Nowy komendant w Bytomiu: Lubię ludzi

Dariusz Kopeć to nowy komendant bytomskiej Policji. Objął stanowisko 10 stycznia, wcześniej był szefem komendy w Zabrzu. Ma 53 lata. Całe swoje zawodowe życie poświęcił służbie w mundurze, ale poza nim ma również wiele pasji i ciekawych przemyśleń.

  • Data:
  • Autor: Małgorzata Himmel

 Jak przedstawiłby się Pan mieszkańcom Bytomia?


Dariusz Kopeć:  Zawsze byłem policjantem i to właśnie była dla mnie praca marzeń. Zaczynałem w Katowicach w komisariacie w dzielnicy Szopienice. Następnie służyłem w Komendzie Miejskiej Policji w Katowicach. Spędziłem tam 9 lat, najpierw jako zastępca naczelnika wydziału kryminalnego, następnie naczelnik wydziału do walki z przestępczością samochodową, a potem jako pierwszy zastępca komendanta miejskiego. Od 2012 roku byłem komendantem w Siemianowicach Śląskich. I tam pracowałem siedem lat. Potem było Zabrze, gdzie jako komendant spędziłem kolejnych sześć lat. No a teraz zostałem powołany przez Komendanta Wojewódzkiego Policji w Katowicach do służby w Bytomiu. Zwiedziłem już kilka miast.

 Ale jest Pan nie tylko komendantem, policjantem. Co lubi robić po służbie Dariusz Kopeć?


DK: Bardzo lubię podróżować. A wczasie wyjazdów ważne jest dla mnie odkrywanie historii, dawnych zabytków, pozostałości minionych kultur. To dlatego najbardziej cenię sobie antyk i średniowiecze. Tam jest najwięcej tajemnic, nie wszystko jest oczywiste. A im mniej wiadomo, tym bardziej korci mnie, by to odkryć. Ostatnio byłem na Malcie, gdzie szukałem pozostałości dawnych gigantów, zwiedzałem stare, megalityczne świątynie. Poza tym bardzo lubię dobrą kuchnię, więc w czasie podróży staram się zjeść i wypić coś dobrego i także w ten sposób poznać kulturę danego kraju. Zarówno w Grecji jak i w Gruzji jest wiele wspaniałych potraw do skosztowania. Ale najważniejsi dla mnie, nie tylko podczas wakacji oczywiście, są ludzie. Lubię ich i zawsze chcę bronić słabszych i pomagać innym. Wielu policjantów po latach służby to świetni psychologowie i w mgnieniu oka potrafią kogoś ocenić. Nie jest to stuprocentowa skuteczność, ale każdy kto pracuje z ludźmi na pewno ma tę umiejętność.


Wspominał Pan, że praca w policji, to było wielkie marzenie…


DK: Tak. Chociaż miałem dawno temu też propozycję, by zostać w wojsku. Po odbyciu 18 miesięcy w zasadniczej służbie wojskowej zaproponowano mi tam służbę zawodową. Byłem jednak jeszcze młody, chciałem zobaczyć, jak jest w policji. Chciałem łapać bandytów. Planowałem, że zwieńczeniem mojej kariery będzie kiedyś stanowiska naczelnika wydziału kryminalnego w większym komisariacie a może nawet komendzie powiatowej. Wyobrażałem sobie, że to taka osoba, która jest powszechnie szanowana, lubiana, wie wszystko…Tak się stało, a potem poszło dalej. Jestem w moim zawodzie człowiekiem spełnionym.


 Co jest do zrobienia w Bytomiu? To miasto, które swego czasu nie cieszyło się dobrą opinią, było dużo przestępstw. Jak jest obecnie?


DK: Jestem tu zaledwie dwa tygodnie, więc dopiero wszystkiego muszę się nauczyć, zapoznać ze statystykami. Na pewno Bytom nie odbiega w skali ani w rodzaju przestępstw od innych miast w aglomeracji. Według statystyk w ubiegłym roku policjanci pracowali nad dwoma zabójstwami, które nie zostały w ostateczności tak zakwalifikowane. Doszło też do kilku zgwałceń. Poza tym największa przestępczość dotyczy zaboru mienia. Przodują kradzieże, włamania i rozboje. To około 80 procent wszystkich przestępstw. W Bytomiu w ubiegłym roku odnotowano ponad 18 000 interwencji oraz ponad 3600 interwencji pilnych, a więc takich, które traktujemy jako priorytetowe. To interwencje gdzie zagrożone jest życie, zdrowie lub mienie. Jest co robić, by mieszkańcy mogli czuć się bezpiecznie.


-Jak radzą sobie policjanci? Czy widzi Pan jakieś elementy do poprawy w zarządzaniu bytomską komendą?

DK:  Moje pierwsze spostrzeżenia są bardzo optymistyczne. Policjanci bardzo dobrze pracują, są dobrze przygotowani do pracy w każdym pionie, czy w kryminalnym, czy w prewencji albo w drogówce. Pamiętajmy jednak, że obecnie bardzo dużo spraw dotyczy też handlu narkotykami, w ubiegłym roku przejęto aż 18 kg zakazanych substancji, w tym 5 kg czystej amfetaminy. Ścigamy także cyberprzestępców. Kradzieże w portalach społecznościowych, wyłudzanie tam pieniędzy, czy metoda na BLIK- to też nasz chleb powszedni.


 Ile osób pracuje w bytomskiej KMP?

 

DK:  Policyjna struktura to Komenda Miejska i pięć podległych jej komisariatów. W sumie posiadamy 438 etatów policyjnych i 60 cywilnych. Jak w każdej komendzie mamy wakaty i zachęcamy do przystąpienia do służby. Osoby, które widzą siebie w nie tylko w mundurze, ale też w pionie kryminalnym, jako pracowników operacyjnych lub dochodzeniowców. Ta praca daje naprawdę mnóstwo satysfakcji. O swoich śledztwach mogę opowiadać godzinami i wiem, że to naprawdę trudna praca. Ale kiedy natrafi się na ślad a potem dochodzi do rozwikłania sprawy, to tego poczucia spełnienia nie da się z niczym porównać. Ostatnio bardzo mnie podbudowała sytuacja, kiedy policjanci w ciągu jednego dnia znaleźli dwie osoby poszukiwane listem gończym i zatrzymali włamywacza. Zauważyłem, że myślą, planują, jak trzeba ryzykują, ale chce im się pracować. Nie jest dla nich przeszkodą, że będą dłużej w służbie i poświęcą swój czas. Lubią dopiąć wszystko do końca. Jest to dla mnie bardzo budujące.


-Jakie zatem plany ma Dariusz Kopeć wobec Bytomia?
DK: Chcę kontynuować dobre praktyki w tutejszej Policji, bo widzę, że fajnie to działa. Ale oczywiście będę też ulepszał, bo jak jest dobrze, to lepiej też może zawsze być, prawda?

Ocena: 4,83
Liczba ocen: 6
Oceń ten wpis

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu, dodaj pierwszy komentarz.

Partnerzy