Inicjatorami urządzenia nowej szopki w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa były dwa małżeństwa – Beata i Wojciech Jędrzejewscy oraz Maria i Jarosław Bobulscy. Należą do działającego w parafii duszpasterstwa małżeństw, a poznali się półtora roku temu w trakcie Światowych Dni Młodzieży, kiedy gościli w domach ich uczestników. – W latach 70. XX wieku w kościele ojców jezuitów istniała bardzo ładna ruchoma szopka – mówią. – Z czasem jednak mechanizm się popsuł. A bożonarodzeniowa stajenka w naszym kościele była z roku na rok coraz bardziej skromna, bo figurki z biegiem czasu ulegały zniszczeniom.
Podczas spotkania Rady Parafialnej zadeklarowali gruntowne odnowienie szopki.
Proboszcz parafii – o. Krzysztof Homa zaakceptował tę inicjatywę, nazywając potem grupę zaangażowanych osób Bractwem Betlejemskim. Zaczęło się od projektu trójpoziomowej, ruchomej szopki. Najważniejszy poziom to oczywiście betlejemska stajenka. Ale dwa pozostałe odwołują się do bytomskich realiów. Pod stajenką jest bowiem „poziom podziemny”, przedstawiający kopalnię. Są górnicy, ich patronka święta Barbara, a wagoniki przewożą węgiel. Natomiast nad żłóbkiem wznoszą się elementy architektury Bytomia – jest parafialny kościół ojców jezuitów, szyby kopalni „Szombierki”: Krystyna i Ewa, znalazło się nawet miejsce dla śpiącego lwa z Rynku. Wszystkim steruje komputer. – Chcieliśmy, aby szopka przedstawiała biblijną narrację – tłumaczy Maria Bobulska. – Na początku rozbłyska Gwiazda Betlejemska, potem oświetlany jest anioł zwiastujący Narodzenie oraz żłobek, a w nim Dzieciątko, Maryja i święty Józef. Następnie – tak jak w Ewangelii – pasterze i Trzej Królowie. Chcieliśmy, by na koniec światło betlejemskie obejmowało naszą współczesność – naszą parafię, Bytom, kopalnię...
Wykonanie projektu makiet oraz renowację zabytkowych figur powierzono Galerii Stalowe Anioły. To wszystko kosztowało – dlatego na budowę szopki zbierano datki wśród parafian, rozprowadzając cegiełki o różnych nominałach. Najwięcej jednak wysiłku i czasu przy montażu szopki poświęciła grupa parafian, którzy przez wiele dni i nocy pracowali montując okablowanie, tworząc iluminację i oprogramowanie komputerowe. Wytworzyła się prawdziwa wspólnota, która zamierza dalej rozbudowywać to dzieło: Tomek Dacy – dba o oprogramowanie, Tomek Wójcik wraz z teściem Władysławem Smolarzem o okablowanie i oświetlenie całości, Jacek Tymiński zrobił ruchomy żłóbek, Piotr Jezierski – napęd wieży wyciągowej, Maciek Wojsyk – ruchome witraże, a Jarosław Bobulski – wykonał komputer sterujący całością. Państwo Jędrzejewscy zadbali o druk kartek świątecznych z wizerunkiem szopki oraz cegiełek.
Udało się zdążyć ze wszystkim do pasterki. Parafianie chyba wysoko ocenili efekt pracy, bo już do drugiego dnia świąt zebrano znaczną część kwoty, jaką pochłonęła budowa szopki. Warto, aby nową stajenkę odwiedzali nie tylko parafianie Najświętszego Serca Pana Jezusa, ale także mieszkańcy innych części Bytomia. Wszak w tej szopce naprawdę „cuda, cuda ogłaszają”.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz