O możliwości wydzierżawienia komunalnej spółki prywatnemu operatorowi prezydent Damian Bartyla mówił już w niedawnym wywiadzie dla naszego tygodnika. Żadne szczegóły wówczas jednak nie padły. Tak naprawdę brak ich do dzisiaj, choć pomysł jest już realizowany. W projekcie budżetu Bytomia na rok 2014 zapisano 100 milionów złotych, które miasto chce uzyskać, przekazując prywatnemu operatorowi na najbliższe 15 lat infrastrukturę wodno-kanalizacyjną BPK. Projektem budżetu (po dopisaniu owych 100 mln ma on rekordową wysokość i przekracza 730 mln) radni zajmą się podczas sesji zaplanowanej na 16 grudnia. Jeśli budżet przyjmą, to tym samym zaakceptują oddanie sieci w prywatne ręce. Co ciekawe, nie ma planu, by zgadzali się na to odrębną uchwałą.
Przyszłość BPK niesłychanie rozgrzała emocje w naszym mieście. Pytania o warunki i konsekwencje wydzierżawienia sieci zadają dzwoniący do nas mieszkańcy, żywo sprawą interesują się radni. Ci ostatni w miniony piątek na swoje służbowe skrzynki e-mailowe otrzymali anonimowe listy podpisane słowem: „Mieszkańcy". Autorzy zadali w nich 9 pytań, podając nawet nazwę domniemanego operatora. Zacytujmy niektóre, zachowując oryginalną pisownię: „Czy wiesz, że głosując za budżetem w którym zapisano 100 mln zł dochodu z wprowadzenia francuskiego operatora do BPK głosujesz za podwyżkami przez 15 lat cen za wodę i ścieki od 2015 r.? Czy wiesz, że nie będziesz miał wpływu przez 15 lat na wysokość ceny wody, ścieków i deszczówki? Czy wiesz, że powróci opłata za deszczówkę? Czy wiesz, że wprowadzenie do miasta Francuzów zwiększy bezrobocie wśród mieszkańców?" Poza tym „Mieszkańcy" w liście sugerują radnym, że za głosowanie w sprawie losów BPK zostaną rozliczeni podczas wyborów, a władze unikają debaty w tej kwestii.
Podobne wątpliwości są zgłaszane z różnych stron. Przede wszystkim powtarza się obawa o ceny wody i ścieków od roku 2015, bo w roku przyszłym, jak się dowiedzieliśmy w BPK, nie ulegną one zmianie. Pamiętajmy jednak, że teraz taryfę ustala BPK, a radni ją akceptują. Po ewentualnym wydzierżawieniu sieci zadanie to należałoby do prywatnego operatora, a rajcowie mogliby odrzucić taryfę jedynie wtedy, gdy jej zapisy naruszałyby prawo. Na wysokość opłat nie mieliby żadnego wpływu, więc te mogłyby stale rosnąć. Nic w tym dziwnego – operator musi przecież zarobić. Być może władze, podpisując umowę z nim, zastrzegą sobie ceny na jakimś poziomie, ale takich informacji na razie nie ma, bo nie znamy umowy, co budzi ogromne wątpliwości i zastrzeżenia. Radni opozycji (i nie tylko) już teraz krytykują władze za to, że mają rozstrzygać o przyszłości BKP, nie znając szczegółów i warunków przekazania infrastruktury w prywatne ręce. Chcą wiedzieć, czy operator zagwarantuje, iż będzie prowadził remonty i czym zajmie się pozbawione ogromnej części roboty BPK. Rodzi się też pytanie o opłatę za deszczówkę. Bartyla doprowadził do jej zniesienia, ale czy nowy zarządca sieci podtrzyma takie rozwiązanie?
Kontrowersje wzbudza sama kwota 100 mlm. Oponenci wydzierżawiania pytają bowiem, skąd władze wiedzą, że akurat tyle dostaną, skoro nie przeprowadzono wyceny komunalnej spółki. A co, jeśli oferent zapłaci mniej, skąd weźmiemy pieniądze na pokrycie niedoborów w budżecie, w którym owe 100 mln już zapisano? Warto też spytać o konsekwencje ustalenia wyższej ceny za dzierżawę.
Kolosalne znaczenie ma też inne stawiane powszechnie pytanie: na co wydamy tak wielką kwotę? Na spłatę długów miasta czy wkład własny do projektów unijnych (choćby tych realizowanych za obiecane nam 100 mln euro) na pewno nie, bo tak wynika z zapisów budżetowych.
0 0
Na drzewo z takimi pomysłami.
0 0
kiedy rozliczenie z kredytu, ktory miasto wzielo na modernizacje sieci,wodno-kanalizacyjnejj i ktory to my mieszkancy w oplacie za wode splacamyi dlatego mamy najdrozsza wode w Polsce?naj[pirw uregulowac z nami dlug,a szanujace sie i mieszkancow miasto komunalnych uslug sie nie pozbywa
0 0
No ciekawe jak ta firma będzie wyglądała po 15 latach eksploatacji przez prywatnego inwestora nastawionego na zysk ,bez żadnych inwestycji czy modernizacji o cenie wody i ścieków nie wspominając, pewnie potem miasto będzie musiało 300 mln włożyć na remonty ,ale cóż liczy się zysk tu i teraz potem będą się inne władze martwić - typowe "polskie" myślenie ......
0 0
Miasto dostanie swoje 100 mln co im pomoże dopiąć budżet. Firma natomiast swobodnie będzie nam podnosić ceny wody, a władza będzie umywać od tego ręce ciesząc się swoimi 100 milionami.
0 0
Bez sensu
Miasto chce pozyskać pieniądze na inwestycje, ale czemu w tak bezsensowny sposób?
Firma płacąc 100mln zł zarobi setki mln zł, nie lepiej aby miasto zaciągało kredyt 100mln zł na 15 lat i spłacało go zyskiem BPK ? wyjdzie taniej i UCZCIWIEJ
0 0
Na jakie inwestycje Marku? Widziałeś gdzies w budżecie tę kwotę rozpisana na inwestycje? Ona zostanie przejedzona. A koszty zapłacimy wszyscy w cenie wody.
0 0
Czy ktoś zastanowił się nad jedną kwestią !??
Prywatna osoba ( firma !) gotowa jest zainwestować
100 mln zł. a to znaczy inwestycja musi co najmniej
kilkakrotnie się zwrócić ! to nie jest filantrop który dołoży do interesu !! A z kogo waszym zdaniem orżnie !?? żeby zarobić !!
0 0
Klaunie to proste. Orznie mieszkańców. Tylko, że mieszkańcy wcześniej mogą to całe towarzycho z Urzędu wywieźć na taczkach.
0 0
( Kris- klaunie ! ) ale błysnąłeś inteligencją ! że cho cho !
0 0
klaunie58 - ho ho, piszemy przez samo H.