Wszystko zaczęło się od interpelacji zgłoszonej na jednej z sesji bytomskiej Rady Miejskiej przez rajcę Prawa i Sprawiedliwości Piotra Patonia. Poruszył on kwestię jarmarku staroci, odbywającego się w każdą pierwszą sobotę miesiąca na stadionie Szombierek przy ulicy Frycza-Modrzewskiego. Impreza ta ma wielu zwolenników, którzy zjeżdżają tu z całej Polski, by kupić jakieś antyki, pamiątki czy różnego rodzaju stare przedmioty. Każda jej edycja ściąga do Bytomia setki sprzedających i jeszcze więcej kupujących. Bez przesady można powiedzieć, że szombierska giełda jest czymś, co nas wyróżnia. Ale ma ona także i spore grono przeciwników. To lokatorzy okolicznych domów. I to właśnie oni skłonili Patonia do napisania interpelacji, która ruszyła lawinę. Dla owych mieszkańców jarmark to zmora utrudniająca życie. Twierdzą oni, a radny PiS w swym piśmie powtórzył te zarzuty, iż bywalcy imprezy parkują swe samochody na ulicach płożonych w sąsiedztwie stadionu, co na wiele godzin paraliżuje dzielnicę. Samochody są bowiem parkowane chaotycznie, często w niedozwolonych miejscach i często w taki sposób, że szombierczanie nie mogą wyjechać ze swoich przydomowych parkingów, ani się na nie dostać. Trzeba przyznać, że temat nie jest nowy, a skargi takie nieraz docierały także do naszej redakcji. Co więcej, mowa była jeszcze o innym gorszącym zachowaniu gości jarmarku, a więc śmieceniu i załatwianiu potrzeb fizjologicznych gdzie popadnie.
Wystąpienie radnego Patonia, który pytał władze naszego miasta, czy można znaleźć inne miejsce dla giełdy staroci, bardzo szybko zostało na sesji Rady skomentowane przez innego rajcę reprezentującego Szombierki, a więc Piotra Bulę z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Zarzucił on swemu koledze z dzielnicy chęć zlikwidowania jarmarku, a przy okazji wykończenia klubu Szombierki, gdyż ten czerpie dochody z comiesięcznego handlu. Głośno o sprawie zrobiło się też w Internecie. Mieszkaniec Szombierek, kandydujący niedawno z listy ugrupowania Kukiz’15 do sejmu Paweł Michalski stworzył stronę poświęconą obronie jarmarku i nawoływał innych do gremialnego poparcia tej inicjatywy. Posypały się liczne komentarze atakujące Patonia, wiele osób chwaliło jarmark, podkreślając, że dzięki niemu Bytom jest znany w całej Polsce.
Radny PiS całym zamieszaniem jest niezwykle zaskoczony. Uważa, że jego interpelacja została opacznie zrozumiana: – Nigdy nie byłem przeciwnikiem jarmarku staroci, nie domagam się też jego likwidacji. Na wniosek zrozpaczonych mieszkańców pytałem jedynie o możliwość przeniesienia giełdy w inne, mniej uciążliwe miejsce – stwierdza Piotr Patoń. – Jestem radnym i mam obowiązek reagować na trafiające do mnie interwencje ludzi. Tak też zrobiłem, poruszyłem ważny dla nich problem. Nie rozumiem, czemu mnie za to zaatakowano. Działałem w dobrej wierze, zgodnie z oczekiwaniami wyborców. Mnie jarmark nie przeszkadza, bowiem mieszkam w zupełnie innej części Szombierek.
Zamieszanie skłoniło do reakcji także miejskie władze PiS. Na stronie internetowej tej partii znalazło się oświadczenie, w którym napisano między innymi: „Bytomski Jarmark Staroci na stałe wrósł w krajobraz naszego miasta, a od kilku lat w krajobraz Szombierek. Ani Prawo i Sprawiedliwość, ani też żaden z radnych nie chciał i nie chce jego likwidacji. Radny Piotr Patoń, wybrany do Rady Miasta głosami mieszkańców Szombierek, od samego początku wypełnia swój mandat sumiennie i w interesie nie tylko swoich wyborców. W związku z licznymi skargami okolicznych mieszkańców, na ich wniosek zwrócił się do Prezydenta miasta Bytomia Pana Damiana Bartyli z interpelacją, w której zawarł zgłoszoną mu prośbę przeniesienia Targu w inne miejsce oraz o objęcie jego okolic nadzorem miejskich służb mundurowych w dniach jego funkcjonowania.”
A co stało się z samą interpelacją? Patoniowi odpowiedział na nią zastępca prezydenta Andrzej Panek. Stwierdził on, że nie ma możliwości znalezienia innej lokalizacji dla giełdy. Jednocześnie wiceprezydent skierował pismo do komendanta Straży Miejskiej, apelując o objęcie szczególnym nadzorem okolic stadionu w czasie jej trwania, co pozwoli na zapewnienie bezpieczeństwa i komfortu mieszkańcom.
0 0
Zawsze sie ktoś znajdzie komu cos przeszkadza. Giełda staroci to fajna rzecz. Ale osoby które zajmują się organizacja tej giełdy powinny zwracać baczniejszą uwagę na handlarzy, gdyż z roku na rok widzę, że na giełdzie sa sprzedawane rzeczy które ze starociami i antykami nie mają wiele wspólnego, żeby nie było tak, że za kilka lat na giełdzie staroci kupimy wszystko oprócz staroci