Roślinne instalacje przestrzenne, na które z budżetu wyłożono 100 tysięcy złotych, pojawiły się w wielu punktach naszego miasta. Nie tylko w śródmieściu, ale także w dzielnicach. Wszystkie przygotowali pracownicy Miejskiego Zarządu Zieleni i Gospodarki Komunalnej. W zdecydowanej większości to osoby dotąd bezrobotne, a skierowane do gminnej spółki z Powiatowego Urzędu Pracy w ramach robót publicznych. Przeszły one odpowiednie przeszkolenie, a ich działania koordynuje profesjonalny ogrodnik. – Ci ludzie bardzo przykładają się do pracy i są solidni, często zaczynają już o piątej rano, by jak najwięcej zrobić – mówi wiceprezes MZZiGK Krystyna Ostrowska.
Najbardziej okazałe, nie tylko ze względu na swe spore rozmiary, są roślinne rzeźby. Wrażenie robią śpiący lew, ustawiony u wylotu ulicy Dworcowej na plac Wolskiego, czy rozpościerający długi, niezwykle barwy ogon paw, zdobiący trawnik przed Ratuszem. W oczy rzucają się też kosze, choćby ten stojący u zbiegu ulic Wrocławskiej i Kolejowej. Jest też zielona lokomotywa, są wieże kwiatowe, które zobaczymy przy ulicy Smolenia czy w Miechowicach. – To niezwykle misterne konstrukcje, ułożone z roślin tworzących konkretne, związane z naszym miastem kształty – wyjaśnia Ostrowska. – Do ich budowy użyto głównie eszewerii, a więc rośliny odpornej zarówno na chłód, jak i na upały oraz wiatr. Mające podobne właściwości rośliny posłużyły nam do stworzenia licznych napisów przypominających o 760. rocznicy nadania Bytomiowi praw miejskich. Zastosowaliśmy chociażby aksamitki oraz liguster. Owe kwiatowe napisy zdobią między innymi skarpy przy ulicy Kolejowej i Wrocławskiej (w tym ostatnim miejscu posadowiono je na specjalnych podstawach), zobaczymy je również jadąc aleją Jana Pawła II. Oprócz tego MZZiGK przygotował wiele sporych rozmiarów kwietników. – Wszystkie ozdoby będą cieszyć nasze oczy długo, nie zdemontujemy ich wraz z końcem lata – zapewnia Krystyna Ostrowska. – W tym roku chodzi nam oczywiście o zaakcentowanie jubileuszu Bytomia, ale niewykluczone, że rzeźby oraz kwietniki będziemy urządzali także w przyszłości. Wszystko zależy od finansów i tego, jak całość odbiorą mieszkańcy.
No właśnie. Jak każda tego typu sprawa, tak i roślinne instalacje podzieliły bytomian. – Dzwonią do nas ludzie i wypowiadają się na ten temat. Jednym się podoba, innym trochę mniej. Nie było jednak opinii bardzo negatywnych – stwierdza wiceszefowa MZZiGK. Dodaje też: – Najwięcej emocji budzą same rzeźby. Ja sama zresztą nie byłam od początku przekonana do lwa. Przyznam, że nie potrafiłam go rozpoznać. Dlatego też pytałam przechodzących akurat ludzi, a oni nie mieli wątpliwości. Mówili, że to lew i chwalili naszą inicjatywę.
Również i nasi czytelnicy ochoczo zabrali głos w sprawie roślinnych ozdób. Krytyków, narzekających, że miasto niepotrzebnie wydaje pieniądze na rzeczy nietrwałe i mające jedynie walory estetyczne, było mniej od tych, którzy wypowiadali się z uznaniem. – Zastaw się, a postaw się. Bytom jest zadłużony, a my sobie fundujemy kwiatki na jubileusz. I po co to wszystko? Będzie z tego jakiś zysk? Przyjdzie byle burza i wszystko rozwali – denerwował się dzwoniący do naszej redakcji mężczyzna. Inny czytelnik mówił natomiast: – Napisy z kwiatów jeszcze jakoś wyglądają, ale te rzeźby, ten lew i paw to przecież totalny kicz. Miasto z 760-letnią historią nie powinno się promować czymś takim. Takie konstrukcje pasują raczej do wioski. Zwolennicy działalności MZZiGK mówili natomiast: - Wspaniały pomysł, by jubileusz uczcić w taki właśnie sposób. Kwiatów, roślin ozdobnych upiększających ulice nigdy dosyć. Poza tym to inicjatywa niestandardowa, dzięki której dodatkowo promujemy śpiącego lwa i naszą największą atrakcję turystyczną, czyli kolejkę wąskotorową. Mieszkanka ulicy Smolenia komentowała: – Skoro nasze miasto ma tak okazały jubileusz, to dlaczego nie mielibyśmy się nim chwalić? Ja z okien widzę wieżę kwiatową. Jest ładna, nie ma powodów, by narzekać. Inni zawsze je znajdą. Krystyna Ostrowska: – Uważam, że rzeźby i kwietniki zdały egzamin. Miasto było szare, a teraz nabrało dodatkowych kolorów.
0 0
Zrobić pawia przed urzędem, zabawne. Brakuje tylko tabliczki z napisem "Dar od wyborców". Proponuję jeszcze postawić osiołka np. przy Olimpijskiej, świętą krowę przy Smolenia itd.
0 0
Powiem szczerze że mieszkańcy naszego miasta ( oczywiście nie wszyscy ) są jacyś .....
Co w tym dziwnego że takie piękne rzeźwy kwiatowe powstają ??? mnie osobiście się podobają .. i świetny pomysł z tym osiołkiem na Olimpijskiej :)
0 0
Zabawne byłoby puścić pawia przed urzedem. A chce się!
0 0
W Gliwicach takie rzeźby są normalne już od wielu lat, na wyspie Mainau na Jeziorze Bodeńskim takie kompozycje budzą zachwyt Europy, tylko u nas ciągle jak w grajdole matołków, ciągle coś nie pasuje, o co wam chodzi ludzie???
To siejcie osty i nie narzekajcie!!!!!
0 0
A mi się podobają i wara od nich!!!!!
0 0
Mnie się to bardzo podoba. Lepszy rydz jak nic
0 0
Bardzo ładne te kompozycje kwiatowe, na serio bardzo ładne. Ostatnio miałem znajomych ze Szwajcarii na odwiedzinach, pozazdrościli.
Przynajmniej tyle he he