Nikt już nie pamięta, kiedy w Kokotku zaczęto organizować pierwsze obozy dla dzieciaków na co dzień niemających nic wspólnego z harcerstwem. Pracujący tam od paru lat jako wychowawca Andrzej Marklowski twierdzi jednak, że jak dotąd ta forma wypoczynku sprawdza się i nigdy nie brakuje chętnych do spędzenia 3 nocy pod namiotami ustawionymi na skraju wielkiej polany.
– Zdajemy sobie sprawę, że dzieci mają coraz rzadszą okazję posmakować obozowego siermiężnego życia i nawet tak krótki pobyt może być dla niektórych wielkim wydarzeniem, a być może zachętą do wstąpienia w szeregi ZHP. Dla najmłodszych, a podobnie jak w poprzednich latach mieliśmy podopiecznych w wieku od niecałych 7 do 14 lat, jest to zawsze wielka atrakcja – twierdzi druh Andrzej.
W tym roku organizowane przez ZHP i miasto miniobozy w Kokotku wystartowały zaraz po ostatnim dzwonku 24 czerwca i zakończyły się w połowie lipca. O tym, że taka forma wypoczynku jest niezwykle popularna, niech świadczy fakt, iż wolnych miejsc zabrakło już po 10 dniach od ogłoszenia zapisów. W sumie na sześć turnusów pojechało 270 dzieci. Zgodnie z zapowiedziami wszystkich zakwaterowano w wieloosobowych namiotach, a atrakcjami były spacery po okolicznych lasach i boiska rozlokowane na terenie ośrodka, który dopiero co przeszedł remont. Mocną stroną pobytu kosztującego zaledwie 30 złotych była obozowa kuchnia. O wszystko dbała pełniąca obowiązki komendanta druhna Roksana Sobieraj.
Obecnie ośrodek bytomskiego Hufca ZHP nie świeci pustkami. Miejsce dzieci z bytomskich szkół zajęli harcerze z drużyn z całej Polski, a także młodzieżowe drużyny strażackie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz