Roman Kostrzewski spogląda na drogę krajową nr 94

Mamy kolejny pięknie wykonany mural w naszym mieście. Przedstawia on wokalistę heavy metalowego Romana Kostrzewskiego. Przysłaniając się maską z drewna spogląda on na Drogę Krajową nr 94.

  • Data:
  • Autor: Tomasz Nowak
  • Artykuł był oglądany 185 razy
Autor zdjęcia: bytom.pl

 Kostrzewski jest legendą polskiego ciężkiego grania. Na świat przyszedł wprawdzie w sąsiednich Piekarach Śląskich, ale większość życia związał z Bytomiem. To tu podczas Festiwalu Silesian Rock poznał muzyków, z którymi założył grupę KAT, z którą odnosił największe sukcesy, nie tylko zresztą w kraju. We wszystkich swych muzycznych wcieleniach artysta nagrał 20 płyt, będąc też autorem tekstów. Zmarł w roku 2022, pochowano go na bytomskim cmentarzu komunalnym.

Fani nie zapomnieli

Fani Kostrzewskiego nie tylko licznie stawili się na jego pogrzebie, ale też od razu zapowiedzieli, że upamiętnią swego idola. Najpierw doprowadzili do nazwania jego imieniem skweru obok Urzędu Miejskiego i postawienia tam tablicy. Potem postarali się o mural. Umieszczono go na ścianie budynku przy ulicy Kołłątaja w Karbiu. Lokalizacja jest świetna, bo mural doskonale widać z ruchliwej Drogi Krajowej nr 94, konkretnie z jej części, czyli ul. Miechowickiej. Pieniądze na stworzenie wielkiego obrazu sympatycy twórczości artysty zebrali sami, a całym przedsięwzięciem kierował Tomasz Grula.

Wykonanie muralu powierzono Wojciechowi Walczykowi, który dał się poznać jako świetny twórca malując bytomską Smerfetkę. W przypadku Kostrzewskiego też spisał się doskonale, co sam przyznaje: - Uważam, że mural Romana Kostrzewskiego jest jedną z moich lepszych prac. Pracując nad nim, miałem do dyspozycji świetne zdjęcie, które pozwoliło mi rozwinąć skrzydła. Nie zawsze materiał, jaki mamy do dyspozycji jest dobry, wtedy wiele trzeba się domyślać. Ta fotografia dała się świetnie zinterpretować – mówi Walczyk.

Maska z kory

Owo odwzorowane w szczegółach zdjęcie zostało umieszczone na wydanej w roku 2021 roku biografii wokalisty. Widać na nim część twarzy artysty przesłoniętą maską z kory drzewa. - Zawsze powtarzam, że nie ma rzeczy trudnych, tylko takie, które wymagają trochę więcej pracy. W tym wypadku więcej pracy wymagał detal oczu, który finalnie fajnie wyszedł – mówi Wojciech Walczyk.

 Mamy szczęście do murali

Trzeba przyznać, że Bytom ma ogromne szczęście do murali. W ostatnich latach powstało ich w mieście mnóstwo i zdecydowanej większości z nich nie tylko nie musimy się wstydzić, ale możemy być z nich dumni, bo to wykonane ze znawstwem i smakiem dzieła sztuki. Bodaj najpiękniejsza jest Rozbarczanka zdobiąca elewację kamienicy przy ulicy Witczaka. Ale Smerfetka i Roman Kostrzewski też robią wielkie wrażenie. Bardzo ładny jest także ulokowany przy ul. Korfantego mural upamiętniający przyjaźń Bytomia i Drohobycza. To obrazy nowe, ale przecież od dawna na kilkudziesięciometrowym płocie przy ul. Kochanowskiego mamy opatrzone napisami malunki przedstawiające słynnych piłkarzy Polonii. To wprawdzie inna skala, ale też robi wrażenie. 

Czy podoba Ci się mural Romana Kostrzewskiego?

Ocena: 5,00
Liczba ocen: 1
Oceń ten wpis

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu, dodaj pierwszy komentarz.

Partnerzy