Zamknij

Państwo Moczkowie zdradzają przepis na długie i szczęśliwe lata razem

Małgorzata Himmel 17:10, 23.09.2025 Aktualizacja: 17:19, 23.09.2025
Skomentuj Państwo Moczek spędzili razem już ponad 50 lat Państwo Moczek spędzili razem już ponad 50 lat

Wybaczanie: oto przepis na długie wspólne życie. O tym, jak spędzili razem 50 lat od ślubu, opowiadają Maria i Franciszek Moczkowie.

Złote gody, czyli wspólnych 50 lat po ślubie. Czy to łatwe, przeżyć razem pół wieku?

Maria i Franciszek Moczkowie obchodzili w tym roku pięćdziesiątą rocznicę ślubu. To czas, kiedy można powspominać dawne dzieje, ale też zdradzić innym sekret długoletnich związków. Jak to się zaczęło?

– Poznaliśmy się u mojej koleżanki na urodzinach, w Tarnowskich Górach. Ja byłam jej znajomą, a Franek został zaproszony, bo był kolegą jej chłopaka. Wcale mi się nie podobał. Nie sądziłam, że spędzimy razem prawie całe życie- śmieje się pani Maria.

Będzie moją żoną

– Ona za to od razu wpadła mi w oko. Taka ładna, zgrabna, wesoła dziewczyna. Zakochałem się od razu- dodaje Franciszek. Mieszkali tak blisko siebie, że nie było możliwości, by się znowu nie spotkali. No i w końcu jakoś on przekonał ją do siebie na tyle mocno, że postanowili wziąć ślub. Ona miała 21 a on 24 lata. – Oświadczyłam się, dałam pierścionek i obowiązkowo klęknąłem. Ale nie bałem się, że mi odmówi. W końcu od początku wiedziałem, że będzie moją żoną- dodaje jubilat.Ślub odbył się w Tarnowskich Górach, a wesele w domu panny młodej. Przyszło 70 gości! – Siostra upiekła mi piękny tort, było bardzo uroczyście, wzruszająco, czuliśmy się szczęśliwi– dodaje pani Maria. Po krótkim czasie on dostał pracę w kopalni Powstańców Śląskich w Bytomiu, a ona w zakładach chemicznych. Dostali mieszkanie i wkrótce na świat przyszło czworo dzieci. Doczekaliśmy się trzech synów i córki. Teraz mamy troje wnuków. I ich psy do wyprowadzania. Nie ma nudy – śmieją się Moczkowie. 

Wybaczajcie sobie

Kiedy byli młodzi Moczkowie najczęściej razem jeździli na rowerach. I to na długie, całodniowe trasy. To była ich pasja. Chodzili też na tańce. Tylko kino i teatr nie bardzo wchodził w grę, bo pani Maria nie może tak długo usiedzieć w miejscu.– Nie przeszkadzało mi to nigdy, bo ja też wolę aktywnnie spędzać czas– dodaje mąż.

Czy przez tyle lat zawsze było różowo?– Niestety, jak u wszystkich zdarzały się też trudne sytuacje. Kłóciliśmy się, ale bardzo szybko wracaliśmy do normalnego życia. Nikt nigdy nie przepraszał, bo jesteśmy cholerykami i nikt się nie obrażał. Lepiej od razu powiedzieć, co się ma na sercu, niż trzymać w sobie. Myślę, że kluczem do długiego i szczęśliwego związku jest wybaczenie. Trzeba być dobrym dla drugiej osoby i pamiętać o złożonej przysiędze. Dziś chyba niewiele osób uważa, że ślub wiele znaczy. Ae dla nas było to niezwykle ważne i dlatego ciągle jesteśmy razem – mówi bytomianka.

(Małgorzata Himmel)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%