Sporo już o tym w "Życiu Bytomskim" pisaliśmy, więc tylko przypomnijmy: bezimienne dotąd rondo w ciągu ulicy Celnej zyskało imię "Praw Kobiet" zgodnie z podjętą w styczniu decyzją bytomskiej Rady Miejskiej. Stosowny projekt przygotowała radna Koalicji Obywatelskiej Joanna Stępień. Co warte podkreślenia cel osiągnęła za drugim podejściem. Za pierwszym razem jej projekt nie znalazł się nawet w porządku obrad, bo mieliśmy u władzy inny układ sił, a nazwa ronda kojarzona była wówczas z niezwykle kontrowersyjnym strajkiem kobiet.
Tym razem w uzasadnieniu nadania takiego właśnie imienia powoływano się już na zupełnie inne wydarzenia z historii Polski, wszystkim dobrze się kojarzące. - Nazwa ma wymiar symboliczny, bo upamiętnia ponad sto lat praw wyborczych Polek, ale też przypomina, że prawa kobiet są niezbywalną częścią praw człowieka. Jak pokazuje historia, nie są dane raz na zawsze, ale należy się o nie upominać - przekonywała Stępień.
W minionym tygodniu wraz z inną radną - Iwoną Pakosz oraz senator Haliną Biedą, a także działaczkami Ligi Kobiet Nieobojętnych symbolicznie otworzyła ono rondo. - Skoro nasze przodkinie potrafiły werbalizować swoje oczekiwania, więcej - walczyć o swoje prawa w zupełnie innych realiach, to dlaczego my nie możemy zostawić jakiegoś śladu. Pomysł nadania nawy rondu został dobrze przyjęty - argumentowała inicjatorka.
Tymczasem dopiero co postawiona jedna z dwóch tabliczek z nazwą ronda już została przez kogoś pochlapana białą farbą.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz