Decyzja o podziale naszej ostatniej kopalni zapadła w styczniu. Wcześniej rząd ogłosił zamiar jej likwidacji, twierdząc, że należy do grupy najbardziej nierentownych zakładów wydobywających węgiel, a jej dalsze utrzymywanie jest nieuzasadnione ekonomicznie. Przy okazji podawano szokujące dane finansowe, podkreślając wysokość generowanych stale strat finansowych. Przeciwko drastycznemu rozwiązaniu zdecydowanie zaprotestowali jednak sami pracownicy, poparci jednoznacznie przez związki zawodowe i władze samorządowe. Protest, polegający między innymi na strajku podziemnym i burzliwych ulicznych demonstracjach, bardzo szybko skłonił rząd do ustępstw. Nagle okazało się, że straty powodowane przez Bobrek-Centrum oraz inne zakłady nie są aż takie straszne czy niemożliwe do przezwyciężenia i zaproponowano program naprawczy dla zarządzającej kopalniami Kompanii Węglowej. Założenia tego przedsięwzięcia zostały w zeszłym tygodniu oficjalnie zaprezentowane przez władze węglowej spółki. Zgodnie z nim powstanie Nowa Kompania Węglowa skupiająca 11 kopalń. – Odcięcie nierentownych kopalń i pozyskanie rokujących aktywów przez nową spółkę otwiera drogę do realizacji działań mających na celu poprawę efektywności i rentowności spółki – komentuje pełnomocnik rządu do spraw restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego. Ten sam, który opracował pierwotny, zakładający likwidację kopalń plan. – Biznesplan pozwoli spółce wykorzystać szansę na zbudowanie silnego i nowoczesnego podmiotu, zapewniającego Polsce bezpieczeństwo dostaw węgla przez co najmniej kolejne 30 lat.
Bytomski zakład, swego czasu stworzony z połączenia dwóch niezależnych, czeka natomiast podział. Co ciekawe, taka operacja będzie przeprowadzona po raz pierwszy, bo dotąd kopalnie w Polsce jedynie scalano. Kopalnia Bobrek-Centrum zostanie do końca czerwca podzielona na dwie: Bobrek i Centrum. Tę pierwszą kupi państwowa spółka Węglokoks. Druga ma być wcielona do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Kończąca strajki umowa spisana w styczniu przez stronę związkową z rządem zakłada, iż wszyscy górnicy zatrudnieni pod ziemią zachowają dotychczasowe miejsca pracy. Ci fedrujący obecnie na Ruchu Centrum od pewnego czasu są sukcesywnie przenoszeni na posiadający długoletnie koncesje i zezwolenia na fedrowanie Ruch Bobrek. Takich gwarancji nie otrzymała natomiast załoga powierzchni Ruchu Centrum i niebędący pracownikami Kompanii Węglowej, lecz firm zewnętrznych, ludzie zatrudnieni w tym samym miejscu. Wielu spośród tych pierwszych, obawiając się zwolnienia po przejściu zakładu do SRK, miało to związkowcom za złe. Problem pojawił się chociażby podczas masówek organizowanych zaraz po spisaniu wspomnianej umowy. – Pytaliśmy liderów związkowych o to, co z nami będzie, dlaczego nie upomnieli się o nas. Niestety, w odpowiedzi usłyszeliśmy jedynie nic niemówiące tłumaczenia, że negocjacje trwają i na razie nie można niczego przesądzać – powiedział w rozmowie z nami jeden z rozgoryczonych pracowników powierzchni Ruchu Centrum.
