O konieczności stworzenia spółki gminnej, odpowiedzialnej za pozyskiwanie firm mogących zatrudniać bezrobotnych mieszkańców, prezydent Damian Bartyla mówił jeszcze podczas kampanii wyborczej. Decyzja o powstaniu BARI zapadła podczas niedawnej sesji bytomskiej Rady Miejskiej. Swą niewielką siedzibę spółka znalazła w gmachu Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego przy placu Kościuszki. Prezesem jej zarządu został Michał Dąbrowski. Ma on zaledwie 32 lata, ale już może się wykazać bogatym CV. Z wyróżnieniem potwierdzonym nagrodą rektora ukończył Wyższą Szkołę Ekonomii i Administracji w Bytomiu. Aktywnie działał w Parlamencie Studentów, jako jedyny reprezentant naszego regionu był delegatem tej instytucji w komisjach sejmowych. Szefowi komisji spraw zagranicznych towarzyszył w delegacjach do Rady Europy. Później wykładał w katowickiej Śląskiej Wyższej Szkole Zarządzania im. gen. Ziętka, był dyrektorem do spraw marketingu i reklamy Górnośląskiej Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Mysłowicach oraz WSEiA. Ostatnio piastował stanowisko dyrektora do spraw rozwoju Śląskiego Centrum Hurtu „Gwarek” w Tarnowskich Górach. Na rynku komercyjnym doradzał w procesie komercjalizacji powierzchni handlowych i przygotowywania strategii i ekspansji przy tworzeniu retail parków. W BARI zatrudniono też dwóch dyrektorów: Przemysława Kowalskiego odpowiedzialnego za inwestycje oraz zajmującego się promocją gospodarczą Jakuba Snochowskiego. – To minimalne zatrudnienie, pilnujemy, by maksymalnie ograniczać koszty – zapewnia Dąbrowski.
Jedno z zadań BARI, realizowanych wspólnie z kierowanym przez Izabelę Domogałę Wydziałem Strategii i Funduszy Europejskich Urzędu Miejskiego, to zagospodarowanie również ostatnio powołanej do życia przez rajców Bytomskiej Strefy Aktywności Gospodarczej. Przypomnijmy, że strefa obejmuje liczące przeszło sześć hektarów tereny przylegające do ulicy Hajdy oraz alei Nowaka-Jeziorańskiego. Gmina zapewnia do nich dojazd, dba o odpowiednie uzbrojenie działek. Poza tym oferuje daleko idącą pomoc przy załatwianiu niezbędnych formalności. – Od dawna już szukamy przedsiębiorców z branży produkcyjnej, którzy mogliby zainwestować w bytomską strefę i rozpocząć tam swą działalność – mówi Michał Dąbrowski. – Cały czas prowadzimy rozmowy biznesowe, wiele z nich jest poważnie zaawansowanych. Skupiamy się na tym, by firmy reprezentowały różnego rodzaju branże. To zabezpieczy nas przed skutkami ewentualnej dekoniunktury w którejś z nich. Liczę, że firmy, które zainwestują w strefie, stworzą kilkaset nowych miejsc pracy.
BARI ma zainteresować firmy BSAG, a o tym, które z nich będą mogły wejść w strefę, zdecyduje późniejszy przetarg rozpisany przez miasto. Na preferencje w nim mogą liczyć przedsiębiorcy zapewniający największą ilość pracy oraz gwarantujący największe korzyści dla miasta. Bo właśnie o nowe miejsca pracy tak naprawdę w tym całym przedsięwzięciu chodzi. Stworzenie każdego z nich trudno przecenić w Bytomiu, w którym bezrobocie sięga 22 procent. – Jesteśmy w stałym kontakcie z Powiatowym Urzędem Pracy. Wiemy zatem, jakie kwalifikacje posiadają osoby w nim zarejestrowane, a jakich umiejętności wymagają przedsiębiorcy, chcący działać w bytomskiej strefie. W efekcie możemy odpowiednio przygotować bezrobotnych, dając im szansę na zatrudnienie w nowo powstających firmach – stwierdza szef BARI.
Spółka ta ściśle współdziała także z Bytomską Izbą Przemysłowo-Handlową, grupującą lokalne przedsiębiorstwa. – Łączy nas chęć rozwijania środowiska biznesowego w mieście. Liczę na poważne i konkretne efekty naszej współpracy – mówi Dąbrowski. Dodaje też: – Pierwszy sukces już za nami. Ściągnęliśmy i to nie do strefy, a poza nią, produkującą opakowania tekturowe firmę Wapskart. Miała ona do wyboru tereny w Mysłowicach i u nas przy ulicy Szyby Rycerskie. Zdecydowała się na Bytom. Zatrudni kilkadziesiąt osób. Takich sytuacji, kiedy chcąca inwestować firma będzie wybierała pomiędzy różnymi lokalizacjami, często o podobnej atrakcyjności, pojawi się znacznie więcej. My musimy zadbać o to, by za każdym razem coś przeważyło szalę na korzyść Bytomia.
