Zamknij

Strzeż się niebieskiego wieloryba

16:42, 31.03.2017
Skomentuj

Do końca nie wiadomo, czym jest gra, która powstała 2 lata temu w Rosji. Tam miała wtedy doprowadzić do samobójczej śmierci nawet kilkanaścioro bardzo młodych ludzi, który wciągnęli się w tę komputerową pułapkę. W Polsce niedawno dwa przypadki poważnego samookaleczenia gimnazjalistów odnotowano w Szczecinie, a  pod koniec marca „niebieski wieloryb” dał o sobie znać w Gliwicach.

Zaczęło się od tego, że matka kilkunastoletniego chłopca zauważyła w łazience plamy krwi. Po sprawdzeniu okazało się, że jej syn ma zabandażowane przedramiona, bo – jak przyznał – pociął się żyletką. Kobieta powiadomiła kuratora, który wszczął alarm. Policjanci z gliwickiej komendy zabezpieczyli komputer chłopca, który przyznał, że grał w „wieloryba” i wykonywał coraz bardziej niebezpieczne polecenia. W ostatnim z nich wirtualny opiekun kazał się nastolatkowi okaleczyć.

Informacje w tej sprawie otrzymali funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Sprawa nie jest również obojętna bytomskim funkcjonariuszom, jednak na szczęście nie dotarły na razie żadne niepokojące sygnały z Bytomia.

Trudno powiedzieć, czy „niebieski wieloryb” nie jest kolejną legendą rozpowszechnianą w sieci na wzór demonicznej czarnej wołgi, którą straszono dzieci pod koniec lat 70. Problem w tym, że jak dotąd gry tej nikt nie widział. Podawane są jedynie informacje, że jest ona przez młodzież ściągana z sieci. Samookaleczenia dzieci, które przyznały, że grały w wieloryba, są jednak faktem. Dlatego też rodzice powinni baczniej niż zazwyczaj zwracać uwagę na to, w co grają ich pociechy i jak się zachowują.

Gra polega bowiem na wykonywaniu kolejnych zadań wymyślanych przez „opiekuna”. Początkowo mogą być one pozornie niewinne np. gracz nie może się odzywać przez cały dzień. Potem jednak następuje eskalacja żądań z drastycznymi karami, w tym samookaleczeniem „za karę”, w przypadku niewykonania polecenia. Grę kończy ostatnie polecenie skoku z dachu lub położenia się na torach.

Na razie z powodu demonicznej gry panuje spore zamieszanie w sieci. Na jej temat nikt nie chce się wypowiadać, bo tak naprawdę nie wiadomo, czym ona jest.  Problemu nie bagatelizują natomiast pedagodzy. Już od ponad tygodnia w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 7 przy ulicy Siemiradzkiego nauczyciele rozmawiają z młodzieżą na temat gry. Sprawą na bieżąco interesuje się tamtejszy pedagog, a podczas minionego zebrania rodziców temat ten został potraktowany bardzo serio. Uczulono rodziców prosząc, aby zwracali uwagę na zachowanie się pociech.

(Edytor)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zyciebytomskie.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%