Udało się – a w zasadzie powinienem napisać – WYPRACOWALIŚMY TO! 31 stycznia 2024 roku język śląski, śląska tożsamość i śląska historia bardzo mocno wybrzmiały w polskim Sejmie. I symbolicznie – nasza Hanka przez Parlament Europejski w Brukseli i mając już europejski mandat – została w końcu wpuszczona do polskiego Sejmu w Warszawie.
Spektakl „Mianujom mie Hanka” Teatru Korez w brawurowej kreacji Grażyny Bułki to nie jest zwykły teatr. To jest historia ostatniego stulecia Górnego Śląska w pigułce - jego skomplikowanej tożsamości, wielokulturowości i tragicznych dziejów wielu pokoleń - z węglem, który jest i z językiem, którego ponoć nie ma.
Owacjom nie było końca – dokładnie jak wtedy, kiedy zaprosiłem teatr do Brukseli. Cieszę się także, że nie było to tylko nasze wewnętrzne święto i że na spektakl przyszli parlamentarzyści – ci którzy już niedługo będą podejmować decyzje o uznaniu języka śląskiego za język regionalny, a później o uznanie Ślązaków za mniejszość etniczną. Mam nadzieję, że ręce im nie zadrżą – apelowałem zresztą o to w moim wystąpieniu. Mówiłem o przeszłości – o Tragedii Górnośląskiej i o tym, że ta ciemna karta w historii Polski powinna pojawić się w podręcznikach do historii, mówiłem o 11 śląskich noblistach, którymi Polska się jakoś nie chwali, a powinna! Mówiłem o przyszłości w kontekście walki o Europejską Stolicę Kultury dla całej śląsko-zagłębiowskiej Metropolii w 2029 roku. Wskazałem na wyniki Spisu Powszechnego i na pracę wielu pokoleń śląskich regionalistów, organizacji działaczy i ludzi kultury.
Mówiłem tam też, że
Wielu osobom pomoże za to być włączonym do wspólnoty obywatelskiej. Uznanie Ślązaków czy Kaszubów za mniejszości etniczne nie jest w kontrze do Polski. To może tylko Polskę wzmocnić i zjednoczyć ją w różnorodności. Mam szczerą nadzieję, że w końcu dotarło!
Komentarze