Co się stanie z radzionkowskim pogotowiem?

Stacja Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Radzionkowie przy ulicy Długiej obecnie ma do dyspozycji dwie kartki. Pierwsza to tak zwana karetka P. Jej obsługę stanowią jedynie dwaj ratownicy medyczni. Druga z karetek posiada symbol S. To jednostka specjalistyczna, lepiej wyposażona w sprzęt medyczny oraz lekarstwa, a do tego z załogą trzyosobową: dwaj ratownicy oraz lekarz. Pod koniec roku zgodnie z decyzją WPR w Katowicach w stacji mają nastąpić zmiany organizacyjne. Ze względów finansowych karetka S zostanie odebrana, a w zamian pojawi się druga karetka P. Zdaniem pracowników stacji fatalnie wpłynie to na poziom świadczonych usług. – Karetka typu P świetnie sprawdza się, jeśli jest wysyłana do wypadków lub zdarzeń, w których od razu wiadomo, co dolega pacjentowi, nawet jeśli jest to zawał – twierdzą pracownicy radzionkowskiej placówki. – Ale gorzej sprawdza się, kiedy chory uskarża się na problemy wymagające dalszego badania i przede wszystkim porady lekarza. Wówczas niezbędna jest obecność na miejscy zdarzenia karetki S, bo ona daje większe możliwości zapewnienia pomocy medycznej.  Problem w tym, że jeśli takowa z Radzionkowa zniknie, trzeba będzie w sytuacji zagrożenia  wzywać karetki z Bytomia. Zabraknie ich wówczas w tych miastach, a do pacjentów mieszkających na terenach obsługiwanych przez Radzionków dotrą z opóźnieniem. Te tereny są rozległe: obejmują one nie tylko sam Radzionków, ale także liczne miejscowości powiatu tarnogórskiego, północne dzielnice Bytomia  oraz Piekary Śląskie.  

Sprawą zainteresował się poseł PiS Wojciech Szarama. W liście skierowanym do dyrektora WPR w Katowicach napisał on między innymi, że nieprzemyślane i pochopne decyzje dotyczące wyposażenia radzionkowskiej stacji mogą wywołać bardzo niekorzystne  skutki dla mieszkańców. Szarama powołuje się przy tym na spostrzeżenia pracowników stacji, wedle których po raz kolejny podejmowane są działania zmierzające do pogorszenia jakości usług medycznych. Co więcej, istniej obawa, że w efekcie z czasem nastąpi likwidacja placówki w Radzionkowie. Nie będzie się bowiem opłacało jej utrzymywać, skoro dysponować ma jedynie dwoma karetkami P. 

Powołując się na wypowiedzi załogi stacji, poseł wylicza argumenty przemawiające za zachowaniem w Radzionkowie karetki S. Przypomina, że w mieście tym oraz w najbliższej okolicy nie ma całodobowej poradni lub punktu udzielania pierwszej pomocy, a także szpitala. Poza tym stacja leży w tak zwanym rejonie operacyjnym międzynarodowego lotniska w Pyrzowicach i jej załoga może być wykorzystywana w razie potrzeby. Szarama zwraca tez uwagę na inny istotny fakt: w pobliżu Radzionkowa znajdują się dwa wjazdy na autostradę A1, co umożliwia szybką interwencję w momencie wystąpienia wypadku drogowego. Przekonujący jest też taki przywołany przez autora pisma argument: zespół radzionkowski często wyjeżdża do chorych będących w stanie zagrożenia życia (astma, zawał, obrzęk płuc). Chorzy w takim stanie zawsze  wymagają  pilnego transportu do szpitala. Jak tam trafią, skoro przyjedzie do nich karetka P bez koniecznego w momencie przewozu lekarza? W takiej sytuacji trzeba będzie wzywać kolejny ambulans, co zajmie sporom cennego czasu. 

Kończąc swój list do szefa WPR prosi o ponowne przeanalizowanie decyzji o wymienie karetek. „Pochopne, podyktowane jedynie interesem ekonomicznym decyzje mogą mieć poważne skutki. W grę wchodzi zdrowie i życie wielu pacjentów” – podsumowuje bytomski poseł. Czy przekona dyrekcję pogotowia?