Godula: diabeł czy anioł?

O Karolu Goduli powstało już kilkanaście książek, w tym kilka powieści. Teraz kolejną napisała Leokadia Kret.

  • Data:
  • Autor: Marcin Hałaś
Autor zdjęcia: Marcin Hałaś

Postać Karola Goduli była inspiracją dla wielu historyków i pisarzy Poświęconą mu powieść napisaną w języku niemieckim opublikowano już w 1937 roku. Nosiła ona tytuł "Zink wird Gold" - "Cynk stał się złotem". Współcześnie powieść o Goduli pt. "Zostać milonerem" napisał Krzysztof Lewandowski, notabene do niedawna zastępca prezydenta Zabrza.

Książka autorstwa Leokadii Kret wydrukowana została w tym roku i nosi dość długi tytuł "Karol Godula. Diabeł o duszy anioła czy Anioł w skórze diabła?" Autorka jest magistrem ekonomii, od niedawna emerytką. Urodziła się i wychowała w Rudzie Śląskiej, przez ostatnie dwa lata mieszkała w Bytomiu. I właśnie dwa lata zajęła jej praca nad książką.

Jest to tyleż powieść historyczna, co beletryzowany dokument.

Autorka merytorycznie przygotowała się do pisania, studiując zarówno poświęcone Goduli publikacje, jak i dokumenty źródłowe. - W całej książce fikcyjna jest tylko jedna postać: gospodyni Aniela - mówi Leokadia Kret. - Wszystkie inne osoby występujące w powieści to postaci historyczne. Oczywiście musiałam wymyślać fabułę, dialogi, ale starałam się, żeby wszystko miało oparcie w rzeczywistości.

Czu Joasia była córką?

Leokadia Kret stawia w swojej książce odważną hipotezę. Osoba Karola Goduli wiąże się nierozerwalnie ze "śląskim Kopciuszkiem", czyli Joanną Gryzik, późniejszą hrabiną Joanną von Schaffgotsch. To dziewczynka wychowywana przez służącą Goduli, której bogacz zapisał w testamencie cały majątek.

W książce Leokadii Kret Joanka Gryczik okazuje się jednak nieślubną córką Goduli. Zaś w posłowiu autorka przedstawia historyczne argumenty, mające uwiarygodnić taką tezę. I przyznać trzeba, że nie sposób ich odrzucić a priori.

Tę sprawę można było współcześnie rozstrzygnąć. W 2019 ekshumowano szczątki Joanny von Schaffgotsch i jej męża ze zbiorowej mogiły, a rok później odbył się ich ponowny pochówek do odrestaurowanego mauzoleum przy pałacu w Kopicach (ten grobowiec w 1945 roku zbezcześcili żołnierze sowieccy, wyciągając z niego trumny i profanując szczątki). - Wystarczyło wtedy pobrać próbki DNA ze szczątków hrabiny i porównać z DNA Goduli, który spoczywa w kościele w Szombierkach - mówi Leokadia Kret. - Ale nie zgodził się na to mieszkający w Niemczech potomek Schaffgotschów.

Zgodnie z tytułem - Kret pokazuje dobre i gorsze oblicza Goduli (to "diabelskie" objawiają się w stosunkach z kobietami właśnie). - Godula miał zalety, ale też musiał być bezwzględny, bo w tamtych czasach bez tej cechy charakteru do niczego by nie doszedł - mówi Leokadia Kret. Ale nie ukrywa też, że jest jego admiratorką i adwokatką. Podkreśla, że Godula był najzdolniejszym przemysłowcem na Śląsku - całą swoją fortunę zdobył sam (a nie np. jak Franz Winckler, który najpierw ożenił się z bogatą wdową, a potem pomnożył jej majątek). Leokadia Kret uważa, że głównym bohaterem historii śląskiego Kopciuszka powinien być Godula, a nie Johanka Gryzik, ani tym bardziej jej późniejszy mąż hrabia Hans Ulrich von Schaffgotsch.

Człowiek niedoceniany

- Boli mnie na przykład, że w oficjalnych źródłach pojawia się informacja, że fundatorem bazyliki w Panewnikach był hrabia Schaffgotsch z żoną - mówi Leokadia Kret. - Tymczasem ten "gołodupiec" nie był fundatorem, bo on nie miał pieniędzy! - mówi Joanna Kret. - Główną fundatorką była jego żona Joanna, natomiast pieniądze miała dzięki spadkowi, jaki otrzymała od Goduli.

Jeszcze jedna rzecz irytuje autorkę nowej książki: fakt, że Bytom za mało eksponuje postać Goduli.

Znakiem rozpoznawczym naszego miasta stał się raczej Georg Brüning. Tymczasem Karol Godula był bytomianinem - pałac wybudował w Szombierkach, tam mieszkał, przez dwa lata był zastępcą starosty bytomskiego, w Bytomiu założył hutę Bobrek, w Bytomiu działał charytatywnie - utrzymywał szkołę i ufundował szpital, przyjaźnił się z proboszczem mariackim Józefem Szafrankiem. Wspomniany Brüning sprawnie zarządzał miastem i rozbudowywał je. Godula zarządzał swoim przemysłowym imperium, ale najpierw sam je zbudował. - Bytomianie powinni się nim szczycić, przecież to był człowiek stąd - mówi autorka książki. - A majątek Goduli tworzył Bytom także po jego śmierci, bo przecież elektrociepłownię Szombierki zbudowała firma należąca do Schaffgotschów.

Ocena: 5,00
Liczba ocen: 5
Oceń ten wpis

Komentarze

  • Mirosław Olesz
    Mocno naciągane. W publikacjach próbujących uchodzić za historyczne sugerowałbym jednak opierać się na faktach. Nie uważam również, aby w górnośląskiej przestrzeni publicznej pamięć o Karolu Goduli była zbyt mało eksponowana. Te "fakty" o czerwonoarmistach wprawdzie idealnie wpisują się aktualną narrację w mainstreamie, ale co najwyżej udowadniają, że cechą główną śląskich historyków jest relatywizm.

Partnerzy