Różne oblicza Industriady

Tegoroczna, zorganizowana w minioną, niezwykle upalną sobotę, Industriada miała w Bytomiu dwa odmienne oblicza: artystyczne i kolejowe. To pierwsze ujawniło się w Teatrze Tańca i Ruchu Rozbark, który wprawdzie na wspomnianym szlaku nie leży, ale został do programu imprezy włączony. W jego wnętrzu, a więc w cechowni zlikwidowanej już kopalni przygotowano wystawę pokazującą, w jaki sposób wykorzystywano ten budynek kiedyś, a do czego służy obecnie. Do zobaczenia było wiele czarno-białych zdjęć, dokumentów oraz innych przedmiotów. Prezentowano też wyroby z węgla, a także częstowano przysmakami kuchni śląskiej. Na scenie teatru odbywały się warsztaty teatralne dla najmłodszych, a po nich wykład wygłosiła Karolina Baca-Pogorzelska. Był też spektakl taneczny zatytułowany „I dont wanna be a horse” w choreografii Anny Piotrkowskiej. Wydarzenie podsumowały premierowy pokaz filmu „Tactum – żywioły tańca” w reżyserii Krzysztofa Stasiaka oraz taneczne jam session. 

Oblicze kolejowe Industriadzie dały Górnośląskie Koleje Wąskotorowe. Przez cały dzień kolejką można było dotrzeć z dworca bytomskiego do tarnogórskiej Kopalni Srebra lub też do stacji w Karbiu. Chętnych do jazdy nie brakowało, podobnie zresztą, jak zainteresowanych zwiedzaniem parowozowni przy ulicy Reja. Do tej ostatniej najchętniej zaglądali najmłodsi uczestnicy imprezy. Organizowano też przejażdżki drezyną ręczną, odbywały się lekcje prowadzenia lokomotywy.   aure