BARI zabiega poza tym o zorganizowanie bytomskiego inkubatora przedsiębiorczości. On z kolei nastawiony ma być na wspieranie małych i średnich firm, zwłaszcza w momencie ich wchodzenia na rynek. Powinien zapewnić im sprzyjające warunki do rozwoju, a poprzez zintegrowany system obsługi ograniczyć w pierwszej fazie swojego rozwoju koszty funkcjonowania.
0 0
Dobra robota!!!!tylko 3 osoby w spolce i nagle wszystko sie da zrobic! tak trzymac bo juz przestawalam wierzyc w bytom i w to ze ambitne kompetentne osoby beda mialy jakis wplyw na rozwoj miasta. good job!
0 0
Sledze losy spolki bo to cos nowego. spolka dziala 2 miesiace i juz sciagnela jakas firme do bytomia a to nie mala sztuka. zawsze to okolo 100 nowych miejsc pracy. gratuluje i trzymam kciuki. W Was cala nadzieja
0 0
No wreszczie wreszcie! bytom sie obudzil ze inkubatory przedsiebiorczosci sa potrzebne na mlodych ludzi zakladajacych firmy. O to chodzi i na to czekam! widac ze mlodych ludzi bytom potrzebuje a starsza wladza nie miala tego na studiach. czekam na inq z utesknieniem.
0 0
Proszę napisać jakie spółki ściągnięto do Bytomia. Nazwa, skąd, co robią. A dopiero potem wychwalać obecną władzę. Pomysł BARI poległ już raz. Aktualnie, nowa "strefa" nie ma nic do zaoferowania. Po za tym, jak się chce wygłaszać tu peany, to trzeba trzymać przycisk 'alt' aby uzyskać ś,ć, i tym podobne. Trzy wpisy w tym samym stylu, chyba z zagranicy. Bo inaczej wstyd pisać bez odpowiednich znaków interpunkcyjnych. Cóż, takie to pokolenie trzydziestolatków wychowane na pudelku.
0 0
Czy tą firmą która dała te 100 miejsc pracy jest MZZiGK? Jeśli tak to richtich niezły wyczyn. Czekam na następne sukcesy
0 0
Ludzie coś zacło działać a wy byscie juz chceli by to miało niy wiym jakie osiągi .Szalony Antoni proponuja wlyź do taki firmy i pokozac jak sie to robi ale wiys jak dzis sie tam zatrdnios a w piontek juz mos jakos firma sciągnąć dejcie ludziom trocha casu
0 0
Do Bytomia udało się ściągnąć firmę Wapskart produkującą kartony. Zatrudniają od 80 do 100 pracowników. Udało się pozyskać firmę, która jest w trakcie budowy - Pteralana, spółka produkująca wełnę mineralną. Pracę znajdzie tam ponad 200 osób w sferze produkcyjnej. Trwa inwestycja na terenach po byłych zakładach Linodrut w Karbiu, przygotowywane są dwie hale pod produkcję. Powołano strefę aktywności gospodarczej - jeżeli strefa zostanie zagospodarowana to będzie to ogromy plus dla obecnej władzy.
Głosowałem na prezydenta Bartylę i jeżeli dalej będzie prowadził tak politykę ma mój kolejny głos.
0 0
Aron co ty za propagandę siejesz?
Linodrut został sprzedany za Koja więc za Bartylę miała już inwestora.
To samo Wapskart, kupili halę od prywatnego właściciela a nie od miasta, więc to nie zasługa nowych władz.
0 0
Aron zapomniał o pani Hani, która dzięki zabiegom BARI otworzyła salon fryzjerski w centrum.
A tak przy okazji czy ktoś wie co powstaje obok obwodnicy? Kończą budować halę a na plakacie obok niej jest jakiś biurowiec pokazany
0 0
Przy obwodnicy kończą inwestycję niemieckiej firmy, którą ściągnął P.Koj. za chwile BARi powie że to dzięki niej hehe
Aron coś ty palisz? Masz nas za idiotów?
na Linodrucie nic nie może powstać bo tam nie ma planu miejscowego.
