Tym razem państwo polskie zrobiło - przynajmniej w sferze symbolicznej - więcej, niż zazwyczaj, by uczcić rocznicę Tragedii Górnośląskiej, którą bez wątpienia można uznać najbardziej bolesnym i traumatycznym wydarzeniem, jakie dotknęło Górnoślązaków w ostatnich stu latach. W 80 lat po dramacie z zimy i wczesnej wiosny roku 1945 stosowne uchwały przyjęły sejm i senat, a sejmik śląski uznał 2025 rokiem Tragedii Górnośląskiej. To samo zrobiła bytomska Rada Miejska o czym więcej piszemy w innym miejscu.
Lista rocznicowych obchodów jest długa, a najważniejsze z nich przewidziano na 26 stycznia. Wszystko rozpocznie się odprawioną w katowickiej Katedrze Chrystusa Króla mszą święta w intencji ofiar Tragedii Górnośląskiej. Po niej zaplanowano ceremonię na terenie świętochłowickiej Zgody, a więc tam, gdzie komuniści urządzili obóz koncentracyjny dla Górnoślązaków.
Kwiaty pod krowiokiem
Ze Świętochłowic uczestnicy wydarzenia przeniosą się do Bytomia, a konkretnie do Miechowic. Pod tamtejszym, stojącym przy ulicy Frenzla Pomniku Ofiar Tragedii Górnośląskiej oficjele złożą kwiaty. Przypomnijmy, że pomnik ma postać wagonu kolejowego, tak zwanego krowioka. Właśnie w takich krowiokach przeznaczonych do transportu zwierząt 80 lat temu wywożono Górnoślązaków do niewolniczej pracy w Związku Sowieckim.
O godzinie 14.30 zaś nieopodal, bo na placu przed dawną szkołą podstawową przy ulicy Kasztanowej rozpocznie się dziewiąta już edycja cieszącego się zawsze ogromnym zainteresowaniem widowiska historycznego obrazującego bestialskie wkraczanie Armii Czerwonej do Miechowic. Spektakl jak zwykle przygotowuje Stowarzyszenie na Rzecz Zabytków Fortyfikacji Pro Fortalicium. Zawsze robi to z rozmachem, ale tym razem atrakcji będzie więcej, niż zazwyczaj. - Zapowiedziało się aż 290 rekonstruktorów historycznych z 28 miast naszego kraju oraz z Czech. To rekordowa frekwencja. Nie zabraknie też wozów bojowych z epoki - wylicza Ireneusz Okoń ze Stowarzyszenia.
Wielkie widowisko
Rekonstruktorzy jak zawsze ubrani w mundury i wyposażeni w broń z zaangażowaniem odtworzą dramatyczne sceny walk o Miechowice. Spodziewajmy się wstrząsających, sugestywnie zagranych scen, głośnych wybuchów i rozjeżdżających meble pojazdów wojskowych (na pewno nie jest to wydarzenie dla dzieci).
W przygotowywaniu widowiska pomoże ponad 70 wolontariuszy. Są wśród nich osoby zawodowo zajmujące się charakteryzacją, technicy nagłośnienia i dźwięku oraz pirotechnicy. Nie zabraknie znanego aktora Lecha Dyblika, który po raz kolejny pojawi się w naszym mieście, by odtwarzać postać oficera sowieckiego. Spektakl będzie wyświetlany na wielkim telebimie, zaplanowano poza tym transmisję w internecie. Dzień wcześniej o godz. 18 w Pałacu w Miechowicach Dyblik zaśpiewa i zagra na gitarze, a godzinę wcześniej odbędzie się odczyt historyczny. - Mamy też dodatkową atrakcję: już od czwartku działa ogrzewana kantyna, w której znajdziemy coś pysznego do zjedzenia - mówi Okoń. Bramy miejsca inscenizacji otwierają się w samo południe, ilość miejsc ograniczona.
Odsłonią tablicę
Zakończenie obchodów wedle programu wypadnie na terenie radzionkowskiego Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w roku 1945. Odsłonięta zostanie tam umocowana na wielkim, ustawionym obok krowioka kamieniu tablica ufundowana przez miasto. Upamiętnia ona ofiary Tragedii Górnośląskiej.
Honorowy patronat nad wydarzeniami organizowanymi w ramach 80. rocznicy Tragedii Górnośląskiej objęli marszałek sejmu i marszałek senatu. Obydwoje są spodziewani.
Symboliczny gest bytomskich radnych
Rok 2025 jednomyślną decyzją bytomskiej Rady Miejskiej został ogłoszony "Rokiem Tragedii Górnośląskiej". W uzasadnieniu czytamy między innymi: „Tragedia Górnośląska to deportacje kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców Górnego Śląska, głównie górników, w głąb Związku Radzieckiego, to cierpienie i śmierć przymusowych robotników przebywających w komunistycznych obozach pracy, to demontaż i wywózka urządzeń przemysłowych oraz masowe rabunki, podpalenia i zniszczenia mienia mieszkańców regionu. Rodziny wywiezionych, które pozostały na Górnym Śląsku, pozbawione jedynych żywicieli i jakichkolwiek środków do życia, przeżywały osamotnienie i głód. Wielu deportowanych nigdy nie wróciło do swoich rodzin. Ci, którym udało się powrócić, byli psychicznie i fizycznie okaleczeni. Prześladowania kontynuowano także po ustaniu działań wojennych, kiedy władze komunistyczne zamykały w więzieniach i obozach pracy osoby podejrzane o niewłaściwe pochodzenie. Wiele z tych osób nie przeżyło brutalnego traktowania i wyniszczającej pracy w obozach w Świętochłowicach - Zgodzie, Łambinowicach i Mysłowicach. Tragedia pozostawiła po sobie głębokie i bolesne rany w świadomości górnośląskiej społeczności. Przez wiele powojennych lat mówienie o wydarzeniach z początku 1945 r. było niemożliwe, mimo to pamięć o nich przetrwała wśród mieszkańców Górnego Śląska, z których wielu było osobiście dotkniętych skutkami Tragedii Górnośląskiej".
Dyskusja, książki, wystawa
O Tragedii Górnośląskiej mówiono też podczas niedawnego spotkania zorganizowanego w Pałacu w Miechowicach. Poprowadzili je pracujący w katowickim Oddziale Instytutu Pamięci Narodowej historycy: dr Sebastian Rosenbaum oraz dr Dariusz Węgrzyn. Ich opowieści słuchało kilkadziesiąt osób, które chętnie później brały udział w dyskusji. Historycy przypomnieli, że koniec wojny oznaczał dla wielu mieszkańców Górnego Śląska początek dramatu. Mieszkańców mordowano, deportowano i okradano. Cierpienie zadawali nie tylko sowieccy żołnierze, ale też władze komunistyczne.
Odbyła się też prezentacja nowej książki dra. Węgrzyna zatytułowanej „Internirung”. To obszerna, pierwsza naukowa monografia deportacji Górnoślązaków do Związku Sowieckiego. Z kolei Katarzyna Michalska, pełnomocniczka prezydenta ds. edukacji kulturalnej i kulturowej, a zarazem kierownik Pałacu w Miechowicach przekazała będącym na sali nauczycielom materiały, które mogą wykorzystać w trakcie zajęć z młodzieżą. To swego rodzaju teka edukacyjna opracowana przez Wydawnictwo IPN. zawiera ona między innymi infografiki oraz publikację dra. Węgrzyna „Księga aresztowanych, internowanych i deportowanych z Górnego Śląska do ZSRR w 1945 roku”. To niezwykła, trzytomowa praca. Autor zebrał w niej 46 tysięcy biogramów osób wywiezionych na Wschód.
Dla uczniów
Spotkaniu towarzyszył wernisaż przygotowanej przez IPN wystawy „Koniec i początek. Rok 1945 na Górnym Śląsku”. Tworzy ją 20 paneli zapełnionych informacjami, afiszami, wycinkami prasowymi i zdjęciami poświęconymi wydarzeniom z zimy 1945 roku. Ekspozycję można zwiedzać do końca stycznia i jest to przede wszystkim propozycja skierowana do szkół. Wszak temat Tragedii Górnośląskiej jest w nich poruszany zdawkowo.
Komentarze