Srogą lekcję koszykówki udzieliła Niedźwiadkom Przemyśl bytomska Polonia. Inaczej nie można określić zwycięstwa różnicą aż 65 punktów.
Drugoligowe ekipy spotkały się w zeszłą sobotę. Niebiesko-czerwoni praktycznie już w pierwszej kwarcie rozstrzygnęli losy meczu wygrywając 43:16. W kwarcie drugiej nieco zwolnili i zebrali 23 punkty, ale Niedźwiadki znowu tylko 16. Jeśli miejscowi mieli jeszcze jakieś złudzenia, to kwarta trzecia ich z nich kompletnie i brutalnie odarła. Bytomianie triumfowali 36:16. Kwarta czwarta to dokończenie popisowej egzekucji. Cały mecz Polonia wygrała 131:66. To była różnica dwóch klas.
Co warte podkreślenia niebiesko-czerwoni dali w Przemyślu popis gry zespołowej, nie było tak, że dwóch zawodników przekracza trzydziestkę, a reszta jest daleko. Aż ośmiu z nich miało dwucyfrową zdobycz punktową, a tak w ogóle trafiało aż 12 polonistów.
Największą skuteczność miał Wojciech Zub - 18. 17 oczek zaliczył Rafał Serwański, a Daniel Dawdo 15. Po 13 rzucili Paweł Zmarlak i Wojciech Leszczyński, 12 Paweł Respondek, 11 Michał Medes, a Jarosław Giżyński 10. Zdobycze pozostałych: Krzysztof Wąsowicz i Maksymilian Siwik po 7, Jakub Cisowski 5, a Jakub Baran 3.
Pogrom ucieszył sztabowców i trenera Mariusza Bacika, ale cały czas powtarzają oni, że najważniejsze będą mecze w play-off, które po prostu trzeba wygrywać, choćby i jednym koszem. I nie sposób się z tym nie zgodzić.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz