Zamknij

Zaczarowany świat dawnej techniki

11:12, 23.11.2024
Skomentuj

Pan Zbigniew swój zakład przy ul. Smolenia 16 prowadzi od prawie pół wieku. Warsztat ma zaledwie 16 metrów kwadratowych powierzchni i dosłownie po sam sufit "zawalony" jest starymi urządzeniami: radiami, wieżami, wzmacniaczami. Na ścianie wisi gablota z małymi szufladkami niczym w pasmanterii. Tyle, że w środku zamiast guzików zmagazynowane są różne rodzaje układów scalonych i tranzystorów. Kto jeszcze dzisiaj potrafi je wymieniać?

Na początku był ZURiT

Zbigniew Zbieg ma 82 lata, a mimo to codziennie jest w swoim warsztacie. Prowadzi go w tym miejscu od 1977 roku, czyli już od 47 lat. Ale staż pracy w swojej branży ma znacznie dłuższy. Najpierw ukończył szkołę rzemieślniczą w Krakowie, a potem Technikum Łączności w Gliwicach. W 1959 roku rozpoczął pracę w ZUR-icie. Młodszym Czytelnikom ten skrót nic już nie mówi. Starsi zapewne pamiętają: ZURiT to funkcjonujący w czasach PRL-u w całym kraju Zakład Usług Radiowo-Telewizyjnych.

Tyle, że pan

Zbigniew nigdy nie naprawiał telewizorów. Zawsze był specjalistą od urządzeń dźwiękowych. Radia, wzmacniacze, wieże, adaptery, radiomagnetofony - to jego specjalność.

Kiedyś podobnych zakładów było w naszym mieście sporo. Dziś pozostał tylko on, a i w miastach ościennych nie ma już podobnych fachowców. - Przyjeżdżają do mnie klienci z Gliwic, ostatnio był ktoś z Kalet - opowiada rzemieślnik. - Kiedyś jeden pan przywoził mi do naprawy aż z Niemiec radia lampowe, bo wróciła na nie moda.

Dzisiaj przyzwyczajeni jesteśmy do tego, że drobnego sprzętu się nie naprawia. Po prostu kupujemy nowy. - Nawet jeśli coś współczesnego się popsuje, to zajmują się tym nie naprawiacze, a wymieniacze - mówi Zbigniew Zbieg. - Bo po prostu wymienia się całe zintegrowane elementy. A w starym urządzeniu czasami trzeba pogłówkować, żeby połapać się, którą część trzeba naprawić.

Kultowe gramofony

Klienci wciąż się znajdują. Przychodzą ze starym solidnym sprzętem - legendarnymi wieżami technicsa, wzmacniaczami. Wróciła dziś moda na "czarne", czyli winylowe płyty. Nowy adapter dobrej klasy kosztuje kilka tysięcy złotych. Tymczasem

w zakładzie przy ul. Smolenia można "wskrzesić" dawny sprzęt.

Dzisiaj produkuje się radia albo adaptery "vintage", czyli stylistyką nawiązujące do starych urządzeń. Tymczasem w wielu domach jest jeszcze oryginalny sprzęt z minionej epoki, który wciąż zachowuje dobrą klasę techniczną. Pan Zbigniew pokazuje polskie gramofon marki Daniel i Bernard - dziś uznawany za kultowy. Ale potrafi naprawić także inny kultowy model sprzed lat, czyli adapter (gramofon) Bambino.

Czasami klienci nie odbierają oddanego do naprawy sprzętu i właśnie takie urządzenia piętrzą się na regałach w warsztaciku przy ul. Smolenia. - Ważne, ze wciąż mam co robić - mówi pan Zbigniew. - To mi daje motywację, żeby codziennie wstać, ubrać się i iść do warsztatu.

(Marcin Hałaś)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

MarcinMarcin

0 0

Bardzo ciekawy artykuł. Więcej takich artykułów o zwykłych niezwykłych ludziach naszego miasta. Pozdrawiam

12:41, 23.11.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Grażyna i Piotr W.Grażyna i Piotr W.

0 0

Serdeczne gratulacje i pozdrowienia ?

19:05, 23.11.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Ciekawy ArtikelCiekawy Artikel

0 0

Drogi Panie Zbyszku

Chciałbym wyrazić mój najgłębszy podziw dla Pańskiej imponującej pracy. Od 47 lat z oddaniem i profesjonalnymi umiejętnościami poświęcasz się naprawie starych radiotelefonów i adapterów. Twoja wiedza i zaangażowanie są inspirujące i zasługują na najwyższe uznanie.

Twoja wiedza i umiejętności przywracają do życia nie tylko urządzenia, ale także wspomnienia i historie z nimi związane. Dzięki swojej pracy udaje Ci się zachować ważną część naszej przeszłości i dać nam możliwość ponownego przeżycia dźwięków i technologii z przeszłości.

Myślę, że to niesamowite, jak podtrzymujesz swoją pasję przez tyle lat. Twoja praca jest nieocenionym wkładem i prawdziwym rzemiosłem, o którym zbyt często zapomina się w naszych czasach.

Dziękuję za wszystko, co robisz.
Pozdrowienia
Karina A.

21:04, 24.11.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%