Mariusz Majewski i jego żona Małgorzata Sadowska-Majewska to artystyczne małżeństwo bytomian. Mariusz Majewski znany jest przede wszystkim jako pejzażysta, na swoich obrazach uwiecznia m.in. Bytom. Jest kontynuatorem malarstwa klasycznego, ceni dobry warsztat, nie eksperymentuje. Tym razem jednak pozwolił sobie na swoiste tematyczne „szaleństwo”. Na cyklu obrazów pokazał oldsculowe samochody. Wielkie wozy stoją na tle architektury, a obok przechadzają się młode dziewczęta, zajęte przede wszystkim sobą.
– To nie było bynajmniej tak, że od dawna interesowałem się motoryzacją i samochodami – opowiada Mariusz Majewski. – Trochę przez przypadek namalowałem jeden taki obraz, potem drugi. Grażyna Kasprowicz, prezes spółdzielni „Plastyka” zaproponowała, żeby zrobić z tego wystawę. Zacząłem więc szukać w Internecie dawnych samochodów. Dopiero wówczas poznałem je bliżej, dowiedziałem się, ile marek znikło z rynku. Owocem tych poszukiwań był cykl dziesięciu obrazów, które namalowałem latem. Prace można oglądać w Biurze Promocji Bytomia. Na płótnach zobaczymy auta, które dziś uchodzą za kultowe. Królują te z lat 50-tych XX wieku: czerwony bentley na ulicy Nowego Jorku, buick, chevrolet, pontiac. Dlaczego artysta skupił się na autach sprzed ponad pół wieku? – W ich niklach, chromach tyle się dzieje wizualnie, ich sylwetki są już częścią popkultury – tłumaczy Mariusz Majewski.
Ulice Nowego Jorku, Paryża, Kuby. Ale jeden obraz przedstawia Bytom, a dokładniej skrzyżowanie ulicy Wrocławskiej z Kolejową, biegnący nad drogą wiadukt tramwajowy i samochody na jezdni w dole. To nie jedyny rodzimy akcent w tej ekspozycji. Na innym z obrazów – obok kobiety i pięknego samochodu zobaczymy w tle gmach IV Licem Ogólnokształcącego. Mariusz Majewski pozostaje więc w każdej sytuacji wierny swojej fascynacji Bytomiem. Wszystkie prezentowane na wystawie prace można nabyć.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz