Prezes stowarzyszenia Tadeusz Stachura zaraz po wprowadzeniu ograniczeń podjął decyzję o rozpoczęciu prac. Największym ryzykiem było spuszczanie wody, bowiem przy różnicach naprężeń ściany basenu mogły się zawalić. Jak się okazało, jeszcze w czasach poprzedniego zarządu wyremontowano płytką część basenu, z niewiadomych powodów rezygnując z odnowienia głębokiej, trzymetrowej części. – Można tylko przypuszczać, że wszystko rozbiło się o pieniądze. W piwnicy obiektu znaleźliśmy część nowych kafelek z tamtych czasów, natomiast brakujące musieliśmy zamawiać w czeskiej fabryce. Na dostawę czekaliśmy aż 2 miesiące – mówi prezes Stachura.
Prace wykonywali wolontariusze opiekujący się obiektem przy Chorzowskiej. Obecnie basen jest nie do poznania, o czym mogli się przekonać pierwsi goście przybyli tu po poluzowaniu ograniczeń pandemicznych.
Działacze odnowili również saunę, której instalacja szwankowała i była źle zaizolowana. Ciepło uciekało do tego stopnia, że w gabinecie dyrektora na pierwszym pietrze panował nieznośny upał. W saunie odnowiono instalację, po wcześniejszym zerwaniu starej boazerii. Dokonano dokładnej izolacji i dokonano prac wykończeniowych.
0 0
Każdy nurek powinien dobrze wyglądać pod wodą, dlatego warto odwiedzić beate heymann sklep