Jeszcze kilka lat temu „chopiony”, czyli kobiety w śląskich strojach były widywane jedynie podczas Bożego Ciała, Dożynek oraz Barbórki. Grupa kilkunastu mieszkanek Stolarzowic i Górnik dwa latab temu postanowiła ożywić tradycję i założyć stowarzyszenie.
Przy okazji przypomniano, że przed laty w Górnikach i Stolarzowicach istniały dwa koła gospodyń wiejskich. Okazało się, iż teraz nie można założyć takich stowarzyszeń, bowiem Stolarzowice i Górniki nie są wsiami lecz dzielnicami Bytomia. Ponadto istnieje wymóg istnienia ośmiu gospodyń posiadających gospodarstwa rolne, a z tym jest problem. – Postanowiłyśmy, że będziemy działać w formie stowarzyszenia i nie ograniczymy się do udziału w oficjalnych uroczystościach. W Stolarzowicach nie ma domu kultury i wolnych sal. Na szczęście mamy sojusznika, który nam pomógł – mówi Irena Jendrysczyk członkini stowarzyszenia.
Owym sojusznikiem jest proboszcz miejscowej parafii Chrystusa Króla, ksiądz Stanisław Wierny. Udostępnił on salkę parafialną. Korzystają z niej również górnicy organizując tam m.in. Barbórki. W połowie września parafialny ogród tętnił życiem, bowiem zorganizowano tam dożynki.
Jak opowiada Sabina Szefer podczas spotkań powstają plany kolejnych przedsięwzięć. Takimi są kiermasze w szkołach podstawowych nr 43 i 47. Gospodynie same wykonują ozdoby i prezenty na różne okazje. Problemem są natomiast stroje ludowe. Zaradne stolarzowiczanki uszyły je na własny koszt. Nie zawsze muszą być one dokładnie wierne etnograficznym wzorcom, jednak mają ogromny urok. Wszyscy, którzy odwiedzili dzielnicę podczas uroczystości zwrócili uwagę na barwny korowód „chopionek”. Ozdobą były trzy dziewczynki maszerujące zawsze na czele korowodu. – Czekamy na rejestrację w sądzie. Da to nam możliwości występowania o różne granty i brania udziału w przedsięwzięciach. Chcemy startować w konkursach, aby podtrzymywać lokalne tradycje i zarażać swoją pasją młode pokolenie. Na razie nastolatek nie ma w naszym gronie, jednak kiedy się rozwiniemy, to może niejedna dziewczyna zechce dołączyć – mówi Sabina Szefer.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz