W hali Czarnych dla każdego coś miłego

​Dżudo. GKS Czarni Bytom dosłownie i w przenośni śpiewająco zdał egzamin z organizacji miłej i pożytecznej imprezy. Trudno się dziwić, skoro wspierał ich tenor Opery Śląskiej.

  • Wydanie: ZB_14_21
  • Data:

Dla bytomskiego klubu z Łużyckiej nie nowina łączenie przyjemnego z praktycznym. Ochoczo przystępowali do akcji charytatywnych przygotowanych przez innych oraz piąty raz sami umiejętnie ją zorganizowali. Imprezę z okazji Dnia Dziecka połączyli z przedsięwzięciem nazwanym „Dzieci pomagają dzieciom". Postanowili sprawić radość najmłodszym z okazji ich święta, równocześnie finansowo wesprzeć rehabilitację 12-letniej Natalii Świrk, od urodzenia cierpiącej na problemy zdrowotne.

Wybierając się do hali dżudoków, należało się kierować dochodzącym z niej gwarem oraz mile drażniącymi podniebienie zapachami potraw z rożna i ciast upieczonych przez rodziców zawodników. Organizatorzy spotkania pominęli oficjalne otwarcie, aby milusińskich jak najszybciej dopuścić do zabaw, gier, konkursów i innych atrakcji. Dmuchany zamek stanął w głównej sali, dwa większe rozłożyły się na zewnątrz obiektu, gdzie również zaparkował strażacki wóz ze zwyżką, wynoszący miłośników wrażeń na wysokość do 37 metrów. Z rykiem silników podjeżdżały pod matecznik Czarnych różnej marki ścigacze. Nasze szczególne zainteresowanie wzbudziły jednoślady byłych mistrzów Polski w dżudo: 220-konny suzuki hayabusa, po naszemu sokół, najszybszy motocykl świata Andrzej Pisko, na odcinku 1 kilometra osiągający 300 km/godz. oraz BMW-wica z przyczepą Andrzeja Kruszeny. Pojawili się również bytomscy policjanci z maskotką „Sznupkiem". Czarni zaprezentowali swoją, jeszcze nie nazwaną maskotkę, przedstawiającą potężnego dżudokę z górniczym czako na głowie. Zapowiedzieli ogłoszenie konkursu na imię klubowego talizmanu. Najbardziej znane postacie klubu z werwą prowadziły imprezę. Pod nieobecność nowego prezesa Czarnych Wiesława Wiśniewskiego rolę gospodarza pełnił dyrektor klubu Zenon Mościński. Spikerką z wprawą zajął się Piotr Golus. Znani zawodnicy opiekowali się małymi uczestnikami poszczególnych gier i konkurencji.

Wielkim wzięciem cieszyła się walka sumo. Dzieci ubrane w ciężkie stroje i nakrycia głowy mogły się tylko przepychać i zderzać, bez obawy o kontuzję. Przewrócony na plecy, czuł się jak żuk lub żółw, nie potrafiący samodzielnie stanąć na nogi. Strzelano gole młodemu bramkarzowi hokejowej Polonii. Dziewczęta starały się umieścić koła na patykach i ustawiały się w kolejce do przedstawicieli Klauna Skarbek z Tarnowskich Gór, dmuchających baloniki i malujących dziecięce twarzyczki. Nie brakło chętnych do uczestnictwa w grach komputerowych. Dzieci celowały do koszy różnej wielkości piłkami. Pod okiem przedstawicieli Czarnej Strzały strzelały z łuku do tarczy. Grupa działaczy Oddziału Rejonowego PCK dawała przyspieszoną lekcję pierwszej pomocy: 30 uciśnięć klatki piersiowej manekina i 2 wdechy do ust. Dziatwa czyniąc nieprawdopodobną wrzawę, konkurowała na różne wymyślne sposoby. Przeżywała sukcesy i niepowodzenia. Za zwycięstwa w poszczególnych konkurencjach zbierała lizaki w okolicznościowych opakowaniach, co potem procentowało medalami.

Wreszcie nadszedł moment oczekiwany przez dorosłych. Rozpoczęła się prowadzona przez Przemysława Matyjaszka aukcja na rzecz pomocy Natalce. Rękawice bokserskie niepokonanego na zawodowym ringu Damiana Jonaka z jego autografem wylicytował za 1500 zł prezydent Bytomia Damian Bartyla. Arcydodatkiem do aukcji albumu poświęconego Operze Śląskiej z płytą stała się aria torreadora z opery Carmen w wykonaniu tenora Juliusza Ursyn-Niemcewicza. Pod młotek poszły firmowe koszulki Czarnych z podpisem czterokrotnego złotego medalisty olimpijskiego w chodzie Roberta Korzeniowskiego. Najważniejszym punktem aukcji okazała się sprzedaż koszulki Borussi Dortmund najsłynniejszego obecnie polskiego piłkarza Roberta Lewandowskiego z jego autografem. W przetargu walczyli dyrektor kopalni Bobrek-Centrum Leonard Klabis oraz właściciel firmy Elgra współpracującej z Czarnymi Andrzej Gawkowski, który przelicytował konkurenta sumą 4100 zł.

Na aukcję trafiło wiele innych interesujących przedmiotów i propozycji, m.in. piłka z podpisem mistrza olimpijskiego z Monachium Zygmunta Anczoka oraz możliwość przejażdżki superszybkim ścigaczem. Bytomski oddział PCK ufundował trzy okazałe puchary dla osób fachowo udzielających pierwszej pomocy. 1. lokata przypadła Jakubowi, Dorocie Filipowi Rzemienieckim. Na 2. pozycji uplasowała się Joanna Kajca z córką Alicją. 3. miejsce zajęli Paweł, Marzena oraz Julia Filip Karmelitowie. Dochód ze sprzedaży ciast, ślicznych aniołków z soli, ze zbiórki do puszki oraz z aukcji wyniósł około 11 tys. zł. Gdy dzieci z wrzaskiem obstąpiły dyrektora Piotra Wichra w oczekiwaniu na medale, w drugim końcu hali doszło do bratobójczego pojedynku ubranych w stroje sumo Kamila Bartosza Grabowskich. Można śmiało powiedzieć, że w Dzień Dziecka Czarni przygotowali dla każdego coś miłego.

Ocena:
Liczba ocen: 0
Oceń ten wpis

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu, dodaj pierwszy komentarz.

Partnerzy