Dużo krytyki padło na temat jedzenia w wiosce olimpijskiej.. Ale nasi dżudocy nie narzekają. Oczywiście w newralgicznych godzinach zdarzają się kolejki lub zabraknie jakiegoś dania, ale nie stanowi to żadnego problemu.Jedzenie jest różnorodne, jest go dużo i każdy znajdzie coś dla siebie.
Wczoraj ostatni posiłek konsumowali po godzinie 20. w milej i spokojnej atmosferze, wybierając białko, warzywa, a także potrzebną ilość węglowodanów.
Olimpijczykom życzymy smacznego i wielkiego apetytu. Na medale.
Komentarze