Zamknij

Brawo nasze miasto! Brawo Roman Badura!

06:58, 14.11.2016
Skomentuj

Historia Tour de Pologne, dzisiaj jednej z najważniejszych światowych gonitw kolarskich, rozpoczęła się w 1928 roku. Przed wojną cykliści zdążyli wystartować 5-krotnie. W powojennej rzeczywistości politycznej zachwycanie się i kontynuowanie dawnych tradycji stało się démodé. Jednak już w 1947 roku Tour de Pologne został reaktywowany. 

Wówczas pojawił się pierwszy bytomski wątek wyścigu. 25 września w Krakowie rozpoczął się pierwszy etap 6. Tour de Pologne. 155-kilometrowa trasa wiodła spod Wawelu do Bytomia. Na metę w naszym mieście pierwszy wpadł Wacław Wrzesiński. Na tym nie koniec pionierskiego udziału Bytomia w słynnym kolarskim przedsięwzięciu. Dzień później, 26 września 1947 z Bytomia do Częstochowy wystartował drugi z czterech zaplanowanych etapów 6. Tour de Pologne. 174-kilometrową drogę najszybciej przejechał Marian Rzeźnicki.

Ponieważ w tamtym czasach wyścigi cyklistów z reguły zaczynały się i kończyły na stadionach, należy z wielką dozą prawdopodobieństwa przypuszczać, że uczestników Tour de Pologne Anno Domini 1947 gościł stadion Polonii. Można oczami wyobraźni przywołać obraz rowerzystów, hamujących przed wjazdem w czeluście nieistniejącego betonowego tunelu, potem pędzących po bieżni boiska. Mam w pamięci archiwalne zdjęcie, na którym kolarze wjeżdżają na bytomski stadion. Niestety, nie wiem, czy fotoreporter uwiecznił wyścig w 1947 roku, czy któreś z późniejszych kolarskich wydarzeń...   

Przez długie dekady trasa wyścigu omijała Bytomia. Z Tour de Pologne łączyły nas postacie zawodników, miejscem zamieszkania lub przynależnością klubową związanych z Bytomiem. Jednym z nich był wybitny kolarz, prywatnie wiele lat sąsiad piszącego te słowa, niezapomniany Mieczysław Wilczewski. Pan Mietek, broniący barw Unii Chorzów, sportowiec jeżdżący w nienagannie białych skarpetach, w 1953 roku wygrał jubileuszowy 10. Tour de Pologne. Zawody zostały rozegrane na 13-etapowej trasie liczącej 2311 km .

Tymczasem Tour de Pologne zszedł na drugi plan. Trudno mu było konkurować z nowym sportowym przedsięwzięciem krajów demokracji ludowej. Przy wsparciu mediów, w tym radia i rodzącej się telewizji, tłumy zaczęły szaleć na punkcie Wyścigu Pokoju. Zwłaszcza, że Biało-Czerwoni sroce spod ogona nie wypadli. 

 W politycznych realiach po 1989 Wyścig Pokoju skarlał. Tour de Pologne rósł w finansową i organizacyjną siłę oraz nabierał sportowego znaczenia. Wreszcie za sprawą byłych tuzów światowego kolarstwa Czesława LangaLecha Piaseckiego stał się jednym z najważniejszych wyścigów.

Przed ponad rokiem temat powrotu Tour de Pologne do Bytomia wziął na ząb Roman Badura. Tylko były kolarz GKS Bobrek-Karb, od lat zapalony cyklista amator i przedsiębiorca rowerowy mógł w pełni profesjonalnie podejść do zadania. Podzielił się z nami tym pomysłem. Następnie do jego realizacji namówił dyrekcję Tour de Pologne oraz bytomski magistrat. Sprawa została mocno nagłośniona medialnie. Władze miasta przejęły się możliwością promocji podupadającego grodu. W organizację zawodów zaangażowały przedsiębiorstwa komunalne. Widok Bytomia goszczącego kolarzy pozytywnie zszokował kolarskich decydentów. W prywatnych wypowiedziach przyznali, że miasto było przygotowane jak za „komuny”. Sama meta premii specjalnej przy placu Sobieskiego, jak i cała trasa przejazdu cyklistów przez Bytom zmieniły się nie do poznania. Uczestników zawodów witały tłumy. Ponieważ pogoda też dopisała, było na co popatrzeć i co wspominać. 

Wysiłki gospodarzy bytomskiej części sportowego święta zostały docenione w konkursie na „Najpiękniejsze Miasto 73. Tour de Pologne”. Ogłaszając w Krakowie jego wyniki, dyrektor wyścigu Czesław Lang przyznał, że wybór był trudny. Komisja wzięła pod uwagę między innymi „atmosferę, dodatkowe atrakcje, frekwencję czy organizację”. Po wielogodzinnej dyskusji jury konkursu wydało werdykt: Radzymin najpiękniejszym miastem startowym, Bytom – miastem premii, a Kraków miastem etapowym. Nagrodą stały się puchary, nietuzinkowe w kształtach i rozmiarach, wykonane przez rzeźbiarza Bartłomieja Kolbusza z części rowerowych z wbudowanym komputerem. Na uroczystościach pod Wawelem Bytom reprezentowali wiceprezydent Robert Dederko oraz Roman Badura.

Roman Badura relacjonując przebieg spotkania w Krakowie, zarzekał się, że na 2016 roku nie skończy się udział Bytomia w Tour de Pologne. - Uważam, że Bytom spisał się na medal. Za to otrzymaliśmy piękny puchar z wbudowanym komputerem, zawierającym historię naszego miasta. Prawdopodobnie stanie w widocznym miejscu Urzędu Miejskiego. Wielki puchar przywiozą osoby, które go zaprojektowały. Podczas wręczania nagród dyrektor Czesław Lang powiedział, że głównymi decydentami konkursu byli zawodnicy, dyrektorzy kolarskich ekip oraz przedstawiciele mediów, przekazujący swoje typy. 74. Tour de Pologne rozpocznie się w Krakowie i zakończy w Bukowinie Tatrzańskiej. Gdyby Bytom znów został gospodarzem premii, to planuję dłuższą trasę po mieście, z wjazdem kolarzy od strony Górnik i Stolarzowic, ulicą Strzelców Bytomskich. Jeżeli uda się u nas zlokalizować start do etapu, wtedy będzie runda honorowa przez Bytom. Marzy mi się nawiązanie do tradycji wyścigu z 1947 roku. Żeby jednego dnia Tour de Pologne przejechał przez Bytom i następnego dnia wystartował z naszego miasta. Premia w niedzielę, start w poniedziałek. Ciekawe, co na to bytomski Ratusz oraz dyrekcja Tour de Pologne...

(Edytor)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

igorigor

0 0

gwiazda z podstawowym wykształceniem ale za to z chorą ambicją, Ale obciach.!!!

19:13, 20.11.2016
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%