Trzej bracia i żona i trup, czyli farsa

W Teatrze Rozrywki w Chorzowie odbyła się premiera "Rodziny Kerwoodów". To klasyczna farsa - do nieustannego śmiechu i rechotu.

Teatr Rozrywki teoretycznie jest w innym mieście, za przysłowiową miedzą.  W praktyce - mieszkamy w aglomeracji, a mieszkańcy osiedla Arki Bożka mają do Teatru Rozrywki bliżej niż ci z Suchej Góry do Opery Śląskiej.

Teatr Rozrywki zawsze stał świetnymi musicalami. Ale miał też w repertuarze dobrą farsę. Taką jak kultowe "Okna na parlament" Raya Cooneya. Teraz do repertuaru weszła "Rodzina Kerwoodów", którą Cooney napisał wspólnie ze swoim synem Michaelem. Premiera odbyła się w piątek 26 kwietnia.

To esencja farsy. Najpierw jest "tylko" małżeństwo starające się o adopcję dziecka. Czekają na rozmowę z urzędniczką agencji adopcyjnej, która ma wydać ostateczną opinię, czy oboje nadają się na rodziców zastępczych. Mrs Potter ma przyjść za 50 minut, a wszystko na jej przyjęcie przygotowywane jest od kilku tygodni.

A potem następuje krytyczne 50 minut, w czasie których w domu państwa Kerwoodów pojawiają się dwaj bracia pana domu, transport "lewych" papierosów i brandy przemyconych z Francji, rozczłonkowane śmierdzące zwłoki wykradzione z prosektorium, dwoje nielegalnych imigrantów, policjant, szef wschodniej mafii, a na koniec mrs Potter we własnej osobie. Nic tylko śmiać się, boki zrywać, a w końcu rechotać (w takiej właśnie kolejności). Chcecie się ubawić i odstresować - to dobry spektakl.

Jest w tym i bytomski wątek. W roli nielegalnej imigrantki Kateriny wystąpiła Małgorzata Mazurkiewicz - absolwentka Państwowej Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej w Bytomiu. Chociaż w tym akurat spektaklu nie tańczy, za to z powodzeniem sprostała zadaniom aktorskim.