Zabójca 18-letniej Wiktorii z Bytomia skazany został na dożywocie. O warunkowe zwolnienie będzie mógł się ubiegać dopiero po 40 latach.
To była okrutna, wstrząsająca zbrodnia. W sierpniu 2023 roku 21-letni dziś Mateusz H. poznał na przystanku autobusowym 18-letnią Wiktorię, mieszkankę Bytomia. Oboje wracali z dyskoteki w Katowicach. Wiktoria mimo później pory zdecydowała się przyjąć jego zaproszenie i razem pojechali do wynajmowanego przez młodego mężczyznę mieszkania w Radzionkowie. Tam kiedy dziewczyna zasnęła - sprawca zaczął ją katować. Uderzał, a ostatecznie udusił plastikowym paskiem, który zadzierzgnął na szyi ofiary. Jak potem zeznał, żeby zdecydować czy zabije dziewczynę - rzucił monetę.
Morderca sprofanował zwłoki dziewczyny, a następnie owinął je folią i pokrył pianką montażową. Ostatecznie jednak nie ukrył ciała ofiary. Został zatrzymany następnego dnia, sam zadzwonił na nr 112.
W czasie procesu biegli stwierdzili, że zbrodniarz cierpi "zaburzenia parafilne o typie zespołu sadyzmu seksualnego oraz ciężkie zaburzenia osobowości". W chwili zabójstwa był jednak poczytalny, miał rozeznanie swoich czynów. Sąd Okręgowy w Gliwicach 4 czerwca skazał na karę dożywotniego pozbawienia wolności z zastrzeżeniem, że o warunkowe zwolnienie będzie się mógł ubiegać dopiero po 40 latach.
Biegli stwierdzili, że gdyby sprawca znalazł się na wolności, to istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że mężczyzna mógłby ponownie popełnić przestępstwo przeciwko wolności seksualnej.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz