W ich gabinecie wisi portret Jana Smolenia – patrona szkoły oraz zdjęcia wybitnych pedagogów tej placówki: dr Urszuli Szumskiej i dr. Leopolda Kobierskiego. Jeżeli czegoś brakuje, to portretu wieloletniego dyrektora Stanisława Huka, od którego nazwiska szkołę przez wiele lat nazywano „liceum u Huka”. Legendarny dyrektor jest jednak reprezentowany – w gablocie, za szkłem spoczywa jego... melonik, pamiątka podarowana przez absolwentów z dawnych lat. Ale tak szczerze mówiąc – Katarzyna Łoza i Jacek Błasiak rekord Huka dawno już pobili. Stanisław Huk był dyrektorem tej szkoły przez 16 lat (1950-66), natomiast Łoza i Błasiak swoje funkcje piastują od 1997 roku, czyli równe 25 lat.
Katarzyna Łoza to „dziecko Smolenia”. Do tej szkoły chodził jej ojciec – znany w Bytomiu trener i działacz sportowy, tę szkołę ukończyli: jej brat, mąż i dzieci. Właściwie ze Smoleniem związana jest od ukończenia „podstawówki” z pięcioletnią przerwą na studia filologii angielskiej na Uniwersytecie Śląskim. Ale i ta przerwa nie była całkowita, bo praktyki nauczycielskie odbywała w swoim liceum. – Po studiach miałam różne oferty pracy, ale oczywiście postanowiłam spróbować w swojej szkole – wspomina Katarzyna Łoza. – W drzwiach gabinetu powitał mnie ówczesny dyrektor Jan Mieszko i powiedział: „Koleżanko, czekaliśmy na panią”. Od tej chwili wiedziałam, że tu zostanę.
Seksowanie w Krakowie
Jacek Błasiak z I LO nie był związany przed rozpoczęciem w nim pracy. Urodził się w Gliwicach, w tym mieście ukończył I Liceum Ogólnokształcące im. Edwarda Dembowskiego. Później studiował biologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jako świeżo upieczony magister rozpoczął pracę w Instytucie Zootechniki w Krakowie. Wykonywano tam nowatorskie jak na tamten czas eksperymenty – m.in. mrożono embriony zwierząt gospodarskich, sprawdzano czy można stworzyć zwierzęta transgeniczne. Błasiak zajmował się w Instytucie między innymi... seksowaniem. Chodziło o seksowanie zarodków, czyli oznaczanie ich płci.
Potem na rok wyjechał na drugi koniec świata – aż do Australii. – Chciałem poznać trochę świata, a nie ukrywam, że wyjazd ten miał również charakter finansowy – wspomina. W Australii pracował w... fabryce czekolady i słodyczy. Kiedy wrócił, przyszedł czas na kupno mieszkania. Już wtedy mieszkania w okolicy Gliwic były tańsze niż w Krakowie, więc postanowił wrócić do rodzinnego miasta. Tyle, że w okolicach Gliwic najtańsze mieszkania były... w Bytomiu. Dziś jest mieszkańcem Radzionkowa, ponieważ wybrał ulicę, która po restytucji praw miejskich Radzionkowa znalazła się w obrębie tego. – W przeciwieństwie do pani dyrektor, ja nie planowałem „od zawsze” być nauczycielem. Szukałem jednak pracy w Bytomiu i znalazłem ją w Liceum im. Smolenia – opowiada Jacek Błasiak, który pracuje w szkole przy ul. Strzelców Bytomskich od 1992 roku.
Papużki-nierozłączki
W 1997 roku oboje przystąpili do konkursu na dyrektora tej placówki. Katarzyna Łoza była już wówczas zastępcą dyrektora szkoły i to ona wygrała konkurs, do którego ostatecznie nie zgłosił się dotychczasowy dyrektor. – Kiedy po ogłoszeniu wyników wyszliśmy z posiedzenia komisji, powiedziałam do Jacka: Nie ma wygranego i przegranego, razem podejmiemy tę pracę – wspomina Katarzyna Łoza. – Nie wyobrażałam sobie, żeby Jacek nie przyjął propozycji objęcia stanowiska mego zastępcy.
Dzisiaj niektórzy żartują, że Łoza i Błasiak to papużki-nierozłączki. Dzielą nawet jeden gabinet. Co prawda dyrektor Błasiak ma swój własny – z przedwojennymi meblami oraz biurkiem i krzesłem, z których korzystał dyrektor Huk, ale panuje tam zazwyczaj taki bałagan, że nie wpuszcza do środka osób postronnych, a wszystkich gości przyjmują w głównym gabinecie. – Tylko proszę nie pisać o bałaganie, to po prostu tyle bieżących dokumentów i spraw do załatwienia – broni swego zastępcy Katarzyna Łoza.
Różnią ich poglądy
Oboje podkreślają: – Przede wszystkim czujemy się nauczycielami i członkami Rady Pedagogicznej. Nasze przedmioty są ważne, zdawane na maturze. Nie ma możliwości, żebyśmy z powodu obowiązków administracyjnych opuszczali albo odpuszczali lekcje. W szkole nie jest tajemnicą, że różnią ich... poglądy polityczne. – Wiemy o czym nie chcemy rozmawiać ze sobą, bo i tak się nie przekonamy. Ale równocześnie wymieniamy opinie i szanujemy swoje stanowiska – mówią.
W tym roku I Liceum im. Smolenia będzie obchodziło jubileusz 90-lecia powstania pierwszego polskiego gimnazjum w Niemczech, którego tradycję przejęło. Do różnych osiągnięć i rekordów tej szkoły można dopisać jeszcze jedno: najdłuższą kadencję dyrektorskiego duetu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz