Zamknij

4:0, czyli popis niebiesko-czerwonych

Tomasz Nowak Tomasz Nowak 08:28, 21.09.2025 Aktualizacja: 08:29, 21.09.2025
Skomentuj Cztery powody do radości mieli piłkarze Polonii Cztery powody do radości mieli piłkarze Polonii

W stan euforii wprowadzili w sobotni wieczór swych kibiców piłkarze bytomskiej Polonii. W pięknym stylu rozgromili u siebie Miedź Legnica 4:0. To trzecie z rzędu zwycięstwo podopiecznych trenera Łukasza Tomczyka w Betclic 1. Lidze. A smaku porażki nie zaznali oni od pięciu kolejek. Nic więc dziwnego, że cały czas są w czubie tabeli. 

Widzów na spotkaniu jak zwykle było mnóstwo, a wszyscy spodziewali się ciekawego starcia. Można było zakładać, że takie właśnie ono będzie, bo zarówno bytomianie, jak i legniczanie należeli w ostatnim czasie do najlepszych w lidze. Pierwsi do głosu na boisku przy ulicy Piłkarskiej doszli przyjezdni, a głównie Stanclik który miał kilka dogodnych sytuacji, lecz żadnej nie wykorzystał. 

Miejscowi zaczęli przejmować inicjatywę od momentu, kiedy narzucili wysoki pressing. W efekcie Miedź nie miała już tyle miejsca na rozwijanie swych akcji i spuściła z tonu. A Polonia przyspieszyła i wymierne efekty pojawiły się bardzo szybko. W 23. minucie Jakub Arak po dokładnym dośrodkowaniu Kacpra Michalskiego głową pokonał bramkarza, otwierając wynik. Niecałe pięć minut później Arak ponownie strzelił na bramkę, a lot piłki w ostatniej chwili zmienił Kamil Kościelny, co zmyliło golkipera z Legnicy i zrobiło się 2:0 dla bytomian.  

Grali jak natchnieni                                                

Polonia grała jak natchniona, jej przewaga była bardzo widoczna, akcje kleiły się, a kolejne gole wisiały w powietrzu. Kibice szaleli. W 34. minucie w pole karne wpadł prowadzący piłkę przez kilkadziesiąt metrów i przez nikogo nie niepokojony Oliwier Kwiatkowski. Gdy był blisko, precyzyjnie strzelił i Polonia prowadziła już 3:0. Goście nie odpowiedzieli, bo nie mieli czym. Dwa uderzenia wyłapane pewnie przez Axela Holewińskiego, to było zdecydowanie za mało. 

Po zmianie stron niebiesko-czerwoni wciąż dominowali raz za razem sprawdzając kompetencje bramkarza zespołu z Legnicy. Z kilku takich pojedynków wyszedł on obronną ręką, ale co się odwlecze, to nie uciecze. W 82. minucie Kamil Wojtyra był blisko zdobycia gola, ale gości przed jego utratą uratował wracający obrońca, który wygarnął futbolówkę sprzed samej linii. Minutę później z dystansu przymierzył Mikołaj Łabojko, ale nad poprzeczką przeniósł piłkę interweniujący golkiper. 

Kropka nad "i"

 Kiedy wydawało się, że wynik już nie ulegnie zmianie, spotkanie w 90. minucie domknął Kacper Michalski potężnym uderzeniem, po którym piłka efektownie odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do siatki. To było postawienie kropki nad "i". 4:0, czyli imponujące zwycięstwo, kolejne punkty dopisane i jak na razie wygląda to wszystko naprawdę dobrze. A w najbliższy wtorek całą tę opowieść zweryfikuje starcie w Pucharze Polski z Wartą Poznań.

W IV lidze w minioną sobotę radzionkowski Ruch na własnym obiekcie ku wielkiemu rozczarowaniu kibiców tylko zremisował 1:1 z Orłem Łękawica. Jeszcze bardziej rozczarowali swych fanów zawodnicy bytomskich Szombierek, którzy na stadionie przy ul. Frycza-Modrzewskiego straciły komplet punktów w pojedynku z ROW Rybnik. Zieloni ulegli 0:1, a tłumaczy ich jedynie fakt, że przeciwnicy są liderem IV ligi. Po tej kolejce Szombierki zajmują 7. pozycję w tabeli, a Ruch. 8. Ale jednych i drugich stać na więcej.  

W niższych ligach

W klasie okręgowej UKS Ruch Radzionków wrócił z Borowej Wsi ze sporym bagażem goli. Konkretnie z czterema. Sam w meczu z Burzą strzelił zaledwie jednego. Prawie to samo można powiedzieć o rezerwach Polonii Bytom, która grała z ŁTS Łabędy. Prawie, bo nasi też stracili cztery gole, ale nie wbili żadnego. Grali też piłkarze A klasy. Piast Ożarowice podzielił się punktami z Rodłem Górniki - było 1:1. W Suchej Górze doszło do ciekawej i obfitującej w emocje rywalizacji derbowej, a miejscowi Czarni zremisowali 3:3 z ekipą GKS Rozbark. I wreszcie Nadzieja Bytom 2:3 uległa na wyjeździe Czarnym Kozłowa Góra. Natomiast w klasie B rezerwy Nadziei przegrały 2:7 w Zendku z tamtejszą Tęczą. Tak w ogóle to była bardzo kiepska kolejka dla naszych ekip, bo Tempo Stolarzowice 1:2 uległo Orłowi II Brzeziny Śląskie, a Silesia Miechowice aż 0:7 przegrała z Orłem Bobrowniki. 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%