Sprawą zainteresował się bytomski radny Prawa i Sprawiedliwości, zatrudniony na Ruchu Centrum Piotr Patoń. Kilka tygodni temu wraz z Krzysztofem Gajosem, prezesem spółki Sponsor, która świadczy usługi dla Ruchu Centrum, wystosował on pismo do prezydenta Bytomia Damiana Bartyli. – Zaapelowaliśmy do niego z prośbą o podjęcie starań na rzecz firm współpracujących od kilkunastu lat z Ruchem Centrum. Trzeba za wszelką cenę zachować ciągłość tej współpracy. Tu chodzi o miejsca pracy wielu osób – mówi Patoń. W podobnym tonie była utrzymana interpelacja, jaką radny złożył na ostatniej sesji bytomskiej Rady Miejskiej. Patoń przypomniał, że firmy wykonujące różnego rodzaju usługi na powierzchni dają stałe zajęcie byłym pracownikom kopalń Szombierki, Bobrek i Centrum, zatrudnionym między innymi w oddziałach remontowo-mechanicznym, elektrycznym, transportowym, w lampowni, maskowni czy oddziale kolejowym. Po kolejnych reformach górnictwa trafiali oni do prywatnych spółek. Dziś ich los jest niepewny. – To w większości osoby w wieku ponad 40 lat, niektórzy skończyli już 60. Jeśli zostaną zwolnieni, to będą mieli ogromne problemy ze znalezieniem nowego pracodawcy – tłumaczy rajca Patoń. – Ci ludzie są niesamowicie rozżaleni, bo podczas podpisywania umowy z rządem całkowicie ich pominięto. Oni nie mają nie tylko gwarancji pracy, ale nawet nie zaproponowano im pakietu osłon socjalnych.
Niepewność to nie jedyny kłopoty firm współdziałąjących z kopalnią. O innym w swym piśmie powiadomił wojewodę, prosząc go jednocześnie o interwencję, radny sejmiku śląskiego z klubu Ruchu Autonomii Śląska Andrzej Sławik. Zwrócił on uwagę, iż borykająca się z problemami finansowymi Kompania Węglowa i inne spółki górnicze nie regulują zobowiązań wobec swych podwykonawców. Te zaś, by funkcjonować, muszą korzystać z kredytów.
0 0
a ja jak wielu bytomian mam nadzieję, że wreszcie zamkną tę naszą ostatnią kopalnię. I wreszcie władze naszego miasta będą się mogły zająć rozwojem naszego miasta w innym kierunku niż górnictwo, i skończy się wreszcie te pisanie o problemach kopalni. Bo wydaje mi się że problemem tego miasta jest właśnie ta kopalnia. Dzielnicę Karb już górnicy zniszczyli, teraz niszczą Miechowice. Jeśli kopalnia chce zrobić z Miechowic jedną wielką Brandkę to chyba lepiej ją wreszcie zamknąć. A mieszkańcom bez kopalni się będzie lepiej żyło. A i może wreszcie jacyś przedsiębiorcy się u nas pojawią.
0 0
Krzysztof Gajowiak pokazujący w telewizji swój "biedny" pasek z wypłatą jest prezesem spółki Sponsor. Teraz już wiem dlaczego brał tak aktywny udział w strajku.Trzeba było pokazać wszystkie żródła dochodów.
0 0
Pani Karino! Jak pani zaczęła pisać coś o mnie to proszę się przedstawić z imienia i nazwiska, tak jak pani przedstawiła moją osobę w swoim fałszywym komentarzu, no chyba że pani się czegoś boi. Myślę że każdy człowiek piszący o kimś prawdę powinien się tego nie bać bo za prawdę teraz nie idzie się do więzienia. Jak by pani dobrze słuchała mojej wypowiedzi w tv to pokazywałem paski też moich kolegów i mówiłem ogólnie o zarobkach w kopalni, ale myślę że pani słyszała to co chciała pani usłyszeć. A wracając do pani fałszywego komentarza widzę że pani wie więcej niż ja, bo o pełnieniu funkcji prezesa w/w spółki przez panią ja na dzień dzisiejszy nic nie wiem więc dementuję to pomówienie.
0 0
Panie Gajowiak ma pan rację .Mój komenterz jest fałszywy. Zrozumiałam to dopiero po powtórnym przeczytaniu artykułu w ŻB.Mianuję siebie na prezesa spółki "wtórny analfabetyzm&ślepota".BARDZO PANA PRZEPRASZAM.
0 0
Co do tych pasków pokazywanych na facebooku i w telewizji przez górników to mam zdanie że zakłamują one rzeczywiste zarobki górników. Dlatego wzywam górników do akcji aby pokazali teraz swoje roczne PIT-11 które pokazują prawdziwe wasze zarobki. Odejmiemy sobie wszyscy zusy i zaliczki na podatek i zobaczymy czy rzeczywiście zarabiacie tak marnie.