Pływający dla Polskich Linii Oceanicznych m/s Radzionków należał do często w tamtych czasach budowanych uniwersalnych drobnicowców. Zastosowano na nim liczne nowoczesne rozwiązania. Chociażby napędzane elektrycznie żurawie pokładowe ze sterowaniem bezstycznikowym, a także zdalne sterowanie siłownią. Dzięki temu na statku można było pełnić jednoosobowe wachty maszynowe przez 16 godzin na dobę. Żeglugę ułatwiały również dwa radary pokazujące obraz rzeczywisty. To z kolei pozwalało na dokładniejsze określenie wszystkich punktów ruchomych na kursie statku.
Jeden z czterech
Rolę głównego konstruktora powierzono inż. R. Lisowi, natomiast inż. Wł. Szczepański odpowiadał za rozwiązania architektoniczne. Starek zabierał na pokład 33 członków załogi, ale przygotowano też miejsca dla 8 pasażerów rozlokowanych w czterech kabinach. Funkcję pierwszego po Bogu przydzielono kapitanowi żeglugi wielkiej Władysław Smoleniowi. Radzionków był pierwszym z czterech bliźniaczych statków zwodowanych do końca 1973 roku (pozostałe to Garwolin, Ostrołęka oraz Wieliczka).
Trzeba przyznać, że taki wybór mógł zaskakiwać. Matkami chrzestnymi w czasach PRL mianowano bowiem z reguły żony partyjnych prominentów oraz aktywistki PZPR.
Bacia nie była pierwszym wyborem nie tylko z tego powodu. Początkowo planowano bowiem, że prestiżową funkcję otrzyma najstarsza radzionkowianka. Co ciekawe wbrew zwyczajowi matka chrzestna popłynęła statkiem dopiero podczas drugiego rejsu wiodącego z Gdańska, przez Hamburg do algierskiego Oranu. Na pierwszy nie zdążono załatwić wszelkich niezbędnych formalności.
Na żyletki
W ceremonii podniesienia bandery prócz Baci uczestniczyło wielu ubranych w galowe mundury górników ze wspomnianej kopalni z jej dyrektorem Adamem Gomolą na czele. Poza tym nie zabrakło ówczesnego naczelnika miasta, Krystiana Gedygi, oraz wielu lokalnych działaczy. M/S Radzionków pływał głównie po Morzu Śródziemnym, a jego załoga wiele razy zdobywała za swoją pracę i dokonania liczne nagrody i wyróżnienia.
Od roku 2004 pływał on pod banderą północno-koreańską. Historia Radzionkowa zakończyła się w kwietniu 2006 roku, kiedy go zezłomowano. Jego dzieje w bogato ilustrowanej książce opisał Marek Wrodarczyk.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz