Na bardzo kosztowną wycieczkę rowerową wybrał się pewien 30-letni bytomianin. Zapłaci za nią aż 2500 złotych.
Rowerzysta za tę kwotę bynajmniej nie zwiedził jednak Europy, ani nie zobaczył wielkich atrakcji, a jedynie jechał drogą przez Karb. Nie szło mu to jednak zbyt dobrze. W zasadzie nie szło mu wcale. Poruszał się zygzakiem, stwarzając poważne zagrożenie nie tylko dla siebie, ale też dla innych uczestników ruchu, co szybko zauważyli patrolujący okolicę policjanci.
Zatrzymali oni mężczyznę na miejscu, przebadali go alkomatem i wszystko od razu stało się jasne: niemal promil alkoholu w wydychanym powietrzu. W tym stanie na żadne wycieczki rowerowe nie powinno się wybierać. Wspomniany mandat był konsekwencją brak wyobraźni i totalnego lekceważenia przepisów oraz innych ludzi. Na tym kłopoty 30-latka się nie skończą, będą dalsze reperkusje.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Tomasz Nowak [email protected]