Zamknij

Historię miasta tworzą ludzie

10:16, 07.10.2019
Skomentuj

Tę fotografię wykonano kilkanaście dni temu, podczas koleżeńskiego spotkania „po latach”. Przy jednym stole siedzą: Andrzej Bachorz, Robert Białas, Maciej Jasiński, Marek KinczykAndrzej Sznajder. Trzech z nich zrobiło kariery w życiu publicznym i samorządowym. Marek Kinczyk był prezydentem Bytomia. Andrzej Sznajder jest dyrektorem katowickiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, Robert Białas – dyrektorem Miejskiego Zarządu Zieleni i Gospodarki Komunalnej. Dwaj inni pozostali „w cieniu”. Andrzej Bachorz od dawna mieszka w Szwecji, dokąd wyemigrował w 1984 roku. Maciej Jasiński od 44 lat pracuje w tym samym zawodzie – jako elektroradiolog, czyli „pan od rentgena”. Na fotografii brakuje jeszcze kilku osób, między innymi Edwarda Rewińskiego.

Co ich łączy? Wszyscy w lutym i marcu 1982 roku, czyli w pierwszych miesiącach stanu wojennego, zostali aresztowani przez Służbę Bezpieczeństwa. Rozpracowano ich w ramach śledztwa o kryptonimie „Desantowcy”. Chodziło o konspiracyjną grupę zorganizowaną w Bytomiu przez Andrzeja Bachorza, która wydawała „Biuletyn Informacyjny” zdelegalizowanej Solidarności. Najmłodsi – Kińczyk, Białas i Sznajder, wówczas uczniowie liceum – zaangażowani byli w jego kolportaż. Natomiast Maciej Jasiński w swoim mieszkaniu przy pl. Sikorskiego zorganizował i uruchomił podziemną drukarnię.

Najwyższe wyroki otrzymali dorośli sądzeni przed sądem wojskowym. Andrzej Bachorz i współpracujący z nim Edward Rewiński dostali po 5 lat, Maciej Jasiński – 3,5 roku. Jasiński odsiedział z tego ponad rok, Bachorz ponad dwa lata. Andrzej Bachorz po wyjściu z więzienia zdecydował się na emigrację do Szwecji, Jasiński wrócił do zawodu i pozostał w Bytomiu, w którym się urodził.

Maciej Jasiński od dawna jest aktywny jako obserwator i komentator bytomskiej rzeczywistości w mediach społecznościowych. Nie zdecydował się na czynne zaangażowanie w działalność polityczną lub samorządową, nigdy nie kandydował do Rady Miejskiej, choć otrzymywał takie propozycje. Jak sam mówi – bardziej odpowiada mu rola obserwatora i komentatora. Jest w tym uczciwy – zdarzało mu się krytykować i chwalić tak władzę, jak opozycję. – Bo nie chodzi o to, żeby „walczyć” po którejś ze stron, ale żeby wyławiać i wspierać te działania, które są dobre dla Bytomia – mówi Jasiński. Bywa w tym dokładny, lubi weryfikować różne informacje na temat naszego miasta pojawiające się w Internecie.

Maciej Jasiński interesuje się także historią Bytomia. Zwraca uwagę, że ta z lat 60, 70. i 80. XX wieku w wielu aspektach pozostaje wciąż nieopisana. Nie ma swojej monografii na przykład studencki klub „Pyrlik”. Nie doczekała się pełnego opisu solidarnościowa konspiracja z czasów stanu wojennego, w której brał udział. – Nikt nie napisał jeszcze historii Bytomia powojennego. Tymczasem wiele spraw „ucieka” z pamięci, warto je udokumentować, opisać – zwraca uwagę Maciej Jasiński. Czy kiedyś ktoś podejmie taki projekt?

(Marcin Hałaś)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

Wojciech KrzemińskiWojciech Krzemiński

0 0

Nazywam się Wojciech Krzemiński. Mam gorącą prośbę. Jestem absolwentem Technikum Górniczego z 1975 roku, tak jak Edward Rewiński, o którym pisze autor artykułu (uczyliśmy się w jednej klasie - wychowawca Stefan Głogowski). Od kilku lat usiłuje odświeżyć kontakt Edkiem ale bez skutku. Moja prośba dotyczy informacji o Edku Rewińskim, a najbardziej zależy mi na uzyskaniu możliwości kontaktu z nim.
Z poważaniem
Wojciech Krzemiński

20:02, 29.01.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Marcin HałaśMarcin Hałaś

0 0

Sz. P. Wojciechu.
Kiedy pisałem ten tekst, kontakt z Edwardem Rewińskim był trudny do nawiązania z powodu życiowych perypetii, jakie stały się jego udziałem. Jeżeli posiada Pan konto na FB, proszę napisać do Macieja Jasińskiego z Bytomia, może od posiada aktualne informacje. Pozdrawiam. Marcin Hałaś

09:14, 30.01.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%