0 0
Czy to ważne za kogo czy za Koja czy Bartylę ważne ze jakas firma jest i ze będzie praca .A ja mam nadzieje ze BARI znajdzie jakieś firmy co zechcą zainwestować w Bytomiu i otworzą jakieś zakłady co będą dawały ludziom pracę ,choć jestem z Radzionkowa to Bytom nie jest mi obojętny.Radzionków po odłączeniu sie od Bytomia zmienił się na duży plus i mam nadzieję ze Bytom też będzie miał takich gospodarzy jak Cidry i tez się zmieni .
0 0
Aron vel radny Snochowski hehe
Bytomianie nie sa tak głupi jak uważasz. Wszyscy wiedzą że ci od kartonów już mają pełne zatrudnienie i bytomiane nie maają szans na pracę. Lindrut sprzedał Koj
Szukacie usprawieliwienia dla powołania społeczki gdzie jest więcej kadry zarządzającej niż pracowników.
0 0
Wlazłem na stronę UM, sprawdzić co na nowego PR Parkowy wciska. No i jest wczorajszy "wywiad" z prezesem Dąbrowskim, który twierdzi, że Waps-kart do Bytomia BARI sprowadziła. Ale to nic. Czy ktoś zwrócił uwagę, że tam zatrudniono trzy osoby, "w tym" prezesa i dwóch dyrektorów. Czy chodzi o fajny C.V. na przyszłość? Nie, chodzi o aktualne zaszeregowanie płacowe. Cytuję prezesa BARI: "Poza mną tworzą go jeszcze: Przemysław Kowalski - odpowiedzialny za inwestycje i Jakub Snochowski - zajmujący się promocją gospodarczą. To naprawdę minimalne zatrudnienie". Mam pytanie płace też? No i jeszcze jedna sprawa, jest prezes to i rada nadzorcza by się przydała, która go wybrała. Wszystkiego dobrego...
0 0
W ostatnim ŻB na stronie OGŁOSZENIA można przeczytać w rubryce "dam pracę": "dekarzom dobrze grzejącym papę". Gdyby pracodawca sformułował ogólniej np. : Dam pracę wszystkim dobrze grzejącym w papę", to problem bezrobocia w Bytomiu byłby marginalny. Jedynie pan prezes i szanowni panowie dyrektorzy z BARI musieliby sobie znaleźć nową pracę.
0 0
Czy ktoś sprawdził, czy radny może być zatrudniony w spółce podległej Urzędowi Miasta? Chodzi mi konkretnie o p. Jakuba Snochowskiego zatrudnionego na stanowisku dyrektora w sp. gminnej BARI. Czy nie powinien zrezygnować z mandatu radnego? Proszę o wyjaśnienie czy się mylę, czy to kolejny przejaw arogancji władzy i nieznajomości przepisów?
0 0
Z tego co mi wiadomo nie ma obowiązku rezygnacji z funkcji radnego . porażka jak to jest możliwe?
0 0
Ustawa o samorządzie gminnym Art. 24f. ust. 2. "Radni nie mogą być członkami władz zarządzających lub kontrolnych i rewizyjnych ani pełnomocnikami handlowymi spółek prawa handlowego z udziałem gminnych osób prawnych lub podmiotów gospodarczych, w których uczestniczą takie osoby. Wybór lub powołanie radnego do tych władz są z mocy prawa nieważne". Czy to luka prawna pozwoliła zatrudnić radnego Snochowskiego w BARI na stanowisku dyrektora "zajmującego się promocją gospodarczą"? I czy to stanowisko nie ma nic wspólnego z "pełnomocnikiem handlowym"? Art. 24d. "Zarząd gminy lub wójt, burmistrz (prezydent miasta) nie może powierzyć radnemu gminy, w której radny uzyskał mandat, wykonywania pracy na podstawie umowy cywilnoprawnej." Kiedyś zażartowałem, że skoro jest prezes to i rada nadzorcza by się przydała. Otóż jest i składa się z panów: Panek (nie trzeba przedstawiać), Heler (Naczelnik Wydziału Prawnego i Zamówień Publicznych) i Sikorski (Wydział Spraw Komunalnych). Ciekawa ta sp. gminna, w której w Radzie Nadzorczej zasiada wiceprezydent i dwóch naczelników U.M. A pracownikami są prezes i dwóch dyrektorów. Pewnie prawnie jest wszystko w porządku, skoro w radzie zasiada prawnik, ale czy moralnie też? Wracając do radnego, co z jego "integrity"? Pojęcie to pochodzi z tradycji anglosaskiej, oznacza wzorzec zachowania łączący element bezstronności, braku zależności (oficjalnych lub nieformalnych) i moralności. Jak radny może być wiarygodny, bezstronny, niezależny będąc zatrudnionym w sp. gminnej? Pewnie się mylę, a zabawne jest to, że wraz z żoną na niego głosowaliśmy...