Grzegorz Nowak jest wiceprzewodniczącym Rady Miejskiej w Bytomiu i dyrektorem szpitala w Mysłowicach. W jego rodzinie aktywność społeczna to dobra tradycja. Ojciec pana Grzegorza - Edward Nowak był przez wiele lat nieformalnym społecznym opiekunem Elektrociepłowni Szombierki oraz przewodnikiem po niej.
Działa jako stowarzyszenie zwykłe. Ta forma organizacyjna wymaga o wiele mniej formalności niż działalność stowarzyszenia rejestrowego - wystarczy wpis do ewidencji prowadzonej przez prezydenta miasta. - Nie ubiegamy się o dotacje, wszystko finansujemy z własnych pieniędzy, przeznaczam na to środki z diety radnego - mówi Nowak. Członkiem stowarzyszenia jest także inny radny - Maciej Gajos.
Nowak nie ukrywa, że kiedy z grupką znajomych zakładał stowarzyszenie myślał o własnych dzieciach. Uznał, że w ten sposób ruch na wolnych powietrzu można połączyć z edukacją ekologiczną i prozdrowotną.
A raczej małego wycinka świata w okolicy ich miejsca zamieszkania, czyli terenów zielonych wokół ul. Dworskiej i Odrzańskiej. - Ile wywieźliśmy stamtąd śmieci, opon i różnych gratów - wspomina Nowak. - Na szczęście mam starego jeepa, który był bardzo przydatny do takiej działalności.
Sprzątanie to nie wszystko. Mały eko-patrol ustawiał w tej okolicy tablice informujące o zakazie śmiecenia, a dorośli członkowie stowarzyszenia współpracowali ze Strażą Miejską, bo tamten rejon upodobali sobie "śmieciarze", czyli osoby nielegalnie wyrzucające odpady. - Widać było, że ktoś wywozi tam pozostałości po remontach budowlanych. Przyjeżdża na nieużytki i zrzuca odpady z samochodu - relacjonuje Nowak. Obecnie członkowie Małego eko-patrolu wraz z innymi społecznikami monitorują również całą okolicę Rozbarku.
Teraz "przerzucili" się na... budki dla jeży, służące tym zwierzętom do zimowania. Sami je wykonują. Grzegorz Nowak ma kolejne pomysły - m.in. współpracę z przedszkolami. Jedyne, czego może brakować to czasu na realizację wszystkich pomysłów.
Komentarze