W sezonie zasadniczym LOTTO Superligi bytomianie spisywali się znakomicie. Dzięki doskonałej grze tria Victror Brood, Patryk Chojnowski i Patryk Zatówka i wielu zwycięstwom pewnie awansowali do grupy mistrzowskiej, która miała powalczyć o medale. Rywalizację nasi zakończyli na 5. miejscu.
W fazie play-off najpierw spotkali się z drużyną SBR Dojlidy Białystok. Po dwóch zaciętych spotkaniach ograli ją i awansowali do najlepszej czwórki. To już gwarantowało naszym co najmniej brąz. Ale to nikomu nie wystarczało, ambicje sięgały znacznie dalej.
Wpadli na faworyta
W półfinale Polonia wpadła na głównego faworyta do mistrzostwa i zarazem obrońcę tytułu, a więc ekipę Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki. Pierwsze ze starć odbyło się w miniony wtorek w hali w Miechowicach. Goście byli wyraźni/e lepsi i zwyciężyli 3:0, choć ze względów zdrowotnych nie mógł wystąpić ich as atutowy, czyli Grek Panagiotis Gionis.
I tak cieszący się z niedawnej kwalifikacji olimpijskiej Miłosz Redzimski pokonał naszego dwukrotnego mistrza paraolimpijskiego Patryka Chojnowskiego 3:0, Marek Badowski wygrał ze Szwedem Viktorem Broddem 3:1, natomiast Jin Takuya okazał się lepszy od Patryka Zatówki (jest on wychowaniem zespołu z Grodziska) 3:1.
Krótka nadzieja
Przegrana nikogo nie zaskoczyła, w ostatnich sześciu spotkaniach Polonii z Dartomem Bogorią ta druga drużyna triumfowała aż pięciokrotnie. Rozegrany ostatniego maja rewanż także przebiegał pod dyktando grodziszczan, choć tym razem bytomianie pokazali pazur. W pierwszym pojedynku przy stole Chojnowski ograł Redzimskiego 3:2. Pojawiła się zatem nadzieja, że jeszcze coś można będzie w tym starciu wyszarpać, lecz szybko ona zgasła.
Badowski zwyciężył bowiem Brooda, który skreczował, Jin Takuya wygrał 3:1 z Chojnowskim, a Brood w ostatnim pojedynku z Redzimskim ponownie skreczował. Tym samym to Dartom Bogoria awansowała do finału.
Porażka w półfinale dała jednak bytomianom brązowy medal drużynowych mistrzostw Polski. Radość ekipy była ogromna. Trenera Michała Napierały zwłaszcza. w W końcu stało się to, co zapowiadał.
Komentarze