Szkoła muzyczna ma 70 lat

Nie byłoby u nas szkoły muzycznej, gdyby nie fakt, iż zaraz po II wojnie światowej Śląsk stał się jednym z ważniejszych ośrodków muzycznych w Polsce. Już w marcu roku 1945 do Bytomia przybył znany działacz i kompozytor Stefan Marian Stoiński, który z polecenia władz wojewódzkich od podstaw zorganizował nową placówkę. Swą siedzibę znalazła ona w pięknym neogotyckim, posiadającym zabytkową aulę budynku przy ulicy Moniuszki 17. Naukę (odpłatną!) rozpoczęto 1  września, a młodzi ludzie kształcili się w niższej szkole muzycznej, średniej szkole muzycznej oraz szkole umuzykalniającej. Uczniowie głównie poznawali tajniki gry na fortepianie, rzadziej na skrzypcach, niewielu wybrało inne instrumenty lub uczyło się śpiewu solowego. Pierwszym dyrektorem był wspomniany Stefan Marian Stoiński, zastąpiony później przez prof. Stanisława Czarnego, absolwenta Schola Cantorum w Paryżu. Placówka oficjalnie staje się Miejskim Konserwatorium Muzycznym. W roku 1950 następuje jej upaństwowienie i podział na szkoły muzyczne pierwszego i drugiego stopnia.  To z kolei wymusza selekcję uczniów. Zdolniejsi pozostają podopiecznymi obydwu szkół, a reszta trafia do działającego w tym samym gmachu  społecznego ogniska muzycznego. Rok 1951 to początek Państwowej Podstawowej Szkoły Muzycznej, której absolwenci przechodzą automatycznie do pierwszej w kraju, eksperymentalnej dwunastoletniej szkoły muzycznej. W jej strukturach powstają sekcje przedmiotów ogólnokształcących, fortepianu, skrzypiec oraz instrumentów dętych, działają też zespół klarnetowy, orkiestra symfoniczna, a także chóry: dziecięcy i licealny. Dbając o rozwój młodzieży, dyrekcja zaprasza do Bytomia na specjalne występy największe gwiazdy rodzimej sceny. Siedmioro pierwszych maturzystów opuszcza mury „muzycznej” w roku 1960. 

Po 70 latach funkcjonowania lista absolwentów  jest bardzo długa, a znajduje się na niej wielu słynnych i mających ogromne dokonania nie tylko w Polsce artystów. Wystarczy wspomnieć chociażby Cecylię Barczyk, Mirosława Błaszczyka, Adama Bogackiego, Agnieszkę Fatygę. Mieczysława Gawrońskiego, Ewę Jaślar, Urszulę Kwaśnicką, Antoninę Matysek-Tyńską, Tadeusza Serafina, Romana Zielińskiego, Hannę Holeksę, Wojciecha Nizio, Macieja Niesiołowskiego czy Marię Szrajber-Wójtowicz.  Za jakiś czas ten zestaw liczących się w świecie muzyki nazwisk z pewnością zostanie rozszerzony, bo w bytomskiej szkole kształci się młodzież bardzo zdolna, mająca fachowych i umiejętnie przekazujących wiedzę nauczycieli. Dowodem tego niech będzie na przykład zakończony sukcesami udział w wielu konkursach, także rangi międzynarodowej. Nie byłoby ich również bez wspaniałej, jednoczącej całą szkolną społeczność atmosfery panującej w jubilatce. Jej obecności w życiu całego miasta nie sposób nie zauważyć. Uczniowie zapewniają oprawę muzyczną wielu oficjalnym ceremoniom i uroczystościom, dbają o edukację najmłodszych dzieci, a przede wszystkim organizują nieodpłatne, cieszące się sporym zainteresowaniem bytomian koncerty. Obecna dyrektor placówki Jolanta Sznajder z dumą stwierdza, że spełnia ona ważną rolę w mieście, a młodym ludziom zapewnia możliwość bliskiego obcowania z muzyką i kształtowania się w duchu kultury wyższej. 

Rok jubileuszowy „muzyczna”, nosząca imię Fryderyka Chopina, uczci szeregiem interesujących imprez przeznaczonych dla jej licznych sympatyków i przyjaciół. Pierwszy z nich już za nami. 13 stycznia odbył się koncert absolwentów sekcji instrumentów dętych drewnianych i perkusji. Natomiast 21 stycznia o godzinie 17 zaplanowano koncert Polskiej Młodzieżowej Orkiestry Symfonicznej pod dyrekcją Macieja Tomasiewicza. W lutym natomiast zaprezentują się pedagodzy, przewidziano też koncert chopinowski.  Kolejne tego typu wydarzenia organizowane będą aż do czerwca, kiedy to czeka nas gala jubileuszowa.