Maj to w Kościele katolickim miesiąc poświęcony Maryi. Udajmy się zatem do naszej "świątyni starszej od miasta", gdzie znajduje się nie tylko obraz Matki Boskiej Bytomskiej, ale także dwa monumentalne obrazy Wniebowzięcia Marii Panny.
Świątynia starsza od miasta to oczywiście kościół mariacki, a dokładnie - kościół pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Bytom był lokowany na prawie magdeburskim w roku 1254, natomiast kościół Wniebowzięcia NMP zbudowany został w roku 1231. Oczywiście wyglądał wtedy inaczej - po raz pierwszy rozbudowano go po pożarze miasta w 1515 roku, po raz drugi - w połowie XIX wieku, kiedy znacznie podwyższono jego wieżę.
Maryja podobna do Częstochowskiej
Najważniejszym maryjnym akcentem w naszym kościele mariackim jest Obraz Matki Bytomskiej, który ma już 600 lat. Najbardziej prawdopodobny czas jego powstania to lata 1400-1420, chociaż malowany został... na raty. Nie jest znany autor dzieła. Bytomski obraz posiada wiele cech ikony, ale namalowany został najprawdopodobniej na Śląsku. Matka Boska Bytomska w jakimś sensie podobna jest do Matki Boskiej Częstochowskiej - jednego z dwóch najbardziej znanych (oprócz MB Ostrobramskiej) polskich obrazów maryjnych.
Wymieńmy zatem podobieństwa. Oba obraz wykonane zostały tą samą techniką - temperą na lipowej desce. W obu przypadkach nie znamy imion średniowiecznych autorów, wiemy tylko, że obraz MB Częstochowskiej jest najprawdopodobniej o kilkadziesiąt lat starszy. I wreszcie - jak pisze Henryka Andrzejczak, historyk bytomskiego kościoła mariackiego: "Z powodu ciemnej karnacji także bytomska Maryja zasługuje na miano Czarnej Madonny".
Ciekawostką jest, że ikona Matki Boskiej Bytomskiej namalowana została... na raty. Najpierw na mniejszej powierzchni stworzonej z dwóch desek lipowych artysta namalował Maryję trzymającą Dzieciątko Jezus. Po około 100 latach płaszczyznę obrazu powiększono do obecnych wymiarów 125 na 102 centymetry, dodając kolejne deski. Na dodatkowej powierzchni inny już autor domalował postacie świętych dziewic: Katarzyny Aleksandryjskiej oraz Agnieszki oraz zmienił tło całości. Według hipotez rozbudowanie i przemalowanie obrazu mogło się wiązać z jego uszkodzeniem w czasie pożaru, jaki miał miejsce w Bytomiu w 1515 roku - zniszczonych zostało wówczas wiele domów, płonęła także część kościoła.
Na strychu i w Szombierkach
Dzieje obrazu Matki Boskiej Bytomskiej nie są w pełni udokumentowane. Henryka Andrzejczak w książce "Świątynia starsza od miasta" pisze: "Nieznane są losy bytomskiego obrazu na przestrzeni wieków. Czy rzeczywiście stanowił centralną część tryptyku w ołtarzu głównym i czy rzeczywiście w okresie protestanckim (XVI/XVII w.) przechowywano go w prywatnych domach, nie sposób dziś jednoznacznie stwierdzić. Jest to jednak mało prawdopodobne".
Lepiej znamy historię obrazu od końca XVII wieku. W 1697 roku proboszcz ks. Józef Nykowski założył na obraz złoconą sukienkę i korony. Niestety, kiepsko "przysłużył" się obrazowi Matki Boskiej Bytomskiej zasłużony proboszcz ks. Józef Szafranek. To właśnie on w 1852 roku rozpoczął wielki remont i rozbudowę kościoła mariackiego. Wówczas zdjęto obraz i "zdeponowano go na jakimś strychu". Po remoncie wizerunek MB Bytomskiej nie wrócił już do kościoła mariackiego - proboszcz Szafranek przekazał go do nowej kaplicy w Szombierkach (dziś znajdującej się przy ul. Zabrzańskiej). Tyle, że kiedy na początku XX wieku w Szombierkach wybudowano kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa - kapliczka ta zaczęła popadać w zapomnienie.
