Zamknij

Uniwersalny żołnierz gastronomii

10:18, 25.09.2024
Skomentuj

Z restauracją Figaro, wcześniej noszącą nazwę Głogowska, związany jest od prawie 30 lat: najpierw jako uczeń, potem jako pracownik, wreszcie jako właściciel. Mieszkając w Radzionkowie, uczył się w Technikum Gastronomicznym w Tarnowskich Górach w klasie o profilu: kelner/bufetowy. Już na praktyki trafił do restauracji Głogowskiej, mieszczącej się niemal w samym centrum jego rodzinnego miasta, przy ówczesnym Domu Kultury Karolinka. Prowadziło ją małżeństwo radzionkowskich przedsiębiorców: Hildegarda i Reinhold Głogowscy. Po ukończeniu szkoły Machoń zatrudnił się w Głogowskiej na stałe.

W młodości z powodzeniem próbował sił w barmaństwie "wyczynowym" - jeździł na konkursy barmanów, żonglował butelkami.

- To był czas, kiedy wszedł na ekrany film "Koktajl" z Tomem Cruisem w roli głównej i on nas inspirował - wspomina Machoń. Pojechał do Warszawy i zajął trzecie miejsce w ogólnopolskim konkursie barmańskim. - Wszyscy się dziwili, bo przecież na konkursie stawili się najlepsi barmani z całej Polski, a tutaj jakiś nieznany synek z Radzionkowa wskoczył na podium - opowiada Machoń.

Przetrwali lockdown

Kiedy pani Głogowska zaczęła myśleć o emeryturze - zaproponowała Machoniowi, żeby przejął jej lokal. W ten sposób pan Leszek wraz z żoną Joanną zostali właścicielami restauracji. Ale bycie szefem nie oznacza, że przestał pracować.

- Mówię o sobie, że jestem uniwersalnym żołnierzem gastronomii - śmieje się. - Mogę być barmanem, kelnerem, ale jak przyjdzie potrzeba to także kucharzem.

Najgorszym doświadczeniem zawodowym był okres pandemii. - Zamknęli nas dosłownie z dnia na dzień, a my właśnie przygotowywaliśmy dwa babskie combry - mówi Machoń. - W lodówkach mieliśmy już filety z kurczaka na 200 osób i zostaliśmy z tym wszystkim "na lodzie". Przez dwa miesiące nie miałem z czego płacić pracownikom. Na szczęście po jakimś czasie zaczęliśmy robić potrawy na wynos. Potem przyszły pieniądze z tzw. tarcz ochronnych dla przedsiębiorców i to nas uratowało. Przetrwaliśmy lockdown.

Wiwat kuchnia śląska! 

Dla restauracji Głogowska głównym obszarem działalności są dzisiaj imprezy - od wesel, komunii, chrzcin do urodzin czy imienin. - Ludzie coraz częściej wolą bawić się w lokalu, przyjść na gotowe, a potem nie mieć kłopotu ze sprzątaniem - mówi Leszek Machoń.

W czasie swojej pracy radzionkowianin obsługiwał dwóch prezydentów Rzeczypospolitej: Lecha Wałęsę i Bronisława Komorowskiego. - O Wałęsie powiedziano nam, że jego ulubionym drinkiem jest dżin z tonikiem - wspomina Machoń. - Dlatego wtedy bar zaopatrzyliśmy w kilka rodzajów dżinu. Teraz zdarza mu się karmić VIP-ów estrady, którzy przyjeżdżają na występy do "Karolinki".

Jakie dania królują w Figaro? - Oczywiście kuchnia śląska, to nasze oczko w głowie - mówi Machoń.

Rosół obowiązkowo z 3 rodzajów mięsa: wołowina, kaczka oraz indyk. I tradycyjne rolady z kluskami i kapustą. - Kiedy przygotowujemy obiady dla artystów, często dostajemy wcześniej wytyczne, co im podać - mówi Machoń. - Ale jak spróbują naszych rolad, to nawet wegetarianie stają się mięsożerni.

(Marcin Hałaś)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

KatarzynaKatarzyna

0 0

Brawo dla naszego uniwersalnego żołnierza?

18:10, 29.09.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zyciebytomskie.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%