Zamknij

Chleb, czyli pasja czterech pokoleń

15:24, 22.03.2015
Skomentuj

Dzisiejsi właściciele piekarni Sylwia Jan Strzechowie, a także ich syn Tomasz są potomkami w trzecim i czwartym pokoleniu Ludwika Kaizika, który 80 lat temu wybudował kamienicę przy ulicy Pułaskiego, a na jej parterze założył piekarnię. Nie był to jego pierwszy taki zakład. Wcześniej chleb piekł w Knurowie i Mikulczycach. W przypadku rodziny Strzechów tradycja jest ogromna, bowiem ojciec pana Jana jeszcze przed wojną miał piekarnię w Szarleju, w miejscu obecnego zakładu fotograficznego, a potem na ulicy Witczaka.

– Z pierwszych lat piekarni pozostał stary piec, którego wnętrze mimo licznych remontów pozostało niezmienione. Kiedyś był opalany drewnem, jednak obecnie z uwagi na ekologię ta forma została zastąpiona gazem. Nie ma to jednak najmniejszego wpływu na smak wypieków niezmienionych od czasów dziadka mojej żony. Od siebie mogę tylko powiedzieć, że mąka nie jest już taka jak w czasach mojego dzieciństwa – mówi Jan Strzecha, członek bytomskiego Cechu Rzemiosł Różnych.

Następcą Ludwika Kaizika był ojciec dzisiejszej właścicielki, Emil Lip. Początkowo tam pracował jako piekarz, a potem przejął interes po teściu i nadal sprzedawał wyroby, po które w tamtych czasach ustawiała się ogromna kolejka ludzi przychodzących na Pułaskiego z całego Bytomia. W 1986 roku po niespodziewanej śmierci pana Lipa osobą nr 1 w piekarni został jego zięć Jan Strzecha, który prowadzi firmę razem z żoną do dziś. 

– Rodzice żony opowiadali mi o trudnych chwilach, jakie przeszła piekarnia tuż po wojnie. Ówczesne władze komunistyczne miały zakusy na piekarnię i zanosiło się, że „Kajcik” zostanie znacjonalizowany. Tak na lata stało się m.in. z ojcem jednego z naszych znajomych z Radzionkowa. W przypadku naszej piekarni skończyło się na zamienieniu dzisiejszego sklepu w skup butelek. Trwało to jednak krótko – opowiada Jan Strzecha. –Wtedy to chleb trzeba było sprzedawać wprost ze schodów z boku budynku lub przez okienko. Okienko „uruchamiamy” zresztą do dziś przed świętami Bożego Narodzenia, by mielić mak na makówki.

Obecnie coraz więcej do powiedzenia w rodzinnej firmie ma Tomasz Strzecha, czyli reprezentant czwartego pokolenia piekarzy z Pułaskiego. Początkowo nie zanosiło się, że młody chłopak pójdzie w ślady przodków. Uczył się bowiem w szkole samochodowej. Ostatecznie zwyciężyły tradycje rodzinne, które jednak poszły w kierunku cukiernictwa. Pasją Tomasza są bowiem torty. Zainteresowania te przejął po babci Katarzynie Lip. Najmłodszy z rodziny potrafi robić je jak mało kto. Realizował już zamówienia dla Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” oraz dla markowej sieci perfumeryjnej o światowej renomie. Uwielbia również piec tradycyjne śląskie kołacze.

– Wydaje mi się, że na przygodę z chlebem byliśmy skazani już od wieków. W szufladzie przechowuję stary rysunek przedstawiający drzewo genealogiczne mojej rodziny. Wykonał je znajomy dziadka przed wojną. U samej podstawy drzewa widnieje nazwisko Daniela Kaizika  z datą 1725 – 1767. Z naszych informacji wynika, że w tamtych czasach nasza rodzina trudniła się młynarstwem, a stąd już tylko krok do wypieku chleba – mówi Sylwia Strzecha.

Podobnie jak przed 80 laty stara piekarnia nadal cieszy się ogromnym powodzeniem. Niestraszna jej konkurencja wypieków z proszku, bowiem bytomianie ciągle ponad wszystko cenią sobie tradycję.

(Jacek Sonczowski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

Jerzy PluszynskiJerzy Pluszynski

0 0

Bardzo mnie ucieszylo ze Piekarnia Kajcik dalej piecze. Jak mieszkalem w Bytommiu to chodzilem tam codziennie po Chleb albo plecionki , do dzisiaj pamietam pana Lipa i kolerzanke Silwie. Mieszkam w USA i po taki chleb musze jechac 80km. Moja mama jeszcze do dzisiaj pamieta jak pomagala robic torty na komunie. Tomasz wyglada calkiem jak jego dziadek .Powodzenia Jerzy Pluszynski

14:19, 22.04.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Jabol 66Jabol 66

0 0

tak samo pamietam ten pyszny chleb, Zur, Plecionki, i jak stalismy w kolejce po tenpyszny chleb o ktorym do dzisiaj moim dzieciom i wnukowi opowiadam !!
pamietacie mnie ??
to ja ten wlasciciel od Bernardyna "CEZAR"

10:28, 08.02.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%