Najbardziej lubię pisać teksty o sprawach, których doświadczyłem. Do napisania tekstu o bieganiu siadam po roku systematycznych treningów biegowych i ukończeniu 16. PZU Cracovia Maraton. Co prawda w „fatalnym” czasie 6 godzin 4 minut i 44 sekund, ale biegłem właśnie po to, żeby ukończyć. Od „robienia wyników” i „śrubowania czasów” są inni – młodsi, sprawniejsi, piękniejsi. Po prostu chciałem sprawdzić, czy w ciągu roku można się przygotować do pokonania „królewskiego dystansu”. No i udało się.
Dwa impulsy i trzy osoby. Kiedy w grudniu 2015 roku Bytomianką Zimy 2015 została Beata Adamczyk-Nowak – szedłem na uroczystość wręczenia jej tego wyróżnienia z poczuciem, że jej osoba raczej nie będzie pretendowała do tytułu Bytomianki Roku. A jednak przeżyłem zaskoczenie – zobaczyłem ponad 100 osób z Miechowickiej Grupy Biegowej ubranych w „organizacyjne” pomarańczowe koszulki. Uzmysłowiłem sobie, jak wiele dobrej energii, społecznej aktywności może wyzwolić bieganie. Adamczyk-Nowak została Bytomianką Roku 2015 – i jako członek męskiej kapituły z całym przekonaniem głosowałem za takim werdyktem.
W ostatnich dniach stycznia 2016 roku zaproszono mnie do udziału w Biegu Żołnierzy Wyklętych w Płońsku na Mazowszu. Nigdy wcześniej nie przebiegłem więcej niż 100 metrów. Kilka miesięcy wcześniej przeprowadzałem wywiad z Katarzyną Szołtysik-Kaczmarek na temat jej sportowych pasji. Zapytałem ją więc, czy w ciągu miesiąca człowiek, który nigdy nie biegał, może w ciągu miesiąca przygotować się do przebiegnięcia 5 km w czasie 40 minut. Odpowiedziała, że tak. Ostatecznie na Mazowsze nie pojechałem, ale w Bytomiu zorganizowaliśmy Bieg Żołnierzy Niezłomnych im. Piotra Woźniaka – „Wira”. Gdyby nie Kasia – nie byłoby mego biegania, mobilizacji i motywacji.
3 maja ubiegłego roku brałem udział w Bytomskim Biegu Konstytucji 3 maja. 5 km – 35 minut. Po zawodach przez chwilę gawędziłem z Katarzyną Szołtysik-Kaczmarek i Lechosławem Jacyszynem. Rozmowa zeszła na temat Półmaratonu Bytomskiego. Zadałem pytanie, ile człowiek taki jak ja powinien przygotowywać się do przebiegnięcia półmaratonu. Odpowiedział Leszek Jacyszyn – co najmniej pół roku. Postanowiłem, że spróbuję – mimo iż do Półmaratonu Bytomskiego było tylko 4,5 miesiąca. Wtedy przestało być lekko – zaczęła się systematyczna praca według harmonogramu ułożonego przez Katarzynę Szołtysik-Kaczmarek. Co najmniej trzy treningi w tygodniu. I żelazna zasada: nie rezygnować z zaplanowanego treningu, nie przekładać go na inny termin, nie skracać dystansu. Do tego treningowe wskazówki, porady i motywacje, bez których dzisiaj mógłbym co najwyżej biegać... po piwo.
W rezultacie Półmaraton Bytomski przebiegłem w 2 godziny 24 minuty. Wynik – niezbyt olśniewający, ale od „robienia wyników” i „śrubowania czasów” są inni – młodsi, sprawniejsi, piękniejsi. Już kilka minut po przebiegnięciu linii mety wiedziałem, że to „tylko” półmaraton, a ja będę chciał przebiec cały maraton. Może to jedna z odpowiedzi – dlaczego ludzie biegają. Bo kolejne wyzwania kuszą i mobilizują.
