Obchodzący pięćdziesięciolecie radzionkowski Zespołu Pieśni i Tańca Mały Śląsk jest świetny, ma liczne dokonania i słusznie zdobyte nagrody. Moim zdaniem jego grupa reprezentacyjna na scenie nie ustępuje w niczym artystom z "dorosłego" Śląska - kto choć raz widział taniec z na przemian rozwijającymi się i zwijającymi szarfami, czy góralskie ekwilibrystyczne podskoki ten wie, że to ani trochę nie jest opinia przesadzona. Dlatego jubilatowi trzeba bić brawo i życzyć wszystkiego najlepszego.
Ale dla mnie Mały Śląsk to także liczne, bardzo miłe i przede wszystkim wzruszające wspomnienia, ciągle wyraźnie widoczne obrazki. Właśnie uświadomiłem sobie, że po raz pierwszy pisałem o tancerzach z Radzionkowa, gdy świętowali rocznicę dwudziestolecia działalności. To był jeden z moich pierwszych tekstów napisanych jeszcze w czasach praktykanta "Życia Bytomskiego". Boże, jak to było dawno...
Kolejne obrazki związane są już z moimi dziećmi, które biorąc pod uwagę wiek zespołu powiedzmy to otarły się o niego. W przypadku córki trwało to dłużej i jak tak teraz myślę, było jednym z jej najdłużej pielęgnowanych i jakże licznych zainteresowań. Tańczyła najpierw w przygotowującym dzieci do większych występów zespole rytmiki ludowej, a potem już w samym zespole. Załapała się na barwne korowody organizowane z okazji Dni Radzionkowa i pokazy w ramach Fyrtka, a więc Międzynarodowego Festiwalu Dziecięcych Zespołów Folklorystycznych. I choć tego pewnie oficjalnie nie przyzna, to ja i tak wiem doskonale, że do dziś potrafi zatańczyć i zaśpiewać polkę: "Piykła baba chlyb, zrobił się zakalec. Jak maślaty grzyb i gruby jak palec." Syn karierę w Małym Śląsku zakończył (może na razie?) na etapie rytmiki, ale słowa przyśpiewek też wciąż potrafi powtórzyć.
I jeszcze jeden małośląskowy obrazek. Jako się rzekło gigantyczne wrażenie na widzach swym profesjonalizmem robi grupa reprezentacyjna. Ale jak na scenę wyjdą ubrane w stroje ludowe, często jeszcze nieco tracące szyk i mylące kroki maluszki, to brawa i okrzyki słuchać już na początku występu. Chcecie to przeżyć? Zapiszcie pociechę do Małego Śląska!
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz