Zamknij

Dzik w śmietniku, bażant na trawniku

16:29, 14.07.2013
Skomentuj

Roland Dobosz z Działu Przyrody bytomskiego Muzeum Górnośląskiego zwraca uwagę na coraz większy problem dzików. Zwierzęta te pojawiły się na osiedlu w Miechowicach oraz w szombierskim parku „Fazaniec” parę lat temu. Początkowo były to pojedyncze sztuki dokarmiane dla rozrywki przez nieświadomych problemu mieszkańców. W krótkim czasie pojawiły się tam całe stada tych zwierząt. Obecnie dziki chodzą już w biały dzień pod blokami przy ulicy Orzegowskiej i Godulskiej, pojawiają się regularnie w Stolarzowicach, na ulicy Leśnej w Dąbrowie Miejskiej i na Żabich Dołach. 

Sprawa jest poważna. Wydział Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego dysponuje nawet specjalnym budżetem na tworzenie barier ochronnych. Polegają one na sypaniu karmy pasami, w taki sposób, aby dziki nie najadały się i nie podchodziły pod domy. Zdaniem przyrodnika z Muzeum Górnośląskiego łagodne z pozoru świnki mogą być szalenie niebezpieczne, jeżeli przekroczymy barierę umożliwiającą im bezpieczne oddalenie się. 20-30 kilogramowy szarżujący dzik jest w stanie powalić dorosłego człowieka, a ugryzienie rozsierdzonej lochy kończy się poważnymi ranami. Jej kły, podobnie jak i odyńca, stanowią śmiertelne zagrożenie. 

Niebezpieczne z powodu zagrożenia wścieklizną mogą być również błąkające się nocami na skrajach osiedli lisy, choć widywano je już nawet w centrum. Ponieważ w miastach nie wysypuje się szczepionek przeciwko wściekliźnie, zagrożenie tą choroba jest u nas większe i rozwija się ona błyskawicznie. 

Nie zawsze chcianymi gośćmi są u nas kuny, praktycznie niewidoczne w dzień i aktywne w nocy. Roland Dobosz wspomina kunę, którą widział wspinającą się po ścianie „familoka”. Nie będzie więc sensacją zaobserwowanie takiego stworzenia np. na zaniedbanych podwórzach ulicy Piekarskiej czy Żeromskiego. Przyrodnicy zwracają uwagę również na pojawiające się w nieprawdopodobnych czasami miejscach ptaki łowne. Jakiś czas temu w dzień zaobserwowano bażanta spacerującego na zieleńcu przy Muzeum Górnośląskim. Do Działu Przyrody przyniesiono również kuropatwę, która rozbiła się o ścianę pobliskiej biblioteki. – Ornitolodzy obserwują również jastrzębie i krogulce, a także pustułki, które w ramach adaptacji ptaków na osiedlach usiłuje się skłonić do zadomowienia w budkach lęgowych montowanych na dachach wieżowców. Ptaki te gniazdują na kościelnych wieżach i są bardzo pożyteczne, bowiem tępią gryzonie. Mając szczęście, można zaobserwować jastrzębia podczas ataku, bowiem w innej sytuacji przemykają one niepostrzeżenie – tłumaczy bytomski przyrodnik.

Niepożądanymi gośćmi są niestety sroki, które wyparły sporo gatunków niewielkich ptaków, słowiki, muchołówki, piegże, a także żmije zygzakowate. Te jadowite gady były już znajdowane w ogródkach i na tarasach domków jednorodzinnych na Blachówce, natomiast kilka tygodni temu wracająca ze szkoły młodzież natknęła się na żmiję wygrzewającą się przy jednym z bloków na osiedlu w Stroszku.

(Edytor)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%