Gołymbiorze z pucharami

Poza skatem trudno chyba o bardziej typowo śląskie hobby, niż gołębie właśnie. Kiedyś trzymano je na niemal każdym podwórku, a gołębniki stanowiły uzupełnienie każdego górniczego osiedla z familokami. Zamiłowanie do trzymania ptaków przechodziło z ojca na syna i było świetną okazją do odprężenia po ciężkiej, a przede wszystkim stresującej pracy pod ziemią.

Pierwsze zrzeszenie gołymbiorzy powstało już w roku 1905 w Zabrzu. Najwięcej z nich aktywowało się jednak po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. W roku 1922 hodowcy z Suchej Góry, Radzionkowa, Kozłowej Góry, a także Orzecha powołali do życia oddział V-27 „Tempo” Polskiego Związku Hodowców Gołębi.

Flugi dorosłych i młodych

Dziś miłośników tych ptaków jest już znacznie mniej, bo też poza ogródkami działkowymi i prywatnymi domami nie ma warunków do urządzania gołębników, ale ci ciągle podtrzymujący tradycje są stale bardzo aktywni. Na co dzień mają oni pieczę nad swymi skrzydlatymi podopiecznymi skupiając się na czyszczeniu gołębników, karmieniu i wypuszczaniu ptaków na loty, czyli flugi. Te odbywają w określonych porach.

Od 1 czerwca do 31 lipca trwa sezon lotów dla gołębi dorosłych, które odbywają od 14 do 16 lotów i mogą w tym czasie pokonać trasę nawet 1000 km, zaś od 15 sierpnia do 30 września trwa flug gołębi młodych. Wykonują one 6 lotów przemierzając nawet do 400 km.

Prezydent wyróżnił

Najbardziej aktywni w naszym mieście gołymbiorze mieszkają w Suchej Górze oraz w Stroszku. Niedawno spotkali się oni w budynku Ochotniczej Straży Pożarnej przy ul.9 Maja, by podsumować ostatnie miesiące. A działo się sporo. Ptaki poleciały na flug do Niemiec i wróciły do Polski pokonując pół tysiąca kilometrów.

Gospodarzami wydarzenia byli hodowcy Krzysztof Kokot, Jan Kuś, Andrzej Trębaczowski oraz Antoni Głogowski. Z ich zaproszenie skorzystał między innymi prezydent Bytomia Mariusz Wołosz, który najbardziej wyróżniającym się wręczał puchary i dyplomy.