Tak więc kolejne ponad pół roku pracy. Bieganie w zimie. Jeszcze rok wcześniej, widząc kogoś biegającego po śniegu, na mrozie – myślałem: wariat. Teraz się przekonałem, że bieganie zimą jest być może przyjemniejsze niż w lecie – pot nie zalewa ciała, organizm się nie przegrzewa. Ludzie mówią, że biegają, bo lubią, a ta forma rekreacji uzależnia. Uzależnia zapewne. Jednak biegania nie lubię – wymaga ono wysiłku. Niemniej czasami człowiek powinien zajmować się w życiu sprawami, które wymagają wysiłku i w nich się sprawdzić.
Wreszcie niedziela 30 kwietnia – 16. PZU Cracovia Maraton w Krakowie. To największa impreza biegowa na południu Polski. Start i meta zlokalizowane są na Rynku Głównym w Krakowie, zawodnicy biegną m.in. pod Wawelem i Bulwarami Wiślanymi. W tym roku „królewski dystans” 42.195 km ukończyło 49 mieszkańców Bytomia – członków m.in. grup Szombierki Runners, Aktywny Rozbark i Miechowickiej Grupy Biegowej. Spośród mieszkańców Bytomia najszybszy był Dariusz Bronowski z Szombierki Runners, który „złamał” barierę 3 godzin i zameldował się na mecie z czasem 02:53:43. Tym samym Bronowski zajął w 16. Cracovia Maraton 58 miejsce w kategorii open, co uznać należy za duży sukces. Z kolei wśród bytomianek najszybsza była Jessica Grzenia z czasem 03:41:58. Najszybszym radzionkowianinem na trasie 16. PZU Cracovia Maraton okazał się Arkadiusz Górecki (03:30:35). Burmistrz Radzionkowa Gabriel Tobor ukończył bieg z czasem 04:35:32, wyprzedzając m.in. rzecznika prasowego UM w Radzionkowie Jarosława Wrońskiego (05:18:57). Dla Gabriela Tobora był to już czwarty przebiegnięty maraton.
Ukończyłem ten maraton „rzutem na taśmę”, sklasyfikowano mnie na 5613 miejscu. Ale od „robienia wyników” i „śrubowania czasów” są inni – młodsi, sprawniejsi, piękniejsi. Miałem nadzieję na czas 5:40, ale odebrałem lekcję pokory – 6 godzin i prawie 5 minut. Na mecie byłem pewien, że już nigdy więcej takiego wysiłku. Dzień po już zacząłem kombinować – w tym roku jeszcze trzy półmaratony, a potem... będzie trzeba rozglądać się za jakimś maratonem i spróbować go przebiec poniżej 6 godzin. Może za rok znów w Krakowie?
A dlaczego „wariaci” biegają? Dwie odpowiedzi już padły – bo lubią, bo bieganie wciąga („uzależnia”). Ale też łączy ludzi, tworzy między nimi więzi – członkowie bytomskich grup wspólnie wyjeżdżają na kolejne biegi, spotykają tam znajomych, atmosfera jest fajna, przyjacielska. Na dodatek – jest to zdrowe. Może poza maratonami, które lekarze uważają za zbyt ekstremalne wyczerpywanie i obciążanie organizmu. Ale maratonów – nie biega się przecież codziennie. Zatem – mimo wszystko – warto dołączyć do grona biegających „wariatów”. Albo przynajmniej – nie patrzeć na nich jak na... wariatów, co sam jeszcze półtora roku temu czyniłem.
0 0
Brawo Panie Marcinie. Jedni mówią," tylko wariaci są coś warci" a inni "niemożliwe nie istnieje".
Myślę, że oba hasła doskonale oddają emocje jakie towarzyszą biegaczom-amatorom ;)
Do zobaczenia na biegowych ścieżkach.
Darek
0 0
Dziękuję Panie Dariuszu - i do zobaczenia, także na przedsięwzięciach organizowanych przez Miechowicką Grupę Biegową. Pozdrawiam serdecznie. MH