Oczywiście nie chodzi o nauczycieli języka polskiego w liceach, którzy grzecznościowo tytułowani są profesorami. Chodzi o prawdziwych profesorów, czyli pracowników naukowych wyższych uczelni, posiadających stopień doktora habilitowanego i tytuł albo funkcję profesora. Pomiędzy placem Akademickim (nazwa zobowiązuje!) a placem Słowiańskim mieszka aż czterech profesorów – dwóch tytularnych, czyli zwyczajnych (belwederskich) oraz dwóch uczelnianych.
Zwyczajny i niezwyczajny
Na początek przypomnijmy: profesor tytularny (zwyczajny, belwederski) posiada tytuł profesora nadany przez Prezydenta RP. Jest to tytuł dożywotni. Z kolei profesor uczelniany to dawny docent. Musi on posiadać stopień doktora habilitowanego i być zatrudnionym na wyższej uczelni na etacie profesora. Jest wówczas profesorem nadzwyczajnym (uczelnianym) – profesorem jednej szkoły wyższej.
W praktyce zarówno profesorów zwyczajnych, belwederskich, jak j nadzwyczajnych tytułuje się tak samo. Na przykład profesorem uczelnianym był prezydent Lech Kaczyński, profesorem uczelnianym jest obecny minister edukacji Przemysław Czarnek. Ale tytuł profesora zwyczajnego mają inny politycy PiS: Ryszard Terlecki i wicepremier Piotr Gliński.
Profesorskie małżeństwo
Pomiędzy placem Akademickim a placem Słowiańskim w Bytomiu mieszka czterech profesorów: dwóch belwederskich i dwóch uczelnianych. Przy placu Akademickim – nestor i mistrz, czyli profesor zwyczajny dr hab. Piotr Obrączka, równocześnie honorowy obywatel Bytomia. Natomiast przy pl. Słowiańskim mieszka prof. Uniwersytetu Śląskiego dr hab. Grzegorz Olszański – równocześnie poeta. Profesor Obrączka zajmował się przede wszystkim literaturą okresu Młodej Polski (czyli okresem przed I wojną światową), natomiast prof. Olszański jest specjalistą od poezji współczesnej – pisał o twórczości Ewy Lipskiej oraz motywie śmierci w twórczości poetów obecnego pokolenia 50-latków.
Dwoje pozostałych profesorów to małżeństwo: profesor zwyczajny Maciej Szargot i profesor nadzwyczajny (feministki napisałyby: profesorka nadzwyczajna) Barbara Szargot. Mieszkają przy ulicy biegnącej pomiędzy wymienionymi przed chwilą placami i związani są obecnie z uczelniami znajdującymi się poza Śląskiem.
Maciej Szargot przez kilkanaście lat był także „profesorem” szkolnym, albowiem uczył języka polskiego w bytomskich szkołach liceach. Przez 17 lat był związany z Uniwersytetem Śląskim, następnie jako profesor nadzwyczajny pracował w Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach i w Akademii Ignatianum w Krakowie – w obu ostatnich placówkach pełniął funkcje kierownika (zakładu i katedry). W ubiegłym roku Maciej Szargot otrzymał z rąk prezydenta Andrzeja Dudy tytuł profesora zwyczajnego. Obecnie kieruje Zakładem Dydaktyki Języka i Literatury Polskiej na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Łódzkiego. Jako filolog zajmował się przede wszystkim twórczością pisarzy okresu romantyzmu – z Zygmuntem Krasińskim na czele.
Sienkiewicz i dzierganie
Barbara Szargot z kolei zajmuje się twórczością Henryka Sienkiewicza i Marii Rodziewiczówny. Habilitację uzyskała na podstawie książki „Wiek klęski. Studia o Rodzinie Połanieckich Henryka Sienkiewicza”. Obecnie jest profesorem Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego im. Jana Długosza w Częstochowie. Swoją prywatność przedstawia tak: – Od ponad ćwierćwiecza jestem mężatką, a także matką dwóch córek – Hanny i Heleny. Dla odpoczynku od czytania „zawodowego” czytam dla przyjemności. Interesuję się historią, lubię zwiedzać świat. W chwilach stresu dziergam na drutach (bez specjalnego talentu, lecz z zapałem).
Czterech bytomskich profesorów jest absolwentami dwóch liceów ogólnokształcących. Profesorowie belwederscy – Obrączka i Szargot – skończyli I LO im. Jana Smolenia, profesorowie nadzwyczajni – Barbara Szargotowa i Olszański – IV LO im. Bolesława Chrobrego.
0 0
"Na mapie przedwojennego Lwowa oraz współczesnej Warszawy..."
Tak, a co do historii naszego miasta. Jak to wyglądało na mapie przedwojennego (niemieckiego) Bytomia? Ilu było profesorów i gdzie mieszkali?
0 0
1. Tekst dotyczy współczesnego Bytomia. Może jakiś historyk podejmie się napisania tekstu nt. uniwersyteckiej kadry naukowej mieszkającej w Beuthen do 1939 r. O ile wśród mieszkańców tego miasta tacy byli - najbliższy uniwersytet był za granicą (Jagielloński w Krakowie), a najbliższy krajowy 200 km dalej - w Breslau.
2. W tekście piszę o prof. dr. hab. filologii polskiej, a tacy przed wojną w Beuthen nie mieszkali.