Tym samym kończy się nam emocjonujący miniserial, który mógłby nosić tytuł „Nowe otwarcie w PEC”. Przypomnijmy, że ta odpowiedzialna za dostarczanie ciepła do bytomskich i radzionkowskich budynków spółka w 76 procentach należy do Bytomia, a w 24 do Radzionkowa. Na jej czele od początku istnienia, czyli ćwierć wieku stał Henryk Dolewka, którego kontrakt miał zakończyć się dopiero za rok.
Pochwały i zarzuty
Od pewnego czasu włodarze Bytomia usilnie zabiegali jednak o to, by na stanowisku prezesa zaszła zmiana. Przeciwko takiemu scenariuszowi zaprotestowali pracownicy PEC, którzy nakłonili opozycję, by zwołać w tej sprawie nadzwyczajną sesję bytomskiej Rady Miejskiej. W jej trakcie zachwalano dokonania Dolewki i domagano się odstąpienia od pomysłu jego odwoływania. W swym wystąpieniu szefa spółki chwalili też prezydent Wołosz oraz jego zastępca Michał Bieda, ale jednocześnie postawili mu szereg mocnych zarzutów. Ich zdaniem Dolewka zdecydował się na nieopłacalną inwestycję, a także złamał prawo pracownicze. Prezydent Wołosz mówił nawet o jego „nagannym moralnie zachowaniu”, lecz szczegółów nie podawał twierdząc, że nie chce, by prezes odszedł w niesławie. Poza tym podkreślano, że w PEC potrzebna jest zmiana pokoleniowa (także w fotelu prezesa), a tę zapewniłby wieloletni pracownik spółki Sławomir Kamiński.
Przeciwne odwołaniu Dolewki były też władze Radzionkowa, burmistrz tego miasta Gabriel Tobor w rozmowie z nami zapewniał, że zmiany w spółce nie są w tym momencie potrzebne. Miało to kolosalne znaczenie, gdyż Bytom ma w radzie nadzorczej PEC za mało głosów, by przepychać swoje pomysły. Reprezentują go w niej dwie osoby, dwóch reprezentantów ma załoga (oni byli za Dolewką), a stanowisko przewodniczącego rady piastuje nominant Radzionkowa.
Umowa do zmiany
W tej sytuacji dążącemu do postawienia na swoim Bytomiowi nie pozostało nic innego, jak zapowiedzieć wprowadzenie zmian w umowie określającej zasady działania PEC. Uzasadnienie takiego stanowiska nie było trudne, bo de facto posiadając pakiet większościowy w PEC w jego radzie Bytom ma tylko 40 procent głosów. W nowej umowie ten udział miał wzrosnąć do 60 procent, a dodatkowo Bytomiowi przypadałoby prawo wskazywania szefa poszerzonej do sześciu osób rady, który z kolei w głosowaniach miałby głos rozstrzygający. To zaś oznaczało, że wpływ na spółkę straciłby Radzionków.
Powstał zatem pat. Dolewka sam odejść nie chciał, a rada nie chciała go odwołać. Zmiana umowy spółki zaś wymagała miesięcy oczekiwania, natomiast było pewne, że Bytom ją przeforsuje, bo ta decyzja leży w kompetencjach walnego zgromadzenia wspólników PEC, a tu Bytom ma większość. Projekt stosownej uchwały miał być rozpatrywany podczas jego posiedzenia zwołanego na 6 maja. Obrady jednak przerwano, po raz kolejny wspólnicy umówili się na 27 maja.
Jednak odwołanie
Tymczasem kilka dni przed tym terminem nastąpiła rzecz niespodziewana: rada nadzorcza PEC jednak pozbawiła Dolewkę posady. Za głosowali przedstawiciele Bytomia oraz Radzionkowa, reprezentanci załogi byli przeciw. Co się stało, że Bytom jednak dopiął swego i dlaczego Radzionków zmienił zdanie? Burmistrz Tobor w rozmowie z nami tajemniczo stwierdził, że najważniejsze jest dobro spółki, a utrzymywanie dotychczasowego prezesa nie byłoby obecnie właściwe. Nieoficjalnie wiadomo, że przesądziła sama postawa Henryka Dolewki, a dokładniej jego zachowanie wobec właścicieli PEC.
Ta sama rada nadzorcza nowym prezesem PEC jednogłośnie ustanowiła wspomnianego Sławomira Kamińskiego. Od 2015 roku pełnił on funkcję kierownika Działu Technicznego, zaś od 2019 roku dyrektora ds. technicznych. Kamiński jest absolwentem Politechniki Częstochowskiej na Wydziałach Zarządzania (specjalności: zarządzanie produkcją, zarządzanie zespołami pracowniczymi) oraz Inżynierii i Ochrony Środowiska (specjalność: urządzenia sanitarne), a obecnie jest w trakcie studiów podyplomowych MBA w Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej.
Zmiany w PEC nastąpiły, a to oznacza, że Bytom wycofał się z pomysłu korygowania umowy.
TOMASZ NOWAK
0 0
juz o tych kolesiach pisalem.
i o te 30 kafli sie rozchodzi.
Kim jest Kaminski?
Mam przeczucie , ale sie demokracji boje....... nie pisze
0 0
Wołosz dopiął, czy Wójcik na nim wymógł. Wójcik ze swoją wiedzą techniczną pasuje do PEC-u jak świni siodło. Za przychodzenie do "pracy" polegającej na wychodzeniu co pół godziny na papierosa pobiera miesięcznie około trzydzieści tysięcy złotych. Wytykał to ignoranctwo Prezes i musiał odejść,!!!