Aż 3 promile alkoholu miał w organizmie 39-letni mężczyzna, który doprowadził do groźnie wyglądającej kolizji na ulicy Wrocławskiej. Prowadzony przez niego seat uderzył w tył prawidłowo stojącego przed przejściem dla pieszych renaulta.
Początkowo przybyli na miejsce zdarzenia policjanci bytomskiej drogówki myśleli, że jak to często bywa sprawca kolizji nie zachował należytej ostrożności, zagapił się lub też jechał zbyt blisko poprzedzającego go pojazdu. I rzeczywiście tak było, ale to nie wszystko. 39-latek od razu nie miał większych szans na to, by wyhamować na czas przed przepuszczającym pieszego kierowcą, bo bardzo słabo panował nad autem. Nic dziwnego - przeprowadzone przy pomocy alkomatu badanie wykazało, że jest mocno wstawiony. 3 promile to szokujący w takich okolicznościach wynik.
Wyraźną woń alkoholu dobiegającą od sprawcy mundurowi wyczuli od razu. Zatrzymali go zatem i przetransportowali do naszej Izby Wytrzeźwień. Po dojściu do siebie kompletnie nieodpowiedzialny i bezmyślnie narażający życie innych kierowca usłyszał kilka niedobrych dla niego, ale oczywistych i całkowicie zasłużonych w tej sytuacji wiadomości.
Po pierwsze z automatu stracił prawo jazdy i jeśli sąd tak zdecyduje, to może go już nigdy nie odzyskać. Po drugie grożą mu nawet 3 lata więzienia za kierowanie pod wpływem alkoholu. Po trzecie zapłaci wysoką grzywnę. Po czwarte zaś dodatkowo czeka go kara za spowodowanie kolizji.
Jakaś dobra informacja? Na pewno taka, że nikt podczas zderzenia nie ucierpiał. Z kolei obydwa samochody uczestniczące w kolizji szybko zabrano z jezdni i można było udrożnić przejazd, więc nie było też większych korków.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz