Kto pamięta tę galerię?

W tym roku minie 20 lat od śmierci Jerzego Dudy-Gracza. Przypominamy krótką, acz ciekawą historię jego Galerii Autorskiej w Bytomiu. Dlaczego artysta wycofał się z darowizny, jaką ofiarował naszemu miastu?

  • Data:
  • Autor: Marcin Hałaś
  • Artykuł był oglądany 343 razy
Autor zdjęcia: Archiwum Życia Bytomskiego

Jerzy Duda Gracz to wybitny polski malarz współczesny. Dzisiaj znany jest m.in. z "Golgoty Jasnogórskiej" - cyklu 14 obrazów, przedstawiających Drogę Krzyżową, które możemy oglądać w klasztorze na Jasnej Górze. Jednak w w latach 80. XX wieku artysta od religii był raczej daleki. W swojej twórczości motywy polskie, patriotyczne mieszał z PRL-owską brzydotą. Wpisywał elementy nawiązujące do narodowej tradycji w kaprawą rzeczywistość realnego socjalizmu. Interpretowany bywał różnie. Jedni pisali, że Duda-Gracz o polskiej romantycznej i narodowej tradycji przypomina w kiepskich czasach, inni zarzucali, że raczej ją ośmiesza i obrzydza.

Sztuka i polityka

Po 1981 roku Jerzy Duda-Gracz zaczął być postrzegany w kontekście politycznym. Na mocy dekretu o stanie wojennym komunistyczne władze najpierw zawiesiły działalność Związku Polskich Artystów Plastyków, a potem rozwiązaną tę organizację. Większość członków ZPAP wspierała bowiem Solidarność, wzywała do bojkotu "reżimowych", czyli państwowych galerii. Wkrótce potem pod auspicjami władz, grupa twórców powołała nową organizację o podobnej nazwie: Związek Polskich Artystów Malarzy i Grafików.

ZPAMiG był już wobec władz partyjnych spolegliwy, więc w środowisku miał złą opinię. Jednak kilku wybitnych artystów „z nazwiskami” poparło nową „reżimową” organizację. Byli wśród nich m.in.: Edward Dwurnik, Tadeusz Kulisiewicz i właśnie Jerzy Duda-Gracz. Naraził się tym koleżeństwu.

Jak wspominała jedna z nestorek bytomskiego środowiska plastycznego, zaczęto nawet Dudę-Gracza nazywać rubasznie i wulgarnie, zmieniając dwie litery w jego dwuczłonowym nazwisku. Wychodziło z tego: Dupa-Sracz.

W takich właśnie okolicznościach w 1985 roku powstała w Bytomiu Galeria Autorska Jerzego Dudy-Gracza. I znowu środowisko plastyczne nie przyjęło tej decyzji życzliwie. Mówiono, że jest jest to nagroda, jaką władza daje Dudzie-Graczowi w podzięce za poparcie.

Dar dla miasta

1 kwietnia 1985 roku na pierwszej stronie „Życia Bytomskiego” ukazał się tekst zatytułowany „Cenny dar artysty dla Bytomia. Dzieła Jerzego Dudy-Gracza własnością miasta”. Nasz tygodnik pisał wówczas m.in.: "25 marca br. odbyła się sesja nadzwyczajna MRN, lecz mimo nazwy miała ona wyjątkowy charakter. Jej pierwsza część była poświęcona wydarzeniu dla życia kulturalnego miasta niecodziennemu. Jerzy Duda Gracz postanowił podarować miastu 37 swoich prac o łącznej wartości 3.380.000 zł jako zaczątek stałej ekspozycji. W akcie darowizny czytamy m.in.: „Ja, Jerzy Duda-Gracz (...) zamieszkały w Katowicach (...) kierując się dobrem kultury polskiej oraz chęcią jej wzbogacania przez tworzenie faktów artystycznych, a także powodowany intencją przysporzenia społeczeństwu miasta Bytomia i regionu trwałych dóbr kulturalnych oraz możliwości ich upowszechniania w bytomskiej placówce muzealnej - dzisiaj i w przyszłości - jako dowód kultury współczesnej w środowisku wielkoprzemysłowym (...) daruję miastu Bytomiowi 37 swoich prac malarskich, rysunkowych i graficznych. (...) Przyrzekam uroczyście nadal wzbogacać kolejnymi darami zbiór mojej twórczości plastycznej w mieście Bytomiu, zobowiązując się do corocznego przekazywania tytułem darowizny na rzecz miasta Bytomia i jego mieszkańców co najmniej dwóch prac oraz przedmiotów stanowiących dokumentację autorską.”

Po dziewięciu miesiącach, 17 grudnia 1985 roku odbyło się uroczyste otwarcie Galerii Autorskiej Jerzego Dudy-Gracza w Bytomiu.

Na jej siedzibę wybrano jeden z najładniejszych budynków w mieście: filię Muzeum Górnośląskiego przy ulicy (wówczas) Armii Ludowej, obecnie Korfantego. Muzeum otrzymało ten gmach dawnego starostwa zaledwie trzy lata wcześniej.

Goście z górnej półki

Galeria Autorska Jerzego Dudy-Gracza była nie tylko miejscem do zwiedzania. Regularnie, raz w miesiącu, odbywały się w niej spotkania z zaproszonymi przez Mistrza gośćmi - ludźmi kultury i sztuki. Były to warszawskie nazwiska z górnej półki. W pierwszych miesiącach przyjechali: Olga Lipińska, Wojciech Siemion i prof. Aleksander Krawczuk, który wkrótce po tej wizycie został ministrem kultury i sztuki. Duda-Gracz był gospodarzem spotkań, ale wszystko organizował (i za wszystko płacił) Wydział Kultury Urzędu i Sztuki Urzędu Miejskiego w Bytomiu, kierowany wówczas przez Leonarda Kędziora.

Na spotkania wejść można było za specjalnymi zaproszeniami – drukowanymi w miejscowej drukarni, z miejscami na autografy gości. Zaproszenia rozprowadzano między innymi przez zakłady pracy, a uczestnictwo w nich dawało ówczesnym bytomianom poczucie przynależności do elity.

Czy Bytom pozostanie polski?

Nadszedł rok 1990. Po „upadku komunizmu” została skrócona o połowę kadencja Miejskich Rad Narodowych przypadająca na lata 1988-1992. Uchwalono ustawę reaktywującą samorząd terytorialny i wybory do nowych Rad Miejskich rozpisano na maj 1990 roku. Dosłownie w ostatnich dniach „przerwanej” kadencji Jerzy Duda-Gracz poprosił Miejską Radę Narodową o anulowanie uchwały z 25 marca 1985 roku w sprawie przyjęcia darowizny i zwrot obrazów autorowi. W kwietniu 1990 roku doszło w tej sprawie do spotkania Jerzego Dudy-Gracza z członkami Komisji Kultury Miejskiej Rady Narodowej w Bytomiu. Autor niniejszego tekstu jako dziennikarz był obecny na tym spotkaniu i tak relacjonował jego przebieg na łamach „Gazety Wyborczej”:

Artysta wyraził obawę, że nowo wybrany samorząd terytorialny nie zagwarantuje bezpiecznej egzystencji jego galerii, a co więcej - może poszczególne obrazy sprzeda, zaś otrzymanymi z takiej transakcji pieniędzmi „łatać dziury” w swoim budżecie. - To może być forma swoistej zemsty za moją postawę polityczną - stwierdził Duda-Gracz. Właśnie dlatego nie wywiązał się ze swego zobowiązania, do tej pory nie przekazując dwóch prac, jakie miały powiększyć kolekcję w roku ubiegłym.

Co więcej: Duda-Gracz pytał retorycznie: „Kto mi zagwarantuje, że w przyszłości Bytom będzie miastem polskim?”

Ostatnie stwierdzenie to był już bardzo „gruby” argument. Mimo to, a może właśnie dlatego, radni MRN do prośby artysty się nie przychylili. 9 maja 1990 roku odbyło się ostatnie spotkanie w Galerii Autorskiej Jerzego Dudy Gracza - gościem był Jan Machulski. A zamiast zaproszeń obowiązywały już płatne, kosztujące 3000 złotych bilety.

Metoda faktów dokonanych

Sprawa znalazła finał dopiero po demokratycznych wyborach do samorządu terytorialnego. Wszystko odbyło się trochę metodą faktów dokonanych: obrazów już w Bytomiu nie było, bo Duda-Gracz wypożyczył je na swoją wystawę jubileuszową i już nie oddał. Natomiast ówczesna dyrekcja Muzeum Górnośląskiego stwierdziła, że nie będzie już udostępniała swego gmachu na Galerię Autorską. W takiej sytuacji nowi włodarze miasta zdecydowali o formalnym zwrocie dzieł artyście.

O Galerii Autorskiej Jerzego Dudy-Gracza w Bytomiu trudno dziś znaleźć informacje w publikacjach poświęconych artyście. Nie ma o niej wzmiance np. w Wikipedii, gdzie postać i twórczość Dudy-Gracza znalazła obszerne omówienie. Mimo to wielu starszych mieszkańców naszego miasta pamięta tę placówkę do dziś.

Ocena: 5,00
Liczba ocen: 6
Oceń ten wpis

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu, dodaj pierwszy komentarz.

Partnerzy