- Dzisiaj świętujemy, by uczcić naszą patronkę Świętą Barbarę. Ale za kilka tygodni nasz świat się definitywnie skończy, bo zamkną ostatnią bytomską kopalnię - mówi jeden z jej pracowników. 4 grudnia w naszym mieście obchodzono Barbórkę. Ostatnią przez zakończeniem fedrowania.
Fakt, iż 1 stycznia Bobrek, a więc ostatnia bytomska kopalnia zostanie postawiony w stan likwidacji położył się cieniem na organizowanych uroczystościach. - W zasadzie to stypa, powinniśmy raczej płakać, a nie się uśmiechać - mówili zgodnie górnicy, którzy ubrani w galowe mundury 4 grudnia rankiem przemaszerowali ulicami Bobrka i Karbia. Prowadziła ich grająca marsze Górnicza Orkiestra Dęta Bytom im. Józefa Słodczyka, a w pochodzie nie zabrakło ratowników górniczych. Górnicy poszli na mszę świętą (na część Świętej Barbary odprawiono je we wszystkich naszych kościołach), by się pomodlić za siebie i za tych, którzy już odeszli na wieczną szychtę.
Modlitwa pod 726 metrów ziemią
Dzień wcześniej nietypowe, ale niezwykle podniosłe nabożeństwo miało miejsce na poziomie 726 m kopalni Bobrek. Właśnie tam w starej, szerokiej na 10 metrów wnęce zajmowanej kiedyś przez transformatory stoi ołtarz z blatem zrobionym z litego węgla. Jego centralnym elementem jest figura Świętej Barbary przeniesiona tam z nieczynnej już kopalni Piekary. To właśnie pod nią modlili się bytomscy górnicy.
Barbórkowe wydarzenia jak zwykle rozłożono w czasie. Już od początku grudnia odbywały się akademie, podczas których zasłużonym pracownikom wręczano szpady i medale, a pod pomnikami upamiętniającymi ofiary katastrof i wypadków, które wydarzyły się pod ziemia składano kwiaty. Tak było chociażby w bytomskiej Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego.
Orkiestry budziły muzyką
Organizowano też karczy piwne i biesiady. Jedna z nich miała miejsce w Radzionkowie, który kopalni nie ma już od lat. Wcześniej na terenie skansenu górniczego zorganizowano okolicznościową ceremonię. Uczestniczyli w niej między innymi dumnie noszący mundury i czaka członkowie Klubu Emerytów Górniczych. To oni dbają o skansen i zapełniają go pamiątkami.
Barbórka jak zwykle zaczęła się od muzycznej pobudki. Już o szóstej rano po ulicach Radzionkowa i Bytomia chodzili i grali członkowie orkiestr dętych.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz