Przypomnijmy, że Becetka, czyli Bytomska Centralna Trasa Północ-Południe to jedna z najważniejszych i najbardziej strategicznych inwestycji zaplanowanych w naszym mieście. Ma nie tylko poprawić układ komunikacyjny i ułatwić życie kierowcom, ale także ożywić gospodarczo tereny położone w jej sąsiedztwie. Licząca 6,6 kilometra trasa wedle projektu miałaby się rozpoczynać w rejonie skrzyżowania ulic Strzelców Bytomskich z Odrzańską i kończyć w Łagiewnikach.
Sami zbudować nowej drogi rady byśmy nie dali (jej koszt obliczono na 285 milionów złotych), więc od dawna władze Bytomia zabiegały na zewnątrz o finansowe wsparcie. Pierwszy nasz wniosek złożony do władz województwa śląskiego opiewał na kwotę 250 mln złotych. Oceniono go pozytywnie zarówno pod względem merytorycznym, jak i formalnym. Niestety, bytomski projekt nie doczekał się realizacji i trafił na listę rezerwową. Mimo to nie rezygnowaliśmy i przygotowaliśmy wniosek drugi, tym razem z konieczności skromniejszy, bo zakładający pozyskanie 147 mln. Wniosek odrzucono jednak już na etapie kwalifikacji formalnej. Sprawa odbiła się szerokim echem. Na forum bytomskiej Rady Miejskiej mówiono o niej wiele razy, a opozycja zarzucała prezydentowi Damianowi Bartyli zaprzepaszczenie wielkiej szansy i błędy w działaniu.
Bartyla krytykę odrzucał i podkreślał, że pieniędzy nam nie przyznano wyłącznie ze względów politycznych. Jednocześnie postanowił walczyć i złożył protest do zarządu województwa śląskiego. Został on przez nie odrzucony, na co prezydent naszego miasta zareagował skargą do WSA. Ten w zeszłym tygodniu wydał orzeczenie i stwierdził, że oceniając złożony przez władze Bytomia projekt na dofinansowanie Becetki postępowano z naruszeniem prawa. – Z zadowoleniem przyjęliśmy informację o przychylnym naszej sprawie wyroku, tym bardziej iż mamy poczucie, że przy ocenie projektu Becetki potraktowano nas wysoce niesprawiedliwie – komentuje Damian Bartyla. – Czekamy teraz na uzasadnienie wyroku i będziemy podejmować dalsze kroki i zabiegać o to, by ta kluczowa inwestycja ruszyła.
Wyrok jest nieprawomocny. Zarządowi województwa śląskiego przysługuje skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Od tego, jak zakończy się ta sprawa, zależy bardzo wiele.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz