Marta Knopik z wykształcenia jest polonistką, przez wiele lat pracowała jako nauczycielka. Powieści zaczęła pisać jako dorosła, dojrzała kobieta. - Nigdy nie pisałam wierszy, ale zawsze coś tam sobie "skrobałam" - mówi pisarka. - To były dzienniki, notatki, refleksje na różne tematy. Teczkę z pomysłami, fragmentami miałam od dawna. Ale za coś, z czego zaczęła się wyłaniać powieść wzięłam się w 2017 roku. To był pierwszy raz, kiedy zaczęłam coś pisać, a potem postanowiłam to kontynuować i domknąć, zakończyć.
Wysłała swoją książkę do kilku wydawnictw. Zainteresowanie publikacją jej pierwszej powieści, zatytułowanej "Czarne Miasto" wyraziło warszawskie Wydawnictwo Lira. „To może być literacki debiut sezonu!” – ocenił wówczas pisarz Wojciech Dutka po wydaniu książki.
Bytomski adres
Tempo, w jakim Marta Knopik pomnaża swój dorobek musi budzić podziw. Od 2020 roku co roku ukazuje się jej kolejna, kilkusetstronicowa powieść. Są to kolejno: "Czarne Miasto" (2020), "Rok Zaćmienia" (2021), "Pani K." (2022) i najnowsze "Burgundowe Wdowy" (2023). Dwie kolejne książki czekają na druk. - Super tempo. Sama jestem zdumiona, jak mi się to udało - śmieje się pisarka.
- Moja rodzina należy do tych, w której każde pokolenie przemieszczało się w inne miejsce - opowiada Marta Knopik. - Babcia pochodziła ze wschodu, z Lubelszczyzny, a dziadek z okolic Starego Sącza. Właśnie oni zamieszkali w Kamiennej Górze, natomiast moi rodzice na przełomie lat 70. i 80. XX wieku przyjechali na Śląsk, gdzie tata znalazł pracę na kopalni. Ja mieszkam w Bytomiu, tutaj ukończyłam szkołę podstawową i średnią, na razie nie zamierzam się wyprowadzić, dlatego mówię o sobie, że jestem bytomianką. Być może ta podróż pokoleń w tym miejscu się zatrzyma.
Jej debiutancka powieść rozgrywała się w tytułowym Czarnym Mieście. W książce nie padała jego nazwa, ale z opisów i klimatu wiadomo, że jest to górnicze, węglowe miasto na Śląsku. Jedna z bohaterek "Czarnego Miasta" „przyjechała tu wiele lat temu, na początku lat osiemdziesiątych, z rodzinnego Kamiennego Miasta”. Trudno nie oprzeć się skojarzeniu z biografią autorki. I można się domyślać, że kreując świat literackiej fikcji czerpała z własnych doświadczeń i z krajobrazu miasta, w którym realnie mieszka.
Burgundowe Wdowy
Losy bohaterów "Czarnego Miasta" znalazły kontynuację w kolejnych książkach, które ułożyły się już w trylogię. Tyle, że autorka nie pokazuje dalszych losów swoich bohaterów, ale ich wcześniejsze dzieje. "Czarne Miasto" osadzone zostało w realiach współczesnych. Natomiast akcja "Roku Zaćmienia" toczy się na przełomie tysiącleci, kiedy Czarne Miasto przeżywa kataklizm (czytaj: tzw. transformację ustrojową i likwidację kopalń) oraz przemianę, bo przecież przecież z tego kataklizmu się podnosi. To dość ciekawy pomysł literacki. Autorka łączy współczesny, "gorący" pod względem społecznym temat z klimatem tzw. prozy magicznej.
Natomiast najnowsze "Burgundowe Wdowy" cofają czytelników do lat 60. XX wieku.
Jedną z bohaterek jest Edeltrauda Schwarz, pisarka mieszkająca w wielkiej starej willi. - Tworząc jej dom inspirowałam się bytomskimi budynkami stojącymi w okolicach tzw. Kleinfeldu - przyznaje autorka.
Pani Marta ma także przygotowaną do druku powieść dla młodzieży zatytułowaną "Podarunek". - Przez wiele lat pracowałam jako nauczycielka języka polskiego w klasach IV-VIII - mówi Knopik.- Bardzo lubię młodych ludzi w tym wieku i postanowiłam spróbować coś im opowiedzieć nie jako "pani od polskiego", ale jako pisarka,
Spacery i literatura
Nie samą literaturą żyje pisarz. - Uwielbiam długie spacery z psem, jazdę na rowerze i naturę - mówi Marta Knopik. - Ale moją największą pasją jest literatura. Czasami w czasie spaceru pojawia się jakaś iskierka. Muszę się wtedy zatrzymać, wyciągam dyktafon i nagrywam ten pomysł, żeby go nie zapomnieć. Kocham też bytomski park, mieszkam w jego pobliżu od dzieciństwa i wiem, że to moje miejsce.
W ostatnim czasie zaczęła również publikować w mediach społecznościowych swoje podcasty, czyli audycje-gawędy. Opowiada o nich oczywiście o literaturze i jej... poboczach. Ostatnio nagrała opowieść o Marii Rodziewiczównej, pisarce która znów budzi zainteresowanie za sprawą telewizyjnego serialu "Dewajtis".
Komentarze