Duży zegar to srogi zygor, a taki mały na rękę - zygarek. Pytanie: która jest godzina po śląsku wybrzmi: wiela jest na zygarze, ewentualnie w wersji skróconej: wiela jest godzin lub w wersji minimalistycznej: wiela jest? Każdą pełną godzinę można oznajmić w prosty sposób. Przykładowo: wybiła ósma, to pizło łoziym, a jak wybiła dwunasta w południe, to pizło dwanoście, abo idzie pedzieć, co momy połednie.
Kwadrans na trzecią, to po naszymu ćwierć na czecio, a za piętnaście piąta, to czi ćwierci na pionto. Określanie pory dnia też jest proste: ósma rano, to łósmo rano, a o ósmej wieczorem, to ło łósmy na wiecór. Jak się umówisz z kimś na jakąś godzinę, a przyjdziesz wcześniej, to usłyszysz: coś tak wcas prziszoł? Natomiast jeśli się spóźnisz, to jak nic usłyszysz: co tak niyskoro przyłazis? Ewentualnie padnie pytanie: niy mos zygara w doma, albo: coś to w komunii niy boł, zygarka niy mos?
Wspomniane niyskoro oznacza późno, zaś niyskorzi później. Niyskorzi można w pewnych sytuacjach zastąpić wyrazem chnet, czyli niedługo, wkrótce. Jeszcze mniej dokładne jest określenie roz casu, a więc kiedyś tam. Dawniej, to downi, zawsze to zowdy, a nigdy to nigdy. Ino pamiyntejcie, co tych dwóch łostatnich wyrazów mo sie niy godać. A przinojmi niy cynsto, czyli nie często. Jak już jesteśmy przy słowie nigdy, to Ślązacy mają takie powiedzenie wykorzystywane w momentach, gdy chcą złośliwie stwierdzić, iż coś się właśnie nigdy nie stanie. Wtedy godajom, co sie to stanie, jak Wilijo w moju trefi, a więc, jak Wigilia wypadnie w maju. Kiedy mówimy, że zrobimy coś w przyszłym tygodniu, to powiemy: na drugi tydziyń, a tydzień temu, to tydziyń nazod.
A propos zegarka. Spór o to, która jest godzina i który zegarek dokładniej ją odmierza na Śląsku może się skończyć stwierdzeniem: ciebie zygor wancki cisnom (wskazówki twojego zegarka pchają pchły, wszy) lub tez zaleceniem: połóż tyn twój zygarek na glajzach co by go bana łozjechała (połóż twój zegarek na szynach, żeby go tramwaj rozjechał).
I jeszcze jedno. Jest takie popularne i pełne słownych gierek śląskie powiedzenie: Ciynżkie casy - pedzioł Rus, jak z banhofu zygor nius. Oznacza ono: Ciężkie czasy - powiedział Rosjanin niosąc zegar dworcowy. Ciężkie czasy w tym zdaniu występują w znaczeniu ciężki zegar (to po rosyjsku) i ciężkie czasy, czyli trudne. Powiedzenie zapewne powstało w ostatnich miesiącach II wojny światowej, kiedy Ślązacy obserwowali żołnierzy rosyjskich plądrujących co się da. Cóż, czasy się zmieniają, a mentalność rosyjskiego żołnierza jest wciąż ta sama
0 0
„Kwadrans na trzecią, to po naszymu ćwierć na czecio”
A wajzry na cyferblacie bydom takie 2.15