Kiedy w 1937 roku obrazem zainteresowali się dwaj niemieccy historycy (notabene jeden z nich był żydowskiego pochodzenia) obiekt znajdował się już w "opłakanym stanie". Wskutek ich interwencji został przewieziony do Nysy i tam poddany renowacji, przy okazji wykonano jego kopię. Potem obraz Matki Boskiej Bytomskiej wrócił do Szombierek. Dopiero po wojnie, w 1972 roku obraz będący najcenniejszym zabytkiem średniowiecznego malarstwa w naszej okolicy odzyskał do kościoła mariackiego ówczesny proboszcz ks. Wacław Schenk. Tyle, że Matka Boska Bytomska nie wróciła do kościoła. Najpierw poddana została kolejnej renowacji, tym razem w Lublinie, a potem zdeponowano ją na plebanii kościoła. Natomiast w ołtarzu głównym umieszczono kopię.
Imponujące obrazy
W kościele mariackim w Bytomiu znajdują się także dwa wielkoformatowe obrazy olejne przedstawiające Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny. W ołtarzu głównym mamy namalowany w 1659 roku obraz autorstwa Włocha Francesco Curradiego (1570-1661). To płótno trafiło do naszego miasta stosunkowo późno - dopiero w 1936 roku. Najpierw przez niemal dwa wieki obraz znajdował się w małej zakonnej kaplicy w Toskanii. Kiedy klasztor sekularyzowano trafił najpierw w prywatne ręce, a potem kupiło go muzeum w Berlinie, skąd ostatecznie przekazano go do niemieckiego wówczas Beuthen.
Ale o wiele bardziej interesujący znajduje się drugi obraz Wniebowzięcia zamówiony do mariackiej świątyni przez jej proboszcza ks. Jerzego Szafranka. Jego autorem jest wiedeński malarz Bonawentura Emler. Zmarły w 1862 roku artysta żył zaledwie 31 lat. Był także rysownikiem i rytownikiem, z pasją zajmował się tworzeniem ilustracji do "Boskiej komedii" Dantego. Obraz Emlera zwraca uwagę zgoła współczesną figuratywnością - Maryja wznosi się do nieba otoczona sześcioma aniołami w postaciach młodych kobiet. Z ziemi machaniem dłoni żegnają ją apostołowie.
A wszystko to za 1000 guldenów, bo tyle ks. Szafranek zapłacił autorowi, choć pierwotnie ustalona cena opiewała na 500 guldenów. Płótno Elmera przez prawie 100 lat wisiało w głównym ołtarzu, gdzie przed II wojną światową zastąpiono je obrazem Curradiego. Obecnie obraz Elmera znajduje się w prawej bocznej nawie. Dla tych dwóch dzieł: obrazu Matki Boskiej Bytomskiej oraz Wniebowzięcia Elmera do mariackiego kościoła powinni przychodzić również... ateiści. Oczywiście ci wrażliwi na piękno sztuki.
Czy będzie koronacja?
W 2004 roku, kiedy obchodzono rocznicę 750-lecia lokacji Bytomia ks. dr Hubert Kowol zaproponował, aby doprowadzić do koronacji obrazu Matki Boskiej Bytomskiej. Proboszcz mariacki ks. Piotr Kopiec wskazał wówczas, że najpierw powinno nastąpić odrodzenie kultu tego obrazu, ponieważ koronuje się obrazy otoczone przez wiernych czcią.
Cztery lata wcześniej, w 2000 roku w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny wprowadzono cotygodniowe wtorkowe nabożeństwa do Matki Boskiej Bytomskiej. Prawdziwy przełom nastąpił jednak w 2016 roku, kiedy oryginał obrazu Matki Boskiej Bytomskiej na nowo wprowadzono do bytomskiej świątyni, do kaplicy w prawej nawie kościoła, która równocześnie jest kaplicą adoracji Najświętszego Sakramentu.
W ten sposób dzisiaj w kościele mariackim znajdują się dwa obrazy Matki Boskiej Bytomskiej: oryginał w bocznej kaplicy, odgrodzony od wiernych ozdobną kratą oraz kopia na szczycie głównego ołtarza. Czy powróci pomysł koronacji obrazu Matki Boskiej Bytomskiej? Tego nie wiemy. Ale z jednego możemy być dumni: Madonna Bytomska jest znacznie starsza od obrazu Matki Boskiej Piekarskiej. Ten namalowano w 1795 roku, bytomski wizerunek powstał więc niemal 4 wieki wcześniej.
Korzystałem z książek dr Henryki Andrzejczak, m.in. "Świątynia starsza od miasta" i "Od Bytomia bita droga".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz